tag:blogger.com,1999:blog-2816431466445272982023-11-15T09:01:09.446-08:00Harry and Teddy - PIERWSZE POLSKIE TŁUMACZENIEUnknownnoreply@blogger.comBlogger21125tag:blogger.com,1999:blog-281643146644527298.post-40585079181620017002014-06-25T10:06:00.001-07:002014-06-25T10:06:08.139-07:008) Cricket Bats and IntrudersHarry zasnął na chwilę, jego ciemne loki opadały na poduszkę.<b> </b>Z kolei ja,<b> </b>wierciłam się przez ostatnie dwie godziny.<b> </b>Mój umysł teraz zadecydował, że to był dobry czas aby martwić się o wszystkie zadania na mojej liście rzeczy do zrobienia. Zazdrościłam Harry'emu, że mógł zamknąć po prostu oczy i bez namysłu wpaść w nieświadomość.<br />
Zegar zawsze musi cykać tak głośno? Spojrzałam na ścianę, gdzie wisiał na gwoździu. Dopiero wtedy zauważyłam migoczące światła na ulicy z oknem. Żaluzje były zsunięte, ale drobne niezdecydowane paski światła przenikały przez nie, ku mojej irytacji. Odwróciłam głowę do Harry'ego, który wciąż spał niewzruszony drażniącymi dźwiękami. Jego usta lekko rozchylały się, gdy leżał na plecach. Byłoby to okrutne jeśli bym "przypadkowo" go kopnęła?<br />
Złapałam jedną z poduszek z podłogi i umieściłam ją na mojej głowie próbując wszystko zablokować. Minęło kilka minut zanim wystrzeliłam w górę zrzucając poduszki na podłogę. Moje oczy rozszerzyły się, gdy usłyszałam kolejne uderzenie. Brzmiało to, jakby dochodziło z wewnątrz mieszkania! Położyłam dłonie na gołej piersi Harry'ego i potrząsnęłam nim lekko.<br />
- Harry - szepnęłam pilnie<br />
- Uhhhh - jęknął przewracając się na bok z dala ode mnie<br />
- Harry<br />
Mój dotyk był silniejszy tym razem. Strzepnął moje ręce, siadając.<br />
- Co jest? - spytał chrapliwym głosem<br />
Jego loki były wszędzie. Patrzyłam jak potarł swoje zaspane oczy.<br />
- Myślę, że coś słyszałam<br />
Zauważyłam jego kręcenie głową w półmroku.<br />
- Prawdopodobnie tylko kot. - stwierdził - a teraz idź spać<br />
Znów się położył, tylko po to, żeby sekundy później złapać za moje ramię, słysząc kolejne uderzenie.<br />
- Widzisz - stwierdziłam<br />
Harry ściągnął kołdrę i wstał szybko z łóżka.<br />
- Gdzie jest kij od krykieta? - spytał cicho Harry<br />
Zmarszczyłam brwi, podchodząc do szafy. Ugięłam kolana, czując w dłoniach klamkę od magazynku, zanim złapałam za kij do krykieta<b>.</b> Wyciągnęłam go i ruszyłam z powrotem do Harry'ego. Jego szare dresy były podwieszane nisko na biodrach, gumka od jego bokserek była widoczna. Wziął kij z moich rąk i ostrożnie podszedł w stronę drzwi naszej sypialni. Sapnęłam w frustracji.<br />
Harry gwałtownie odwrócił się do mnie. Widziałam w półmroku, że jego twarz przybrała grymas.<br />
- Co? - wyszeptał zirytowanym tonem<br />
- Nie tak głupio teraz, prawda? - położyłam ręce na moich biodrach.<br />
- Co ty mówisz, Ted?<br />
- Mój kij do krykieta, śmiałeś się ze mnie, kiedy przyniosłam go do mieszkania.<br />
- Nie - potrząsnął głową<br />
- Dokładnie pamiętam, mówiłeś że to było głupie i że nie potrzebujemy go, bo popisywałeś się i chciałeś wyglądać twardo przed kumplami - dźgnęłam go palcem z większym naciskiem<br />
- Czy naprawdę będziemy się o to kłócić teraz?<br />
- Cokolwiek - mówię<br />
Podeszłam do miejsca gdzie był Harry, trącając jego plecy by ruszyć. Odwrócił głowę w moją stronę.<br />
- Nie idziesz....zostań tutaj<br />
- Oczywiście że idę! Nie zostawiaj mnie samej! - szepnęłam ostro<br />
- Dobrze - mruknął - Ale musisz się ukryć. - Jego ręka wskazała na moje ciało - Idź i nałóż trochę więcej ubrania.<br />
Spojrzałam na to co miałam na sobie, moje szorty nie były takie złe. Spojrzałam na niego pytająco unosząc brwi.<br />
- Dobrze - zadrwiłam z niego<br />
Rzuciłam się do komody wyciągając dłuższą parę piżamy z dna szuflady.<br />
- Pośpiesz się<br />
- Zamknij się, Styles - syknęłam przez zaciśnięte zęby.<br />
Doskoczyłam do miejsca gdzie z niecierpliwością czekał. Kij chwycił mocno w dłonie, gdy obserwował mnie potykającą się przy wyciąganiu nogi z mojego ubrania. Wydał mały chichot i nie mógł powstrzymać uśmiechu. Stanęłam za Harrym, gdy owinął swoje palce wokół klamki.<br />
- Gotowa?<br />
- Tak - położyłam rękę <span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="“Yeah.” I placed my hand on his lower back in reassurance.
">na dolnej części jego pleców w reasekuracji</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="“Yeah.” I placed my hand on his lower back in reassurance.
">Pociągnął za klamkę, wyglądając za drzwi.</span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="It was nearly pitch black in the hall as we quietly made our way along the wooden floorboards.
"> Było prawie ciemno na korytarzu, kiedy spokojnie ruszyliśmy wzdłuż drewnianych desek</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="It was nearly pitch black in the hall as we quietly made our way along the wooden floorboards.
">- Trzymaj się blisko - skręcił szepcząc do mnie.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="It was nearly pitch black in the hall as we quietly made our way along the wooden floorboards.
">Wciągnęłam powietrze gdy Harry potknął się lekko.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="It was nearly pitch black in the hall as we quietly made our way along the wooden floorboards.
">- Ile razy ci mówiłem żeby nie zostawiać butów w pokoju? - oskarżył</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="It was nearly pitch black in the hall as we quietly made our way along the wooden floorboards.
">Pochyliłam się podnosząc converse'a.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="It was nearly pitch black in the hall as we quietly made our way along the wooden floorboards.
"> - To są twoje! - wyszeptałam surowo</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="It was nearly pitch black in the hall as we quietly made our way along the wooden floorboards.
">Wymamrotał coś, czego nie zrozumiałam, gdy upuściłam buta na podłogę. </span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="My fingers caught hold of the top of his joggers, just above his bum.">Moje palce chwyciły z góry jego dżinsy, tuż nad tyłkiem. Poszłam za nim, gdy Harry prowadził nas do salonu. Trącił drzwi otwierając je końcówką kija. Jego ramiona były zgięte gdy trzymał broń w swoich dużych dłoniach.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="My fingers caught hold of the top of his joggers, just above his bum.">- H-Harry, uważaj - jęknęłam cicho</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="My fingers caught hold of the top of his joggers, just above his bum.">Puściłam go, gdy zatrzymałam się przy drzwiach. Chodził powoli po pokoju z długim kijem. Wiedziałam, że to nie był czas na to, ale nie mogłam powstrzymać chichotu, gdy wskoczył na kanapę. </span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="He aimed the cricket bat down the back of the seating area like it was a gun.">Wycelował kij do krykieta w dół tylnej części, jakby to był pistolet. </span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="He aimed the cricket bat down the back of the seating area like it was a gun."></span><span title="When he didn't find a hiding murderer he stumbled down onto the floor.">Gdy nie znalazł kryjówki mordercy, zeskoczył w dół na podłogę. Obdarował mnie bezczelnym mrugnięciem oka, uśmiechając się, gdy szedł z powrotem do mnie. Uśmiechnął się, opierając cały swój ciężar na kiju.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="When he didn't find a hiding murderer he stumbled down onto the floor.">- Myślę, że chciałbym być całkiem dobrym, tajnym agentem. - mówił gdy do mnie dotarł i uszczypnął mój tyłek.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="When he didn't find a hiding murderer he stumbled down onto the floor."><b>- </b>Ej. - odtrąciłam jego psotną dłoń. </span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="When he didn't find a hiding murderer he stumbled down onto the floor.">- Styles, Harry Styles - zażartował głębokim głosem</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="When he didn't find a hiding murderer he stumbled down onto the floor.">Nagle przestałam chichotać, gdy usłyszałam kolejne uderzenie. Harry szybko pociągnął mnie za swoje ciało.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="When he didn't find a hiding murderer he stumbled down onto the floor.">- To dochodzi z kuchni - wyszeptałam z niepokojem</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="When he didn't find a hiding murderer he stumbled down onto the floor.">Trzymałam się znów z tyłu dżinsów Harry'ego, gdy niepewnie wrócił na mroczny korytarz.</span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="When we got to the doorway of the kitchen my eyes instantly went to the fridge."> Kiedy dotarliśmy do drzwi kuchni moje oczy natychmiast udały się do lodówki.Była tam ciemna postać stojąca z górną częścią ciała ukrytą w otwartych drzwiach lodówki. Byłam przerażona i zdezorientowana, Harry potrząsnął lokami opuszczając kij. Jego palce odnalazły ścianę z włącznikiem światła i włączył je. Kuchnia była oświetlona co sprawiło zmrużenie moich oczu.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="When we got to the doorway of the kitchen my eyes instantly went to the fridge.">- Na miłość boską, Niall! - Harry burknął zirytowanym tonem - </span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="“What don't you understand about the key is for emergencies only.”
">Czego nie rozumiesz o kluczu tylko dla sytuacji kryzysowych.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="“What don't you understand about the key is for emergencies only.”
">Odwrócił się. Zamknął drzwi lodówki biodrami, usta miał pełne jedzenia. Poszłam koło Harry'ego stając obok niego. Niall zaczął mówić, ale zatrzymał się, gdy stanął w obliczu naszych zmieszanych twarzach. Przełknął łyk, a następnie zaczął mówić ponownie.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="“What don't you understand about the key is for emergencies only.”
">- To awaryjne, Z-Zabrakło mi jedzenia. - ponownie zamilkł gdy spojrzał na nasze wyrazy twarzy.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="“What don't you understand about the key is for emergencies only.”
">- Wiesz która jest godzina? - burknęłam</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Before he could answer, Harry continued.
">Zanim zdążył odpowiedzieć, Harry kontynuował.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Before he could answer, Harry continued.
">- Stary, jest w pół do pierwszej w nocy</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Niall looked guiltily at us.
">Niall spojrzał na nas z poczuciem winy.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Niall looked guiltily at us.
">- </span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="“Sorry.” His gaze falling to the floor.
">Przykro mi. - Jego wzrok spadł na podłogę.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Harry placed an arm round my shoulder, pulling me closer to his body.
">Harry umieścił ramię w okół mojego ramienia, przyciągając mnie bliżej do swojego ciała.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Harry placed an arm round my shoulder, pulling me closer to his body.
">- Nie martw się - westchnęłam - Masz co chcesz. Chcesz zostać do rana, możesz legnąć się na kanapie jeśli chcesz? - uśmiechnęłam się</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="“Oh no, that's alright thanks, Liam is waiting outside.”
">- O nie, jest w porządku, dziękuję, Liam czeka na zewnątrz.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="As soon as the words left his lips, his blue eyes widened.">Tak szybko, jak słowa opuściły jego usta, jego niebieskie oczy rozszerzyły się.</span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="As soon as the words left his lips, his blue eyes widened."> </span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="He backed into the fridge as Harry gripped the bat in his right hand again.">Cofnął się do lodówki, gdy Harry ponownie chwycił kij w prawą rękę. </span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="I grabbed Harry's arm before he could get to Niall.
">Chwyciłam rękę Harry'ego, zanim mógł dostać się do Niall'a.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="I grabbed Harry's arm before he could get to Niall.
">- </span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="“Liam drove you here for you to eat our food.” He growled.
">Liam przywiózł cię tutaj, aby jeść nasze jedzenie. - warknął.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="“Liam drove you here for you to eat our food.” He growled.
"></span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="“No, no.” Niall gushed.">- Nie, nie. - wybuchnął Niall - Liam tylko zgodził się, żeby mnie tu przywieść jeśli wezmę mu resztkę tego makaronu, który Teddy wczoraj zrobiła.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="“Liam only agreed if I got him some of the leftover pasta Teddy made last night.”
">- Ile razy to zrobiłeś? - spytał Harry chichocząc ze mną, wciąż starałam się go powstrzymać</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="“Liam only agreed if I got him some of the leftover pasta Teddy made last night.”
">- Tylko kilka razy - wymamrotał Niall</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="“Liam only agreed if I got him some of the leftover pasta Teddy made last night.”
">- Idę zabić was dwóch! - krzyknął Harry, rzucając się na Irlandczyka</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="“Liam only agreed if I got him some of the leftover pasta Teddy made last night.”
">- Biegnij Niall. Biegnij! - zaśmiałam się gdy gwałtownie wyszedł z kuchni</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="“Liam only agreed if I got him some of the leftover pasta Teddy made last night.”
">Nie mogłam powstrzymać Harry'ego, kiedy patrzyłam jak gonił bezczelnego, złodzieja jedzenia.<b> </b>Zachichotałam obserwując ich. </span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Niall was already out the front door, running down the steps to the waiting car.">Niall był już na wprost drzwi, biegł ze schodów do czekającego samochodu. Odpowiedziałam na machniecie Liam'a, gdy Niall szybko wskoczył do samochodu.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Niall was already out the front door, running down the steps to the waiting car.">- To był też Zayn! - krzyknął Niall przez otwarte okno, zanim samochód przyspieszył w dół drogi. Złapałam ramię Harry'ego śmiejąc się.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="“They're all giving their spare keys back.” He spoke through gritted teeth.
">- Oni wszyscy oddadzą zapasowe klucze z powrotem. - mówił przez zaciśnięte zęby</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="We stepped back inside the flat, Harry closed the door, locking it and sliding the chain across.">Weszliśmy do środka lokalu, Harry zamknął drzwi, blokując je i przesuwając łańcuch w poprzek. </span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="I grabbed hold of his large hand tugging him back towards the bedroom.">Chwyciłam go za rękę, ciągnąc go dużym krokiem do sypialni. </span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="I leaned into the kitchen switching off the light as we passed the room.">Wychyliłam się do kuchni by wyłączyć światło gdy minęliśmy pokój. </span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="He shut the bedroom door behind us and I wiggled back under the covers.">Zamknął za sobą drzwi do sypialni i ruszył z powrotem pod kołdrę.</span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span class="hps"> Patrzyłam, jak</span> <span class="hps">pochylał się</span>, <span class="hps">umieszczając</span> <span class="hps">kij do krykieta</span> <span class="hps">z powrotem</span> <span class="hps">na dnie</span> <span class="hps">szafy</span><span class="">. Uśmiechnęłam się i podeszłam do brzegu łóżka. Harry odgarnął kołdrę i wślizgnął się pod granicę ciepła. Otworzył ramiona dla mnie by przytulić się do niego. Delikatne unoszenie i opadanie jego klatki piersiowej zaczęło mnie uspokajać. </span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span class="">- Zastanawiałam się, dlaczego</span> <span class="hps">wydajemy</span> ostatnio <span class="hps">więcej pieniędzy</span> <span class="hps">w supermarkecie</span><span class="">.</span> <span class="hps">Myślałam, że jesteś</span> <span class="hps">po prostu</span> <span class="hps">naprawdę głodny</span><span class="">.</span> <span class="hps atn">- zachichotałam, szturchając Harry'ego w brzuch.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span class="hps atn">Jego klatka piersiowa wibrowała pode mną przez śmiech. Ziewnęłam w zmęczeniu,</span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"> <span class="hps">gdy</span> <span class="hps">Harry</span> <span class="hps">wyciągnął</span> <span class="hps">kołdrę</span> <span class="hps">wyżej</span> <span class="hps">wokół nas</span>.</span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl">- Dobranoc Harry</span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span class="hps">Pocałował mnie w</span> <span class="hps">czubek </span><span class="hps">głowy</span> <span class="hps">przed</span> <span class="hps">przyciągnięciem mnie</span> <span class="hps">bliżej</span><span class="">.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span class="">- Powinniśmy mieć psa obronnego - szepnął Harry.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span class="">Uśmiechnęłam się, ściskając jego dłoń przed odpłynięciem w sen.</span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span class=""></span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span class=""> </span> </span><br />
<span class="" lang="pl"><span class=""><br /></span></span>
<br />
<div style="text-align: center;">
_________________________________________________________</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Heeej, wam. x</div>
<div style="text-align: center;">
Jak tam oceny na koniec? Czy tylko ja jestem w tym roku dzieckiem nędzy, bo zabrakło mi 0,03 do paska? ;-; </div>
<div style="text-align: center;">
Pamiętajcie o komentarzach i o #HarryAndTeddyPl xx</div>
<div style="text-align: center;">
A tak poza tym to udanych wakacji! :)<br />
<br />
Hajka :3<br />
Po pierwsze przepraszam was że tak długo czekaliście aż przetłumaczę rozdział x mam nadzieję że wybaczycie x Po prostu musiałam wyjść z 3 zagrożeń w szkole + pisać własne rozdziały do czterech ff mojego autorstwa ;) :p<br />
I tak wgl udanych i szczęśliwych wakacji życzę :3<br />
@Liam_My_Loves </div>
Liam_My_Loveshttp://www.blogger.com/profile/09294380734575317733noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-281643146644527298.post-49086323751958059042014-05-19T11:51:00.000-07:002014-05-19T11:51:35.488-07:007) Let's get it on - część drugaByło późno, kiedy wróciliśmy do naszego mieszkania. Chloe i Craig po wyrejestrowaniu się z hotelu, pojechali na lotnisko Gatwick. Miejsce ich miesiąca miodowego było tajemnicą dla mojej siostry, Craig zaplanował całą wycieczkę.<br />
Weszliśmy z Harrym do naszej sypialni. Dłonie wędrowały po naszych ciałach, kiedy gwałtownie się całowaliśmy. Odsunęłam się, śmiejąc się, kiedy moje ciało wylądowało na łóżku. Moja sukienka została zdjęta, kiedy patrzyłam jak Harry zmagał się ze swoją muszką. Przekręciłam się na brzuch, kiedy wyciągnął do mnie rękę. Rozbawienie błysnęło w jego oczach.<br />
- Uh, uh. Chcę na ciebie patrzeć. - uśmiechnęłam się, odciągając jego rękę.<br />
- Patrzeć jak co robię? - Harry zapytał, lekko zmieszany.<br />
Zachichotałam, biorąc moją dolną wargę między zęby.<br />
- Rozbierz się dla mnie.<br />
Mój palec wcisnął przycisk "play" na iPod'zie; mocny bit muzyki rozległ się po sypialni. Harry szeroko się do mnie uśmiechnął. Położyłam się na łóżku, a Harry ześlizgnął marynarkę ze swoich ramion na podłogę. Jego muszka została rozwiązana, jej końce zwisały na jego szyi. Ściągnął ją, rzucając nią we mnie. Śmiałam się, żartobliwie wachlując się, kiedy obserwowałam pięknego chłopaka przede mną, ujawniającego swoją gładką, opaloną skórę. Uśmiechnął się powoli rozpinając koszulę. Nie mogłam powstrzymać się od śmiechu, kiedy poruszył biodrami myśląc, że było to seksowne. Ubrania zsunęły się z jego łokci. Harry wziął swoją pulchną, dolną wargę w zęby, zanim materiał opadł na podłogę.<br />
- Zrób to - zachichotałam - Proooszę - wydęłam wargi<br />
Zaśmiał się z mojej prośby.<br />
- Dla ciebie - mrugnął<br />
Udawałam omdlenie, gdy Harry machnął ręką w rytmie muzyki. Zawsze dokuczałam mu podczas jego szczególnych ruchach tańca, ale z całą powagą była to jedna z najseksowniejszych i najbardziej uwodzicielskich rzeczy jakie widziałam. Jego wzrok nie opuszczał mojej twarzy, kiedy napiął swój biceps.<br />
Upadłam na plecy chichocząc. Moja głowa przechyliła się do tyłu, aby zobaczyć jak Harry zbliża się do końca łóżka. Jego ciało znieruchomiało, kiedy pochylił się w dół, z uśmieszkiem na twarzy. Leżałam teraz ponownie przodem, moje palce sięgnęły do klamry grzebiąc przy niej. Odpięłam guzik i pociągnęłam zamek w dół.<br />
Uważnie obserwowałam dużą, podróżującą rękę. Długie palce przeczesały ciemne loki. Jego spodnie od garnituru zostały rozpięte, a po chwili Harry uśmiechnął się do mnie. Cofnął się nieco, muzyka wciąż roznosiła się w powietrzu. Moje oczy rozszerzyły się z podziwu, kiedy ciało Harry'ego poruszało się w rytmie muzyki. Ruch spowodował rozchylenie moich ust. <i>Cholera.</i> Wymamrotałam.<br />
- Jak długo to ćwiczyłeś? - zażartowałam.<br />
- Zostawiłem to dla ciebie - mrugnął.<br />
Ciemne pożądanie w jego oczach spowodowało, że następny ruch był jeszcze większym zaskoczeniem. Nie mogłam zatrzymać śmiechu wydobywającego się z moich ust, gdy Harry kontynuował zadziwianie mnie jego "zraszaczem"*. Klamra od paska stukała o guzik, gdy jego wyprostowana ręka kręciła się przy jego ciele.<br />
Jego spodnie leżały wokół kostek, kiedy niezdarnie się o nie potykał. Wykręciłam się z łóżka i podeszłam do niego. Dolna warga Harry'ego znów weszła między jego zęby, gdy odległość między nami zmniejszyła się. Bardzo podobało mi się, jak z dziecięcego, uroczego Harry'ego przenosił się na najseksowniejszego faceta, jak żaden inny na Ziemi, tylko w ciągu kilku sekund.<br />
- Cóż, to nie była całkiem Magiczny Mike - dokuczyłam, a Harry wydał wargi. - Ale bardzo skorzystałam z twojego występu.<br />
Wsadziłam środkowy pale za gumkę na jego biodrach, jedynego ubrania które na sobie zostawił. Zaczęłam chodzić do tyłu w kierunku materaca, ciągnąc za sobą Harry'ego. <span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="A seductive smirk graced his plump lips as we reached our double bed.">Uwodzicielski uśmiech zdobił jego pulchne usta, gdy dotarliśmy do naszego podwójnego łóżka. Zatrzymaliśmy się stając na jego końcu.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="A seductive smirk graced his plump lips as we reached our double bed.">- Weź mnie - szepnęłam.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="A seductive smirk graced his plump lips as we reached our double bed.">Jego szeroki uśmiech sprawił że też się uśmiechnęłam. Usta zaatakowały moją szyję, figlarnie przy tym warcząc.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="A seductive smirk graced his plump lips as we reached our double bed.">- Harry - zaśmiałam się</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="A seductive smirk graced his plump lips as we reached our double bed.">- Nie mogę poradzić na to, że tak ładnie pachniesz - zaśmiał się przy mojej skórze.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="When he raised his head, the teasing in his eyes had been replaced by something darker.">Gdy podniósł głowę, jego łobuzerski wzrok został zastąpiony przez coś ciemniejszego. </span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="His warm body purposefully brushed mine as he moved round to my back, nudging me away from the bed I could no longer see him, but his overwhelming presence could be felt.">Jego
ciepłe ciało celowo ocierało się o mnie, kiedy przeniósł się do moich
pleców, ciągnąc mnie z dala od łóżka. Nie mogłam go zobaczyć, ale jego przytłaczająca obecność była wyczuwalna. Dreszcz przeszedł przez moje ciało, gdy opuszki palców przesuwały się po mojej szyi. Zamek z tyłu mojej sukienki był powoli rozpinany. Moje opanowanie malało przebywając z nim.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="His warm body purposefully brushed mine as he moved round to my back, nudging me away from the bed I could no longer see him, but his overwhelming presence could be felt.">- Chcesz mnie? - gorący oddech Harry'ego uderzył w moją skórę</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="His warm body purposefully brushed mine as he moved round to my back, nudging me away from the bed I could no longer see him, but his overwhelming presence could be felt.">Moje słowa zdawały się ścisnąć w gardle. Nawet po tym czasie Harry i ja byliśmy razem, jego uwodzicielska strona nadal mnie onieśmielała.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="His warm body purposefully brushed mine as he moved round to my back, nudging me away from the bed I could no longer see him, but his overwhelming presence could be felt.">- Hmm - zachęcał cicho.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="His warm body purposefully brushed mine as he moved round to my back, nudging me away from the bed I could no longer see him, but his overwhelming presence could be felt.">Pocałunki, które zostawiał wzdłuż mojego ramienia, były ledwo wyczuwalne, ale mimo wszystko moja skóra reagowała na każde małe muśnięcie.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="His warm body purposefully brushed mine as he moved round to my back, nudging me away from the bed I could no longer see him, but his overwhelming presence could be felt.">- T-tak - jęknęłam</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="His warm body purposefully brushed mine as he moved round to my back, nudging me away from the bed I could no longer see him, but his overwhelming presence could be felt.">Usłyszałam jego chichot.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="His warm body purposefully brushed mine as he moved round to my back, nudging me away from the bed I could no longer see him, but his overwhelming presence could be felt.">- Gdzie? Gdzie chcesz, żebym cię wziął?</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="His warm body purposefully brushed mine as he moved round to my back, nudging me away from the bed I could no longer see him, but his overwhelming presence could be felt.">Moje usta rozchyliły się, a drżący oddech wyleciał z moich ust.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="His warm body purposefully brushed mine as he moved round to my back, nudging me away from the bed I could no longer see him, but his overwhelming presence could be felt.">- Gdziekolwiek. Harry, nie obchodzi mnie to. - błagałam desperacko.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="His warm body purposefully brushed mine as he moved round to my back, nudging me away from the bed I could no longer see him, but his overwhelming presence could be felt.">Ramiączka mojej sukienki zostały zsunięte w dół ramion. Piękne ubranie wylądowało u moich stóp. Pisnęłam gdy jego usta poruszały się wokół mojego ucha, zamknęłam oczy w odpowiedzi, po prostu chcąc chłonąć jego chrypliwy głos.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="His warm body purposefully brushed mine as he moved round to my back, nudging me away from the bed I could no longer see him, but his overwhelming presence could be felt.">- Teddy - szepnął - Mam zamiar wziąć cię na podłodze.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="His warm body purposefully brushed mine as he moved round to my back, nudging me away from the bed I could no longer see him, but his overwhelming presence could be felt.">Moje ciało mimowolnie opadło z powrotem na Harry'ego przez jego odważne słowa. Silne ręce obejmowały mnie przy nim, gdy pozostawał pocałunki w zagłębieniu mojej szyi. Nos muskał moją szczękę, nasza intymna bliskość nie pozwalała na utracenie kontaktu, gdy przeniósł się na moją klatkę piersiową. Moje oczy bacznie obserwowały jego działania, duże dłonie dotarły do mojej głowy. Grzebał palcami w moich włosach, aby zdjąć spinki, które utrzymywały moje włosy w pożądanym miejscu. Po chwili spinki znalazły się na komodzie.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="His warm body purposefully brushed mine as he moved round to my back, nudging me away from the bed I could no longer see him, but his overwhelming presence could be felt.">- Taka piękna - Harry wymamrotał, kiedy przerzucił mi włosy za ramiona. - Pięknie dziś wyglądałaś w tej sukience.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="His warm body purposefully brushed mine as he moved round to my back, nudging me away from the bed I could no longer see him, but his overwhelming presence could be felt.">Moje włosy opadały w dół, zakrywając moje piersi, które nadal były objęte biustonoszem bez ramiączek.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="His warm body purposefully brushed mine as he moved round to my back, nudging me away from the bed I could no longer see him, but his overwhelming presence could be felt.">- Dziękuję - uśmiechnęłam się - Wyglądałeś dość przystojnie w muszce.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="His warm body purposefully brushed mine as he moved round to my back, nudging me away from the bed I could no longer see him, but his overwhelming presence could be felt.">Jego palce splecione były z moimi, przyciągając mnie do siebie. Usta nawiązały kontakt z moim policzkiem, przytrzymał moją rękę nad głową kręcąc mnie na około w rytm łagodnej muzyki, tak jak to zrobił na ślubie. </span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="His warm body purposefully brushed mine as he moved round to my back, nudging me away from the bed I could no longer see him, but his overwhelming presence could be felt.">Harry żartobliwie przekręcił się na bok,z zadowoleniem ukazując mi swoje ciało. Zmarszczyłam nos, śmiejąc się. </span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Big, green eyes sparkled at me before Harry coaxed me in. A strong arm wrapped round my waist, my back firmly pressed to his front as we swayed.">Duże, zielone oczy błyszczały w moim kierunku. Silne ramiona owinęły się wokół mojej talii, plecy mocno przywarły do jego torsu. </span><span title="Harry’s head rested on my bare shoulder.
">Głowa Harry'ego spoczywała na moim nagim ramieniu.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Harry’s head rested on my bare shoulder.
">- Będę się z tobą kochał - wyszeptał.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Harry’s head rested on my bare shoulder.
">Zamknęłam oczy, usta zostały przyciśnięte do mojej szyi, zanim oddalił się od mojego ciała. </span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="He stood a short distance in front of me across the room.">Stał w niewielkiej odległości, naprzeciwko mnie, po drugiej stronie pokoju. </span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="When I moved to walk towards him he lightly shook his head.">Kiedy zaczęłam się do niego zbliżać, on lekko pokręcił głową. Loki opadły na jego oczy, uśmiechnął się, odgarniając je z powrotem. </span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="When I moved to walk towards him he lightly shook his head.">- Zostań tam - powiedział bezgłośnie uśmiechając się szeroko. Zrobiłam tak jak mi powiedział i po prostu patrzyliśmy na siebie. Moje oczy spoczęły na jego stopach. Poruszył palcami wywołując u mnie chichot. Chciałabym mu podokuczać na temat rozmiaru jego nóg, ale on na pewno potrzebował ich ze względu na swoją wysokość. Obserwowałam długie nogi Harry'ego - lekko pokryte ciemnymi włosami. Jego uda nie są zbyt umięśnione, ale idealnie pasują do jego ciała. Widziałam Harry'ego w bokserkach wiele razy, ale teraz, to, że byliśmy blisko siebie, badając siebie nawzajem nie pozwalało mi zatrzymać rumieńców wkradających się na policzki. Harry zauważył to, jego głęboki śmiech rozniósł się echem po pokoju. </span></span>Pokręciłam głową śmiejąc się, kiedy wypchnął biodra.<br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="When I moved to walk towards him he lightly shook his head.">- Harry - skarciłam żartobliwie</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="When I moved to walk towards him he lightly shook his head.">Śmiech ucichł gdy moje skupienie przeniosło się wyżej, na jego brzuch. Najbardziej podobały mi się lekko wymodelowane mięśnie, nie chcę niczego bardziej jak przebiec po nich palcami. Kształt V na jego biodrach zanurzał się w czarnym materiale otulającym jego biodra. Przygryzłam wargę spoglądając na chwilę na jego twarz przed spuszczeniem wzroku na coraz bardziej widoczne wybrzuszenie. Jego rzucające się w oczy podniecenie rosło, gdy badał delikatne, krągłe kształty mojego ciała. Mocna klatka piersiowa i szerokie ramiona Harry'ego uzupełniały jego piękne ciało. Wyrzeźbione ręce zwisały po jego obu stronach, a ja zapragnęłam aby zamknęły mnie w bezpiecznym uścisku. Jego duże dłonie były jeszcze jedną z wielu cech które kochałam. Harry zdecydowanie wiedział jak z nich korzystać, przez jego dotyk słabły mi kolana. Ale ponad wszystko kochałam splatać z nimi palce. Wystarczy trzymać dłonie Harry'ego. Czuję się kochana, potrzebna i bezpieczna.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="When I moved to walk towards him he lightly shook his head.">Kiedy w końcu dotarłam do jego pięknej twarzy, próbowałam bezskutecznie powstrzymać się od uśmiechu. Oczy Harry'ego błyszczały, kiedy spoglądał w moje. Głębokie dołeczki w policzkach pojawiły się, kiedy uśmiechnął się do mnie. Jego uśmiech wywołał u mnie trzepotanie serca, chichotałam jak młoda nastolatka. Chciałam rzucić się na niego i obsypać przypadkowymi pocałunkami po całej twarzy. Dotykać go wszędzie. Ale powstrzymałam się od tego. Długie, ciemne rzęsy obramowywały jego wspaniałe oczy. </span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="The colour of his lashes matching that of his curly hair.">Kolor jego rzęs pasował do jego kręconych włosów. Odnalazłam wzrokiem niewiarygodnie słodkie loki Harry'ego. To była pierwsza rzecz, która rzucała mi się w oczy zaraz po przebudzeniu. <b> </b>Jego loki sterczały we wszystkich kierunkach, patrząc jak uroczo pociera swoje zaspane oczy.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="The colour of his lashes matching that of his curly hair.">Nie mogłam już dłużej czekać i najwyraźniej on też. Spotkaliśmy się na środku pokoju. Harry jęknął kiedy rzuciłam się na niego, śmiejąc się, gdy upadł na dywan. Moje włosy zasłaniały nas, kiedy pochyliłam się nad nim, jego wzrok wędrował po wszystkim dookoła, zanim zaczęłam całować go po twarzy. Usta szybko przeniosły się na szyję i w dół klatki piersiowej.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="The colour of his lashes matching that of his curly hair.">- Hej, hej - skarżył się chwytając moje nadgarstki - To ja powinienem być ten porywający cię, a nie na odwrót - wyjaśnił Harry, przewracając nas i zawisając nade mną.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="The colour of his lashes matching that of his curly hair.">Prychnęłam żartobliwie zanim całkowicie przetworzyłam jego słowa.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="The colour of his lashes matching that of his curly hair."> - Porywająca? - spytałam</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="The colour of his lashes matching that of his curly hair.">Odpowiedział mi małym skinięciem głowy, patrzyłam jak uroczy, różowy rumieniec wkrada się na jego policzki.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="The colour of his lashes matching that of his curly hair.">- Bardzo lubię ten dźwięk - szepnęłam nieśmiało, biorąc moją wargę między zęby.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="The colour of his lashes matching that of his curly hair.">Jego usta przywarły do moich w mocnym pocałunku, moje rzęsy zatrzepotały od poczuciem ciepła. Gęsia skórka pojawiła się, gdy ręce Harry'ego wędrowały po moim ciele, pieszcząc i ściskając. Łagodna muzyka doskonale łączyła się z jego dotykiem. Moje palce prowadziły szlaczki w górę i w dół wymodelowanych mięśni na jego plecach, paznokcie lekko drapały opaloną skórę. Ale moje działania zostały przerwane gdy muzyka zmieniła się. Moje dłonie delikatnie ujęły twarz Harry'ego aby go odciągnąć. Moje brwi zmarszczyły się w dezaprobacie gdy płynny głos Marvin'a Gaye'a wylatywał przez głośniki. Czułam usta Harry'ego, kiedy umieszczał małe pocałunki na moich ustach.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="The colour of his lashes matching that of his curly hair.">- </span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="“You have not got this on your Ipod.” I laughed.
">Nie mam tego na iPodzie - zaśmiałam się</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="“You have not got this on your Ipod.” I laughed.
">- Co, to jest dobra piosenka - odpowiedział</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="“You have not got this on your Ipod.” I laughed.
">Harry uśmiechnął się do mnie, kiedy muzyka ciągle grała. Usta były połączone z jego rękami, zaczynającymi ponowną eksplorację.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="“You have not got this on your Ipod.” I laughed.
"> - I’ve been really tryin’, baby<br />Tryin’ to hold back this feeling for so long<br />And if you feel like I feel, baby<br />Then, c’mon, oh, c’mon.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="“You have not got this on your Ipod.” I laughed.
">Kiedy chrypliwy głos Harry'ego cicho śpiewał kolejne pary słów, nie mogłam nic poradzić na to, że wybuchnęłam śmiechem.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="“You have not got this on your Ipod.” I laughed.
">- Zacznijmy to - jego usta musnęły moje - ah, kochanie, zacznijmy to - wiedziałam, że męczył się żeby się nie przełamać ale jego ustom kończyła się stopniowo cierpliwość.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="“You have not got this on your Ipod.” I laughed.
">- Nie mogę - zachichotałam - nie mogę tego słuchać, nie dopóki my... - mój głos zamarł.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="“You have not got this on your Ipod.” I laughed.
">Głęboki chichot Harry'ego rozniósł się echem po pokoju, zanim pochylił się do przodu, przełączając utwór. To był równie powolny i uwodzicielski, ale bezsłowny banał. Wkrótce trwaliśmy w naszym intymnym uścisku. </span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Harry leaving wet kisses along my chest and down my stomach.">Harry zostawiał mokre pocałunki na mojej klatce piersiowej i w dole mojego brzucha. Dyszałam, kiedy jego palce trąciły moją bieliznę na bok.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Harry leaving wet kisses along my chest and down my stomach.">- Harry - szepnęłam</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Harry leaving wet kisses along my chest and down my stomach.">Uważnie obserwowałam usta Harry'ego, kiedy patrzył na mnie. Moje miękkie skomlenie, sprawiło u niego rozszerzenie źrenic, długie palce gładziły wrażliwy obszar między moimi nogami.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Harry leaving wet kisses along my chest and down my stomach.">- Kurwa - wymamrotał, jego oddech był nierówny.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Harry leaving wet kisses along my chest and down my stomach.">Wiedziałam, że czuł jak mokra jestem, jak gotowa byłam dla niego. Moje uda próbowały zacisnąć się kiedy jego palec wskazujący zataczał kółka na mojej łechtaczce, ale nie mogłam, ciało Harry'ego powstrzymywało mnie od tego.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Harry leaving wet kisses along my chest and down my stomach.">- Chcę cię - mój głos pisnął</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Harry leaving wet kisses along my chest and down my stomach.">Szybko wsunął palce za tasiemkę od mojej bielizny, powoli ciągnąc je w dół. Pomogłam mu zdjąć jego bokserki. Mały chichot opuścił moje usta na jego desperację. </span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="The clothing soon joined the rest scattered on our floor round us.">Odzież wkrótce dołączyła do reszty rozrzuconych rzeczy na naszej podłodze wokół nas. Moje kolana były rozchylone szerzej, Harry przysunął się bliżej.</span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="He rested his forehead on my own, our noses touching as we gasped for much needed oxygen."> Oparł czoło o moje, nasze nosy stykały się gdy on ciężko oddychał. Trzymałam ramiona wokół jego szyi, trzymałam go blisko, </span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="I arms urgently clung round him neck, holding him close, his tip repeatedly brushing against my entrance.
">jego końcówka wielokrotnie ocierała się o moje wejście. </span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="My fingers dug into the nape of his neck as Harry gently entered me.">Moje palce wbiły się w jego kark, kiedy Harry delikatnie wszedł we mnie.</span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Kisses were sprinkled all over my face, allowing me time to adjust to his size."> Pocałunki były roznoszone po całej twarzy, co dawało mi czas na dostosowanie się do jego wielkości. </span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="We stayed motionless for a short while, just feeling each other.">Zatrzymaliśmy się w bezruchu na chwilę, po prostu czując się nawzajem.</span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="My mind was slowly blocking off reality, the only thing that mattered was Harry."> Mój umysł powoli blokował rzeczywistość, jedyną rzeczą, która się liczyła był Harry.</span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="He overwhelmed me, his touch, his kisses, the soft sounds leaving his parted lips.
"> On ogarnia mnie, jego dotyk, jego pocałunki, miękkie dźwięki opuszczają rozchylone wargi.</span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="All I could do was feel as he began to slowly rock his hips back and forth, the sensation rendering me speechless."> Wszystko, co mogłam zrobić, to czuć, jak zaczął powoli kołysać biodrami tam i z powrotem, uczucie oddania mnie zatkało. Ciepłe usta Harry'ego śledzące moje ramię, miękkie loki łaskoczące moja skórę. Zaczął przyspieszać, ostre pchnięcia powodowały, że trudno mi było oddychać. Jego tors podnosił się lekko, przenosząc ciężar ciała z jego przedramion </span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="His torso rose away from me slightly, shifting his weight from his forearms to the large span of his hands either side of my head.">na dużą rozpiętość rąk po obu stronach głowy. </span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="I quickly came to realise it was for him to pick up speed and depth.">Szybko zdałam sobie sprawę, że to dla niego, aby podnieść prędkość i głębokość. </span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Harry's head hung down, curls flopping over his face as he stared at me through hooded eyes.
">Głowa Harry'ego zwisała, loki opadały na jego twarz, gdy patrzył na mnie przez przykryte oczy.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Harry's head hung down, curls flopping over his face as he stared at me through hooded eyes.
">Ostro zasysałam przez zaciśnięte zęby, dywan ocierał mój tyłek.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Harry's head hung down, curls flopping over his face as he stared at me through hooded eyes.
">- Harry</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="His eyes fluttered open to stare down at me, ceasing the movement of his hips as he took in my wincing facial expression.">Jego rzęsy zatrzepotały, patrząc na mnie z góry, zaprzestał ruchów biodrami, kiedy przyjął mój skrzywiony wyraz twarzy. </span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="His panting caused his chest to rapidly move.
">Jego dyszenie spowodowało, że jego tors szybko się poruszał.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="His panting caused his chest to rapidly move.
">- C-co się stało? - wyjąkał</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="His panting caused his chest to rapidly move.
">- Wiem, że to miało być seksowne i romantyczne - zaczęłam</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="He frowned slightly, focus inquisitively remained on me.
">Skrzywił się lekko, ostrość nadal na mnie działała.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="He frowned slightly, focus inquisitively remained on me.
">- Mmm - Harry zamruczał, nadal będąc głęboko we mnie.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="He frowned slightly, focus inquisitively remained on me.
">Moja twarz była lekko zaczerwieniona, to nie była najbardziej uwodzicielska rzecz</span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="My face flushed slightly, it was hardly the most seductive thing to say whilst making love.
"> do powiedzenia podczas uprawiania miłości. </span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="My face flushed slightly, it was hardly the most seductive thing to say whilst making love.
">- Mój tyłek coraz bardziej bali przez dywan - wymamrotałam cicho.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="My face flushed slightly, it was hardly the most seductive thing to say whilst making love.
">Harry wydał z siebie głęboki śmiech</span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Harry let out a deep laugh, his dimples popping in his cheeks as he grinned at me.">, jego dołeczki w policzkach pojawiały się gdy uśmiechnął się do mnie. Pozostawił długotrwały pocałunek na moim czole.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Harry let out a deep laugh, his dimples popping in his cheeks as he grinned at me.">- Kocham Cię - chuchnął w moja skórę, gdy mówił.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Relief flooded through me, happy he could see the humour in the situation.
">Ulga rozniosła się przeze mnie, na szczęście widział humor w sytuacji.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Relief flooded through me, happy he could see the humour in the situation.
">- Czy mamy przenieść się do łóżka? - spytałam</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Relief flooded through me, happy he could see the humour in the situation.
"> - Nie, nie możemy tego zrobić - pomyślał nad tym przez chwilę, przed tym chwytając moje biodra - idziesz na górę.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Relief flooded through me, happy he could see the humour in the situation.
">Harry obrócił nas, teraz byłam nad nim siedząc okrakiem na jego talii. Gdy pochyliłam się nad nim całując jego usta, jego duże dłonie grzebały przy moim zapięciu od stanika. Moje gołe piersi zostały przyciśnięte do jego klatki piersiowej, kiedy znów się ruszyliśmy.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Relief flooded through me, happy he could see the humour in the situation.
">Mój uśmiech został przechwycony przez Harry'ego. </span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="It wasn't quite how I had imagined the night panning out when he promised to take me on the floor.">To nie było zupełnie tak, jak sobie wyobrażałam, kiedy nocą obiecał wziąć mnie na podłodze. </span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="I had pictured less talking and more love making.">Miałam mniej mówić, a więcej ukazywać miłość. </span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="But I didn't really care because it was with Harry.">Ale tak naprawdę nie obchodziło mnie to, boo było to z Harrym. </span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="I loved that he could make me laugh even in the most heated of situations.
">Bardzo podobało mi się, że może mnie rozśmieszyć nawet w najbardziej gorącej sytuacji.</span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="My movements were slow;"> Moje ruchy były powolne; </span><span title="Harry gasping as I swivelled my hips on top of him.">Harry był bez tchu, gdy kręciłam biodrami na nim. </span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Harry gasping as I swivelled my hips on top of him."></span><span title="Sweat was glistening on his brow, ringlets sticking to the perspiration.">Lśniący pot na jego czole przyklejał jego loki. </span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Sweat was glistening on his brow, ringlets sticking to the perspiration."></span><span title="I gently pushed them back as my face came down to his.">Delikatnie odgarnęłam je, gdy moja twarz zbliżyła się do jego. </span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Harry's strained laugh emitting as I kissed his nose before rubbing it against mine.">Harry zaśmiał się wymuszonym śmiechem, gdy pocałowałam jego nos. Moje długie włosy opadły wokół nas, ukrywając nasze słodkie pocałunki. </span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Harry's strained laugh emitting as I kissed his nose before rubbing it against mine.">Harry obrócił głowę trochę w bok, przez co nasze usta straciły ze sobą kontakt. Pisnęłam lekko w skardze, moje ręce chwyciły jego szerokie ramiona, gdy przeniósł rękę do końca łóżka. Nie rozumiałam o co mu chodzi do póki kołdra nie została pociągnięta w dół z materaca. Chichot opuścił moje usta, gdy liczne poduszki runęły na nas.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Harry's strained laugh emitting as I kissed his nose before rubbing it against mine.">Duże ręce Harry'ego chwyciły moje biodra, po raz kolejny przejmując kontrolę. Szybko pocałowałam go w policzek, zanim ostrożnie znów nas przewrócił. Loki opadały wokół jego twarzy, błyszczące, zielone oczy patrzyły na mnie.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Harry's strained laugh emitting as I kissed his nose before rubbing it against mine.">- Lepiej? - spytał chrypliwym głosem, kiedy unosił się nade mną.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Harry's strained laugh emitting as I kissed his nose before rubbing it against mine.">Skinęłam głową, Harry otrzymał ode mnie szeroki uśmiech. Miękkość kołdry była znacznie korzystniejsza niż zadziwiająco twarde włókna dywanu na mojej skórze.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Harry's strained laugh emitting as I kissed his nose before rubbing it against mine.">- Dobrze - zaśmiał się</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Harry's strained laugh emitting as I kissed his nose before rubbing it against mine.">Skupiałam się na pięknej twarzy Harry'ego, gdy jego ręka powędrowała między nas. Rozkoszowałam się jego łagodnymi działaniami, kiedy powoli się we mnie wbijał. Wkrótce nasze palce zostały splecione, Harry przeniósł nasze złączone ręce nad moją głowę, kiedy opadł swoim ciałem na mnie. Nasze biodra przywarły do siebie. Moje usta rozchyliły się, a oczy zamknęły, gdy jego ruchy pogłębiły się tak, jak jeszcze nigdy. Powolne, długie pchnięcia pozbawiały mnie tchy, potrzebuję go. Jedyny dźwięk to nasze ciężkie oddechy i ochrypły głos Harry'ego szeptał słodkie rzeczy do mojego ucha, przez które moje serce trzepotało.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Harry's strained laugh emitting as I kissed his nose before rubbing it against mine.">Pulchne usta muskały moją szyję, przygryzając rozgrzaną skórę. Jedną z moich rąk swobodnie zmierzwiłam mu włosy, moje palce potrząsały miękkie loki z tyłu głowy. Swoje uznanie wyraził gardłowym jęknięciem.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Harry's strained laugh emitting as I kissed his nose before rubbing it against mine.">- Teddy - jego chrypliwy głos był spięty</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="Harry's strained laugh emitting as I kissed his nose before rubbing it against mine.">Wiedziałam, że był blisko, rozpaczliwie próbował na mnie czekać. Jedna z jego dużych rąk chwyciła moje uda, szybko przenosząc je do objęcia go wokół swojego pasa. Trzymał je tam na kilka sekund przed przeniesieniem jego dotyku tuż powyżej, gdzie nasze ciała były połączone. Nasze biodra nadal spotykały się, kiedy Harry kreślił małe kółka w moim najbardziej wrażliwym miejscu. Jego pełne miłości spojrzenie było skoncentrowane wyłącznie na mojej twarzy. Chciałam odrzucić moją głowę do tyłu i zamknąć oczy ściskając je, ale powstrzymałam się. Nie mogłam skupić się na niczym innym niż na pięknym człowieku nade mną. Kiedy pierwszy raz spotkaliśmy się, myślałam, że jest najbystrzejszym facetem jakiego kiedykolwiek widziałam. Uśmiechnęłam się na wspomnienie jego pomagania ze ściągnięciem słoika Nutelli z najwyższej półki w tym supermarkecie. Znamy się do tej pory. </span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="We’d come so far."></span><span title="My body had barely made the desired peak before Harry tightly fisted the duvet to the left of my head.">Moje ciało osiągnęło pożądany szczyt zanim Harry mocno zacisnął kołdrę.</span><span title="The warmth of his release tingled through before he collapsed, exhausted on top of me.
"> Ciepło uwalniające się od niego wywołały mrowienie, opadł wyczerpany na mnie.</span></span><br />
<br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="The warmth of his release tingled through before he collapsed, exhausted on top of me.
">***</span></span><br />
<br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="The warmth of his release tingled through before he collapsed, exhausted on top of me.
">Harry podniósł mnie i zaniósł mnie do łózka gdy ja chichotałam.</span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="I loved that he could make me laugh even in the most heated of situations.
"> Kołdra wlokła się po podłodze, noszona na naszych zmęczonych ciałach. Położyliśmy się dokładnie na przeciw siebie. On uśmiechnął się leniwie, gdy niektóre wilgotne logi strzepnęłam z jego czoła. Moja druga ręka została uniesiona do jego ust, opuchnięte wargi łączyły się z tyłu. Pochyliłam się do przodu, zostawiając pocałunek w kąciku prawego oka. Jego uśmiech wywołał mój uśmiech.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="I loved that he could make me laugh even in the most heated of situations.
">- Nie mogę się doczekać, aby zobaczyć, jak podchodzisz do ołtarza do mnie. - szepnął Harry</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="I loved that he could make me laugh even in the most heated of situations.
">Moje ciało rozgrzało się od jego słów, a serce waliło. Myślałam o małżeństwie wcześniej, ale nigdy nie wiedziałam, że miał takie plany. </span></span><span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="I didn't want to be one of those girlfriends just waiting on her man to propose.">Ja nie chcę być jedną z tych dziewczyn, która po prostu czeka na swojego mężczyznę do poślubienia. A po za tym, nie byłam. Moje życie z Harry'm było idealne kiedy to było. Mieszkamy już razem, kochamy się bezwarunkowo. I nic się z tego nie zmieni. Ale myśl o poślubieniu Harry'ego powoduje wybuch motylków w moim brzuchu, głupi uśmiech na mojej twarzy.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="I didn't want to be one of those girlfriends just waiting on her man to propose.">- Kocham cię tak bardzo - powiedziałam</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="I didn't want to be one of those girlfriends just waiting on her man to propose.">Zachichotałam gdy on powłóczył się do przodu, ciepła, naga skóra Harry'ego spotkała się z moją. Jego nos otarł się o mój, loki łaskotały moją twarz. Jego piękne, nagie ciało unosiło się nade mną.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="I didn't want to be one of those girlfriends just waiting on her man to propose.">- Pani Styles - wyszeptał żartobliwie w moją szyję</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="I didn't want to be one of those girlfriends just waiting on her man to propose.">Jego palce łaskotały mnie po bokach, gdy śmiałam się, wijąc się pod nim. Moje wiercenie wywołału u Harry'ego większy chichot.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="I didn't want to be one of those girlfriends just waiting on her man to propose.">- Myślałam nad utrzymaniem mojego nazwiska - zażartowałam.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="I didn't want to be one of those girlfriends just waiting on her man to propose.">Drwiące przerażenie rozsmarowało się na jego twarzy.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="I didn't want to be one of those girlfriends just waiting on her man to propose.">- Podyskutujemy o tym później - przerwał docinki w swoim głosie - Ale do tego czasu, bardzo bym chciał znów usłyszeć jak jęczysz moje imię.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="I didn't want to be one of those girlfriends just waiting on her man to propose.">- Harry - skarciłam, lekko uderzając go w ramię.</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="I didn't want to be one of those girlfriends just waiting on her man to propose.">- Tak jak teraz, tylko że ze mną w tobie</span></span><br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="I didn't want to be one of those girlfriends just waiting on her man to propose.">Dołeczki Harry'ego pojawiły się po obu stronach, kiedy bezczelnie uśmiechnął się do mnie. Zaśmiał się, szarpiąc kołdrę i nad naszymi głowami, zanim "porwał" mnie na nowo.</span></span><br />
<br />
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="I didn't want to be one of those girlfriends just waiting on her man to propose.">*to taki taniec znany zraszaczem (The Sprinkler) ;D </span></span><br />
<br />
<div style="text-align: center;">
_________________________________________<br />
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="I didn't want to be one of those girlfriends just waiting on her man to propose.">Macie drugą część :D Cieszę się że mogę pomagać w tłumaczeniu.</span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="I didn't want to be one of those girlfriends just waiting on her man to propose.">Tak wgl to ten rozdział jest według mnie świetny :D Ale czekamy też ja i główna tłumaczka na wasze opinie :) Całuuuusy rozdaję wszystkim na powitanie! x</span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="I didn't want to be one of those girlfriends just waiting on her man to propose.">mnie mozecie znaleźć na twitterze jako @Liam_My_Loves</span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span class="" id="result_box" lang="pl"><span title="I didn't want to be one of those girlfriends just waiting on her man to propose.">Nie zapominajcie też o oficjalnym hashtagu tłumaczenia! :) #</span></span>harryandteddypl<br />
<br />
Heeeeej, skarby. x<br />
Wiem, że się cieszycie bo tłumaczenie powraca, ja szczerze mówiąc jestem wykończona i nie będę się wysilać na piękną przemową, soo #HARRYANDTEDDYPL KOMENTARZE I ILYSM </div>
Liam_My_Loveshttp://www.blogger.com/profile/09294380734575317733noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-281643146644527298.post-88131997508784130562014-05-14T05:40:00.001-07:002014-05-14T05:40:39.069-07:00Przybywam z pomocą! :D<div style="text-align: center;">
Hejo! Tu @Liam_My_Loves :3 Chciałam was poinformować, że od wczoraj uzgodniłam razem z @HisDimpledSmile , że będę pomagać w tłumaczeniu ;) Od początku je czytałam i bardzo je kocham, jak przeczytałam że to koniec tłumaczenia podjęłam szybka decyzję, bo nie chciałam żeby był to koniec. Tak więc nie smutajcie! :D Od wczoraj pomagam w tłumaczeniu rozdziałów, 7 rozdział 2 części już zaczęłam tłumaczyć i będzie gotowy tak gdzieś max w niedzielę, zależy od tego ile bd miała nauki ;) Mam nadzieję że ta informacja was ucieszy :D I tak wgl jest to moja pierwsza praca z tłumaczeniem ;)</div>
<div style="text-align: center;">
POZDRAWIAM!</div>
<div style="text-align: center;">
w razie pytań do mnie zapraszam na mój twitter > <a href="https://twitter.com/Liam_My_Loves">@Liam_My_Loves</a></div>
<div style="text-align: center;">
KC X</div>
Liam_My_Loveshttp://www.blogger.com/profile/09294380734575317733noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-281643146644527298.post-58430199720973789472014-05-13T09:44:00.003-07:002014-05-13T09:44:38.513-07:00Wiem, że spodziewaliście się tutaj nowego rozdziału, ale niestety, takowy się nie pojawi.<br />
<br />
Przepraszam was skarby, ale rezygnuję z tłumaczenia. Jedynym powodem jest to, że po prostu nie wyrabiam się czasowo. Coraz częściej zdarzają się takie dni, że nawet na minutę nie siadam do komputera, bo mam tyle zajęć, a co tu mówić o tłumaczeniu. Od pierwszego rozdziału prosiłam o pomoc i pisałam, że sama sobie nie poradzę. Cóż, moje przewidywania najwidoczniej się sprawdziły. <br />
<br />
Myślę, że na pewno znajdzie się ktoś, kto lepiej zajmie się tym tłumaczeniem. :) x<br />
<br />
Dziękuję każdemu, kto czytał wiernie tego bloga, kto komentował, kto pisał pod hashtagiem, kto docenił moją pracę. Kocham was i jeszcze raz dziękuję. xx<br />
<br />
I pamiętajcie, że ja nie umieram, nadal jestem aktywna na twitterze - <a href="https://twitter.com/HisDimpledSmile">@HisDimpledSmile</a>Unknownnoreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-281643146644527298.post-80203177095314552532014-05-06T10:21:00.001-07:002014-05-06T10:21:27.347-07:007) Let's get it on. - część pierwsza. Trudno mi było skupić się na rozmowie, w której obecnie brałem udział. Moje oczy niejednokrotnie wędrowały w stronę Teddy. Nigdy nie była tą, która szczególnie lubiła nosić sukienki, ale ta okazja tego wymagała - wesele siostry Teddy. Jej czarna sukienka do kolan nie pasowała zbytnio do klasycznego weselnego stroju, zwłaszcza, że była druhną. Jej długie, ciemne włosy zostały spięte na bok, pozwalając im luźno opaść na jej lewe ramię.<br />
Uśmiechnąłem się, kiedy zobaczyłem, jak Teddy podnosi buteleczek baniek mydlanych ze stołu. Odkręciła nakrętkę, zanurzając pałeczkę w cieczy, zanim podniosła ją do wysokości swoich ust. Jej wargi wydęły się, kiedy dmuchnęła, a kolorowe bąbelki pojawiły się wokół niej. Teddy zaśmiała się, kiedy dwie małe dziewczynki, w pasujących do siebie różowych sukienkach, podskakiwały w górę i w dół, próbując przebić jak najwięcej bąbelków.<br />
Niekontrolowany uśmiech pojawił się na mojej twarzy, kiedy nasze oczy się spotkały. Zmarszczyła nos, dalej się śmiejąc. Patrzyłem, jak obróciła się w moją stronę. Teddy zostawiła pocałunek na wewnętrznej stronie jej palców, podnosząc rękę i przykładając pałeczkę do swoich ust. Zachichotałem, kiedy jej pocałunek został do mnie wysłany, otoczony bańkami mydlanymi. Dwie dziewczynki nadal próbowały poprzebijać bąbelki, skacząc w górę i w dół. Zwolniłem się z mojej rozmowy, przechodząc przez kolorowe, unoszące się w powietrzu bańki mydlane.<br />
- Cześć, przystojniaku. - Teddy powiedziała.<br />
Zniżyłem się, przyciskając usta do jej policzka. Jej oczy były mieszkanką zieleni i błękitu, kolory dodawały jej wzrokowi zadziwiającego blasku. Piegi na jej policzkach i nosie sprawiały, że wyglądała na młodszą, co pasowało do tej zabawnej części jej osobowości. Mała postura Teddy była idealnego wzrostu, jej ciało łatwo wpasowywało się w moje, kiedy przyciągałem ją do siebie, przytulając. Moje ramię stłumiło jej chichot.<br />
- Piękna. - wyszeptałem w jej ucho.<br />
Niechętnie ją puściłem. Mój wzrok powędrował w dół, do miejsca, gdzie jedna z małych dziewczynek złapała za moje spodnie. Jej mała dłoń podała mi inną buteleczkę z bańkami mydlanymi.<br />
- Ty spróbuj. - zaoferowała.<br />
Uśmiechnąłem się, biorąc od niej buteleczkę.<br />
- Dziękuję.<br />
Odkręciłem nakrętkę, zanim podniosłem pałeczkę do ust. Zauważyłem, że wzrok Teddy powędrował do moich ust, kiedy patrzyła, jak dmucham, mały strumień bąbelków unosił się w powietrzu. Spróbowałem jeszcze raz, ale tym razem powstało tylko kilka bąbelków. Mała dziewczynka się zaśmiała, a Teddy po chwili do niej dołączyła.<br />
- To przez ten płyn, musi być jakiś wadliwy.<br />
Teddy pokręciła głową na moją słabą wymówkę, kiedy przykucnęła do wysokości dziewczynek.<br />
- Chłopcy nie są zbyt dobrzy w puszczaniu baniek mydlanych. - powiedziała cicho.<br />
- Hej! Słyszałem!<br />
Zachichotały, kiedy oddałem dziewczynce buteleczkę baniek mydlanych. Złapałem za dłoń Teddy, przyciągając ją bliżej siebie.<br />
- Miałybyście coś przeciwko, jeśli zabrałbym wam na chwilę Teddy?<br />
Pokręciły głowami, uśmiechając się i kontynuując swoją zabawę. Pociągnąłem Teddy do miejsca, gdzie tańczyło sporo osób.<br />
- Mogę prosić do tańca? - zażartowałem, pochylając głowę.<br />
Usłyszałem jej śmiech, kiedy jej małą dłoń złapała moją.<br />
- Zepsujmy ten taniec, Styles.<br />
Teddy pociągnęła mnie na środek parkietu, a moje ciało zderzyło się z jej, kiedy nagle się zatrzymała. Uśmiechnęłam się szeroko, kiedy podniosłem jej dłoń nad głowę. Czarna sukienka, którą miała na sobie, kręciła się razem z nią. Teddy puściła moją dłoń, kiedy kontynuowałem zadziwianie jej moim "pogłaszcz psa i przykręć żarówkę". Zaśmiała się, zanim pokiwała głową w aprobacie.<br />
Usłyszałem chichot ludzi wokół nas, kiedy próbowaliśmy tańczyć. Teddy ścisnęła swój nos, podnosząc drugą dłoń, która podążała za jej ruchami, kiedy udawała zanurzanie się w wodzie.<br />
- Nieźle. - żartobliwie skomentowałem.<br />
Położyłem dłonie na jej plecach, przyciągając ją do siebie. Przypadkowo, muzyka zwolniła do wolniejszego rytmu, dopasowując się do naszej obecnej, intymnej pozycji. Moje dłonie zjechały niżej, na dolną część jej pleców, kiedy Teddy złapała za mój kark. Jej głowa spoczęła na mojej klatce piersiowej, kiedy powoli poruszaliśmy się w rytm piosenki.<br />
- Wyglądasz pięknie. - wyszeptałem w czubek jej głowy.<br />
Spojrzała w górę, uśmiechając się.<br />
- Ty też nie wyglądasz najgorzej.<br />
Uśmiech pojawił się na mojej twarzy, kiedy przypomniałem sobie, jak Teddy powiedziała, że wyglądam jak słodki James Bond w garniturze. Jej prawa dłoń przeniosła się z mojego karku, kiedy złośliwie poprawiła moją muszkę. Zachichotałem na jej ruchy, zanim jej dłoń powędrowała na jej wcześniejsze miejsce. Jej palce delikatnie bawiły się lokami na moim karku, a ja przyłapałem się na nuceniu piosenki przez jej dotyk.<br />
- Proszę o zrobienie miejsca na parkiecie dla nowożeńców! - ktoś poinstruował przez mikrofon.<br />
Wszyscy rozproszyli się po brzegach parkietu, kiedy Chloe i Craig weszli do pomieszczenia trzymając się za ręce. Teddy stała przede mną, oplotłem ramionami jej talię, a głowę ułożyłem na jej ramieniu. "Kiss Me" Eda Sheeran'a zaczęło grać, kiedy para kołysała się w przód i w tył. Cicho nuciłem piosenkę, a dłoń Teddy złapała za moją.<br />
- Jestem taka szczęśliwa, wyglądają pięknie. - Teddy wyszeptała.<br />
Usłyszałem jak delikatnie pociągnęła nosem, zanim obróciłem ją twarzą do mnie. Mój kciuk uniósł się do jej twarzy, żebym mógł wytrzeć łzy, które wydostały się z jej oczu. Teddy uśmiechnęła się do mnie, zostawiając powolny pocałunek na moich ustach.<br />
- Kocham cię.<br />
Patrzyliśmy na tańczącą parę, dopóki piosenka się nie skończyła, a każdy zaczął klaskać. Twarz Chloe rozpromieniła się, kiedy nas zobaczyła, a po chwili szybko do nas podbiegła. Przyciągnęła mnie do siebie, przytulając, a ja pocałowałem ją w policzek. Jej blond włosy były wysoko spięte, koniec klasycznej białej sukienki leżał za nią na ziemi. Zawsze dziwiło mnie jak Teddy i Chloe się od siebie różniły, pomimo tego, że były siostrami.<br />
- Wyglądasz pięknie. - powiedziałem.<br />
- Dzięki, Haz.<br />
Dziewczyny się przytuliły, a Chloe złapała za dłoń Teddy.<br />
- Miałbyś coś przeciwko, jeśli zabrałabym ci na chwilę Teddy?<br />
Pokręciłem głową, uśmiechając się.<br />
- Poczekaj. - Teddy powiedziała.<br />
Jej dłoń złapała moje przedramię, lekko się schylając i ściągając szpilki. Skarżyła się na te buty, ale Chloe nalegała ją, żeby je nałożyła bo pasują do jej stroju druhny. Nie mogło mnie mniej obchodzić to, co nosiła. Dla mnie Teddy zawsze wyglądała pięknie.<br />
Musnęła wargami mój policzek, podając mi buty, zanim się oddaliła. Usiadłem przy jednym ze stołów, obserwując jak Teddy i jej siostra tańczyły ze sobą. Kiedy spojrzałem w górę zobaczyłem jak starsza kobieta się do mnie uśmiechała. Jej dłoń leżała na moim ramieniu, zanim przeniosła ją żeby uszczypnąć mój policzek. Skrzywiłem się na jej śmiały gest.<br />
- Co taki przystojny młodzieniec jak ty robi tutaj sam?<br />
- Coż, ja...<br />
Nie mogłem skończyć zdania, kiedy zostałem postawiony na nogi. Zaskoczyła mnie jej siła, jak na tak małą kobietę. Jej oczy skanowały moje ciało, co sprawiło, że poczułem się trochę niekomfortowo.<br />
- Oh, jesteś bardzo wysoki, prawda? - mruknęła.<br />
Nie odpowiedziałem, bo byłem w zbyt dużym szoku. Położyła dłoń na mojej klatce piersiowej, kiedy się we mnie wpatrywała.<br />
- Zatańcz ze mną.<br />
Byłem pewien, że wypiła za dużo G&T*. Jej ramię ciasno oplotło moje ramię. W między czasie więcej osób zaczęło poruszać się w rytm muzyki. Skanowałem wzrokiem pomieszczenie w poszukiwaniu Teddy, która nadal była ze swoją siostrą. Nie byłem zbyt pewny jak mam się oddalić. Moje myśli się mieszały, z desperacją próbując wymyślić jakąś wymówkę.<br />
- Możesz się do mnie przysunąć, obiecuję, że nie ugryzę. - zażartowała.<br />
Jej ręce otoczyły moją szyję, a głowę przycisnęła do mojej klatki piersiowej. Otworzyłem szerzej oczy, kiedy jej dłoń zjechała w dół moich pleców, zanim spoczęła na mojej pupie. Wzdrygnąłem się, kiedy lekko ją ścisnęła, śmiejąc się. Moje zaskoczenie zostało zamaskowane przez lekki kaszel. Odwróciłem się, kiedy usłyszałem czyjś chichot, doskonale wiedząc, że była to Teddy.<br />
- Ratuj! - powiedziałem niemo w jej stronę.<br />
Podeszła do nas, żeby przywitać kobietę, której ciało nadal było przyciśnięte do mojego.<br />
- Cześć Maggie. - Teddy się uśmiechnęła. - Jak... O mój Boże! Czy to Andrew Garfield?<br />
Teddy wskazała palcem na drugi koniec parkietu. Kobieta puściła mnie, obracając się i próbując dojrzeć gwiazdę filmową. Ktoś, kogo Teddy uwielbiała, praktycznie zaciągnęła mnie do kina na "The Amazing Spiderman".<br />
- Gdzie? - Maggie zapytała.<br />
Ale było za późno. Teddy złapała za moją dłoń, ciągnąć mnie w róg ogromnego pomieszczenia. Kiedy wyszliśmy, był wczesny wieczór, Słońce dopiero zaczęło zachodzić. Westchnąłem w uldze. Teddy złapała za moje przedramię, pomagając sobie w powstrzymywaniu śmiechu.<br />
- To nie jest śmieszne. - wydąłem wargi.<br />
- Zostawiam cię na dwie minuty i już masz kobiety padające ci do stóp. - szeroko się do mnie uśmiechnęła. - Wygląda na to, że mam konkurencję.<br />
- Nie martw się, ona naprawdę nie jest w moim typie.<br />
Jej palce ścisnęły mój biceps.<br />
- Oh, więc jaki jest twój typ, Panie Styles?<br />
Stała wpatrując się we mnie, jej żartobliwy uśmiech zaczął blednąć, kiedy patrzyłem w jej niebieskie oczy. Bawiłem się końcówkami jej palców. Uśmiechnąłem się na to, jak małe były jej dłonie w porównaniu do moich. Zamknęła oczy, kiedy przyłożyłem usta do jej ucha.<br />
- Ty. - wyszeptałem.<br />
Umieściłem buziaka pod jej uchem, zanim się odsunąłem. Zaskoczyła mnie, kiedy złapała za moją marynarkę, forsownie przyciskając swoje wargi do moich. Zaśmiałem się w jej usta.<br />
<br />
***<br />
<br />
Siedzieliśmy na jednej z wielu ławek w ogromnym ogrodzie. Teddy siedziała bokiem na moich kolanach, jej ręce oplatały moją szyję, kiedy przyglądaliśmy się zachodowi Słońca. Trąciłem nosem linię jej szczęki, w efekcie czego odwróciła do mnie głowę. Nasze usta się spotkały, palce bawiły się lokami na moim karku. Umieściłem dłoń na jej gołym udzie, kiedy się od siebie odsunęliśmy. Teddy wpatrywała się na mnie, kiedy stopniowo przenosiłem mój dotyk pod jej sukienkę.<br />
- Haz. - wyszeptała.<br />
- Hmmm.<br />
Usłyszałem jej chichot, kiedy odciągnęła moją rękę.<br />
- Bezczelny. - zaśmiała się.<br />
Zdałem sobie sprawę dlaczego Teddy mi odmówiła, kiedy ktoś do nas podszedł, mówiąc, że nowożeńcy wyjeżdżają. Prychnąłem, nie chcąc przerywać. Wstałem, biorąc Teddy na ręce w ten sposób, że jej nogi swobodnie zwisały w powietrzu. Nadal musieliśmy znaleźć jej buty. Teddy z ciekawością mi się przyglądała. Palce delikatnie głaskały moje policzki, kiedy niosłem ją przez trawę. Nie mogłem powstrzymać uśmiechu, kiedy pocałowałem opuszek jej kciuka, kiedy przebiegł przez moje usta. Ręce Teddy oplotły moją szyję, kiedy żartobliwie wsadziła nos w zagłębienie mojej szyi.<br />
- Później. - wyszeptała w moje ucho.<br />
Burknięcie z dna gardła opuściło moje usta, kiedy lekko ścisnąłem jej uda.<br />
- Harry. - pisnęła. <br />
<br />
<br />
*G&T - rodzaj drinka<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
___________________________________________________</div>
<div style="text-align: center;">
O patrzcie, rozdział bez czerwonej czcionki :o</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Przepraszam, że dodałam tak późno, ale przez 3 dni nie miałam internetu. :) x</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
I<b> PROOOOOOSZĘ</b> komentujcie i piszcie pod hashtagiem #HarryAndTeddyPl bo robi to tylko jakieś 10% czytających. TAK, STATYSTYKI REGULARNYCH WEJŚĆ NIE KŁAMIĄ :D</div>
<br />
<br />
<br />Unknownnoreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-281643146644527298.post-56004505586113736042014-04-29T10:19:00.004-07:002014-04-29T10:39:48.255-07:006) A Walk In The Park - część druga. <b style="background-color: #ae9a89; color: red; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 18.200000762939453px;">FRAGMENT ( DO CZERWONEJ KRESKI ) ZAWIERA SCENY EROTYCZNE, NIEODPOWIEDNIE DLA OSÓB NIEPEŁNOLETNICH. CZYTACIE NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ. </b><br />
<br />
Jęk uciekł z jego rozchylonych ust, kiedy całowałam go po sutkach, delikatnie ssąc. Pochyliłam się i musnęłam wargami jego policzek, zanim przesunęłam się jeszcze niżej jego ciała. Moje palce odpięły jego pasek, ciągnąc w dół zamek spodni. Pomógł mi z ściągnięciem dżinsów przez uniesienie bioder, po chwili ubranie dołączyło do stosu naszych ubrań, leżącego na ziemi.<br />
Jego duże, zielone oczy obserwowały jak śledziłam linię włosków od jego pępka do góry bokserek. Wydał z siebie gardłowy jęk, kiedy dotknęłam go przez materiał. Delikatnie go ścisnęłam, nie spuszczając wzroku z jego twarzy. Jego naga klatka piersiowa szybko unosiła się i opadała, czułam jak wybrzuszenie w jego bokserkach się powiększało pod moim dotykiem. Kontynuowałam moje ruchy dopóki jego duże dłonie nie złapały moich mniejszych. Przyciągnął mnie do siebie, jego twarz znajdowała się cale od mojej. Mój stanik został odpięty, a Harry pociągnął ramiączka w dół moich ramion.<br />
Przewrócił nas, tak, że znalazłam się pod nim, wijąc się, kiedy jego loki zaczęły łaskotać moje piersi. Harry zachichotał po tym jak usłyszał mój pisk. Jego dłoń pocierała przód mojej bielizny. Zaczęłam sapać, kiedy palec Harry'ego pociągnął za moje majtki, zahaczając o moje wejście. Musiałam trzymać się ramienia chłopaka, kiedy jego palec się we mnie wsunął. Harry powoli poruszał palcem, upewniając się, że byłam gotowa. Zadowolenie go nie trwało długo. Płynnie ściągnął bieliznę z moich nóg. Strzeliłam z gumki jego bokserek, powodując jego śmiech.<br />
Zawisł nad moim ciałem szukając prezerwatywy w szafce obok łóżka. Kiedy ją znalazł, rozerwał opakowanie zębami. Jego bokserki zostały przerzucone na drugą stronę łóżka, odkrywając kołdrę. Obserwowałam jak nakładał prezerwatywę na swoją długość. Położyłam się, mój oddech stał się nieco cięższy kiedy piękny chłopak zawisł nad moim ciałem. Okrył nas kołdrą, trochę bardziej rozchylając moje nogi, żeby mógł znaleźć się po środku.<br />
Spojrzał w dół, spoglądając mi w oczy. Moje palce przebiegły po jego potarganych włosach.<br />
- Kocham cię.<br />
- Ja ciebie też kocham. - wyszeptał.<br />
Poczułam jego końcówkę przy moim wejściu. Sekundy później zatrzymał się, żeby dać mi chwilę na przyzwyczajenie się, wypełniając mnie swoją długością. Znajome, niesamowite uczucie przebiegło przez moje ciało, kiedy nasze stłumione jęki wypełniły ciszę pokoju. Nasze usta znalazły wspólny kontakt, kiedy Harry wsuwał się i wysuwał. Postrzępiony oddech opuścił usta Harry'ego, kiedy desperacko szukał mojej dłoni. Kiedy je znalazł, splótł nasze palce, delikatnie ściskając.<br />
Silna przyjemność przeszła przez moje ciało. Jego usta nagle opuściły moje, kiedy przeniósł głowę w zagłębienie mojej szyi. Sapnęłam przez uczucie gwałtownego bólu, język Harry'ego szybko złagodził czerwone miejsce na mojej szyi. Jego biodra poruszały się w wolnym, stałym rytmie. Otworzyłam oczy, żeby zobaczyć Harry'ego wpatrującego się we mnie. Małe kropelki potu spływały po jego czole, przyklejając kilka loków do skóry. Uśmiechnęłam się do niego, otrzymując w odpowiedzi parę dołeczków, które po chwili zniknęły, kiedy wypchnęłam biodra, spotykając jego. Zamknął oczy, rozchylając lekko usta. Pisnęłam, kiedy zrekompensował się głębszym pchnięciem.<br />
- O mój Boże.<br />
- Możesz mówić na mnie Harry. - uśmiechnął się głupio, dysząc.<br />
Uderzyłabym go za jego przemądrzałą uwagę, gdybym nie miała problemów z łapaniem oddechu.<br />
- Nie bądź taki zarozumiały, Styles.<br />
Pochyliłam się, przygryzając jego dolną wargę. Harry zostawiał gorące pocałunki na moich piersiach. Pełne usta zostawiały ścieżkę ognia na mojej skórze. Jego twarz zniżyła się ku mojej, a ja zostawiałam mokre pocałunki na jego szczęce. Harry uwolnił moje palce, podnosząc moją prawą nogę i umieszczając ją sobie na talii. Moje usta wędrowały w dół jego szyi, ssąc wilgotną skórę, zanim przeniosły się do jego ramienia. Musiałam złapać się jego ręki, kiedy jego prawa ręka powędrowała między nas. Przycisnął swój kciuk, pocierając najwrażliwszy punkt mojego ciała.<br />
- Harry. - powiedziałam na bezdechu.<br />
Kontynuował poruszanie biodrami, nasze oddechy stały się płytsze. Mrowienie zaczęło przechodzić przez moje ciało, uczucie którego mogłam doświadczyć tylko z Harrym. Jego loki łaskotały moją szyję, kiedy przyłożył usta do mojego ucha.<br />
- Dojdź dla mnie. - wyszeptał niskim głosem.<br />
Nie mogłam kontrolować dźwięków imienia Harry'ego uciekających z moich ust. Nieopisywalne uczucie przeszło przez moje ciało. Uczucie, które odciągnęło wszystkie moje zmartwienia. Harry cały czas utrzymywał ze mną kontakt wzrokowy. Sekundy później jego twarz się wykrzywiła, moje mięśnie zacisnęły się wokół niego, sprowadzając go na krawędź. Oparł swoje wilgotne czoło o moje, gorące podmuchy powietrza opuszczały jego usta.<br />
- Cholera jasna, Teddy.<br />
Wcześniejsze tempo Harry'ego zwolniło, kiedy oboje doszliśmy. Słodki buziak został umieszczony na moich ustach. Uśmiechnął się i powoli wycofał swoje biodra.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="color: red;">_________________________________________________________</span></div>
<br />
Leżeliśmy obok siebie na plecach, próbując wyrównać nasze oddechy. Odwróciłam się do pięknego chłopaka obok mnie, jego klatka piersiowa unosiła się i opadała coraz wolniej. Jego palce znalazły moje pod kołdrą, szybko je splątując. Wolną dłonią odgarnęłam mokre loki z jego czoła. Zamknął oczy pod moim dotykiem.<br />
Chwilę później kołdra została odciągnięta, Harry usiadł przerzucając nogi na jeden bok łóżka. Wstał i podszedł do komody. Moje oczy obserwowały jego plecy, gapiąc się na stonowane mięśnie pod gładką skórą. Podświadomie moja uwaga skupiła się na jego boku.<br />
- Wiem, że się na mnie gapisz.<br />
Uniosłam dłoń, żeby zakryć chichot wydostający się z moich ust. Nawet z daleka usłyszałam jego śmiech. Kiedy się odwrócił, miał już na sobie czyste bokserki. Zawrócił, cmokając do mnie i zabierając jeszcze jedną parę bokserek i szarą koszulkę. Harry wyglądał na rozbawionego, kiedy próbowałam ubrać się pod kołdrą. Kiedy skończyłam, chłopak z powrotem wszedł pod ciepłe przykrycie. Jego duże dłonie znalazły moje biodra, kiedy przyciągnął mnie do siebie, tak, że praktycznie na nim leżałam. Moje długie włosy opadły wokół nas, tworząc zasłonę od całej reszty świata.<br />
- Nie wiem co bym bez ciebie zrobiła. - przyznałam.<br />
Uśmiech i dołeczki pojawiły się na jego twarzy, zanim zaczął mówić.<br />
- Nie pamiętam jak wyglądało moje życie zanim poznałem ciebie.<br />
Wyszczerzyłam zęby w uśmiechu, całując jego opuchnięte usta. Jego palce łaskotały skórę pod koszulką którą mi dał. Opuszki jego palców robiły uspakajające kółka na dole moich pleców. Oparłam głowę na jego szerokiej klatce piersiowej, czułam jego coraz wolniejszy oddech, a moje powieki robiły się ciężkie.<br />
<br />
Obudziłam się z silnym ramieniem przerzuconym przez moją talię. Mrugnęłam kilka razy, zanim moje oczy przyzwyczaiły się do światła. Ostrożnie się obróciłam, nie chcąc obudzić Harry'ego. Przesunął się przez mój ruch, tak, że leżał na plecach. Podpierałam się ramieniem, leżąc obok niego. Kołdra przesunęła się w dół, dając mi widok na wszystko ponad jego pępkiem. Mój wzrok wędrował po jego torsie, zatrzymując się na linii "V" między jego biodrami, delikatnych liniach na jego brzuchu, jego silnej klatce piersiowej. Ciemne loki leżały na poduszce, usta były lekko otwarte. Długie rzęsy leżały na górze jego lekko różowych policzków.<br />
Moje palce znaczyły ścieżkę na ciepłej skórze jego brzucha, kontynuując na klatce piersiowej i zatrzymując się na prawym sutku. Delikatnie dotykałam czerwonych miejsc na jego szyi. Zaczął się ruszać, kiedy przeniosłam się na jego szczękę. Pochyliłam się i umieściłam miękki pocałunek w rogu jego prawego oka, a potem na ustach. Uśmiech wkradł się na jego twarz, ale nadal miał zamknięte oczy.<br />
- Tobie też dzień dobry, piękna. - powiedział niskim głosem.<br />
- Cześć przystojniaku.<br />
Złapał moją dłoń i podniósł ją sobie do ust, uśmiechnęłam się, kiedy ją pocałował. Znów położyłam głowę na jego klatce piersiowej zastanawiając się, jak mogłam mieć takie szczęście. Harry był najbardziej niesamowitym facetem jakiego kiedykolwiek spotkałam. Nie mogłam wyobrazić sobie kochania kogoś bardziej niż jego. Był jedyną osobą z którą mogłam sobie wyobrazić spędzenie z nim reszty życia.<br />
- Kocham cię.<br />
- Ja ciebie też kocham.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
___________________________________________________________</div>
<div style="text-align: center;">
BOŻE ROZPŁYWAM SIĘ, TEDDY ODDAJ GO</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Chciałam wam zapowiedzieć, że następny rozdział już nie będzie przedstawiony z perspektywy Teddy. Tak, nasz Harreh będzie opowiadał :D</div>
<div style="text-align: center;">
+ bardzo dużo osób mówi, że kolejny rozdział jest ich ulubionym, więc się szykujcie xd dodatkowo, jest on trochę dłuższy od poprzednich, także nie wiem jak szybko go dodam. </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Nie zapominamy o #HarryAndTeddyPl i komentarzach. :) x</div>
Unknownnoreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-281643146644527298.post-81152205790106803112014-04-26T11:27:00.000-07:002014-04-26T11:27:53.220-07:006) A Walk In The Park. - część pierwsza. Nasze upatulone rękawiczkami palce były ze sobą splecione, kiedy spojrzałam w górę na twarz Harry'ego. Jego świecące, zielone oczy były skupione na miejscu przed nami, kiedy spacerowaliśmy po parku. Harry był ciasno owinięty płaszczem, podobnie jak ja. Jego szara beanie zakrywała głowę, ale mimo to kilku lokom udało się z pod niej uciec. Uśmiech zaczynał pojawiać się na jego twarzy, ukazując głębokie dołeczki.<br />
- Na co patrzysz? - zapytał żartobliwie.<br />
- Na ciebie. - trąciłam jego biodro swoim.<br />
- Oh, podoba ci się to co widzisz? - uśmiechnął się bezczelnie.<br />
Puściłam jego dłoń, zanim ruszyłam sprintem przed siebie, śmiejąc się. Biegłam przez stosy liści, pozostawione przez jesienną pogodę.<br />
- Teddy, zaczekaj! - usłyszałam jak krzyczał za mną.<br />
Jego długie nogi dawały mu przewagę, ale mój wcześniejszy start dał mi fory. Szalik i moje długie włosy powiewały na wietrze, kiedy przyspieszyłam. Odwróciłam się, żeby zerknąć na Harry'ego, który kopał czerwono-pomarańczowe liście. Nie zdążyłam się zbytnio oddalić, kiedy para ramion oplotła mnie w talii, podnosząc.<br />
- Mam cię. - wyszeptał w moje ucho.<br />
Zachichotałam, kiedy moje stopy znów dotknęły trawy. Odwróciłam się, uśmiechając do niego. Harry schylił się, żeby zbliżyć się do mojej twarzy. Zanim mógł mnie pocałować, mój palec wskazujący lekko stuknął jego nos.<br />
- Hej!<br />
Próbowałam znów mu uciec, ale wyprzedził mnie, rzucając się na mnie, w czego efekcie oboje wylądowaliśmy na pokrytej liśćmi ziemi. Umieścił kolana po obu stronach mojej talii, zwisając nade mną.<br />
- Jeszcze nigdy nie odpowiedziałaś mi na to pytanie. - uśmiechnął się szeroko.<br />
Patrzyłam na niego przez jeszcze kilka sekund.<br />
- Myślę, że jesteś piękny. - wyszeptałam.<br />
Pochylił się i umieścił miękkiego buziaka na moim policzku. Wciągnęłam powietrze, jego zapach ogarnął moje zmysły. Ciało Harry'ego osłaniało mnie przed zimnem. Moje palce bawiły się pojedynczymi lokami wystającymi spod jego beanie.<br />
- Kocham twoje loki.<br />
Patrzyłam jak kosmyki wracały na swoje poprzednie miejsce, kiedy je puściłam. Moje palce powoli wędrowały po jego czole. Zamknął oczy, kiedy przejechałam palcem wskazującym po jego rzęsach.<br />
- Sposób, w jaki twoje oczy wyglądają na świecące.<br />
Moje palec zatrzymał się w miejscu, w którym ukazałby się jego prawy dołeczek, jeśliby się uśmiechnął.<br />
- Twoje cudowne dołeczki. - zachichotałam, kiedy się uśmiechnął, mój palec leżał w idealnym miejscu.<br />
Zaśmiał się na moją perfekcyjną dokładność. Moja dłoń nie musiała wędrować daleko, zanim dotarła do kolejnej z moich ulubionych części ciała Harry'ego. Przebiegłam kciukiem po jego ustach, kiedy delikatnie go pocałował.<br />
- Twoje usta.<br />
Moja dłoń sunęła po linii jego szczęki i szyi. Lekko odpięłam jego płaszcz, zanurzając palce w cieple.<br />
- Twoje obojczyki.<br />
Mój miękki dotyk wędrował po jego skórze. Zauważyłam, że zamknął oczy, kiedy westchnienie opuściło jego usta. Nie czekałam długo na przerwanie naszych ruchów przez coś, co zrzuciło ze mnie Harry'ego. Zapiszczałam, kiedy długi różowy język próbował lizać mnie po całej twarzy. Nie mogłam przestać się śmiać, patrząc jak Harry próbował ściągnąć psa z jego wcześniejszej pozycji.<br />
- Jasper! - usłyszałam krzyk kobiety.<br />
Harry trzymał psa w wystarczającej odległości ode mnie, żebym mogła "wdzięcznie" wstać. Stanął przede mną uginając kolana, żebym mogła wskoczyć mu na plecy. Pies skoczył na Harry'ego, kładąc łapy na jego brzuchu.<br />
- Hej hej chłopie, ona jest moja. - Harry powiedział żartobliwie do psa.<br />
Kobieta w średnim wieku do nas podbiegła.<br />
- Oh, przepraszam. Zdjął sobie obrożę i po prostu uciekł.<br />
- Nic się nie stało. - powiedziałam. - Jest naprawdę słodki, jeśli nie trochę nadpobudliwy.<br />
Kobieta się zaśmiała, zakładając Jasper'owi obrożę i jeszcze raz przepraszając. Położyłam głowę na ramieniu Harry'ego, kiedy jeszcze przez chwilę rozmawialiśmy z kobietą. Pożegnaliśmy się, ale kobieta nagle się odwróciła, jakby czegoś zapomniała.<br />
- Mogę powiedzieć, że jesteście najsłodszą parą jaką kiedykolwiek widziałam.<br />
Zarumieniłam się na jej komentarz, a Harry zachichotał, dziękując.<br />
Chłopak niósł mnie dopóki nie dotarliśmy do ścieżki, gdzie próbowałam z niego zejść.<br />
- Gdzie się wybierasz?<br />
- Na ziemię, nosisz mnie od wieków.<br />
- Myślę, że będzie lepiej jak tam zostaniesz, nie chcę już dzisiaj żadnych innych facetów rzucających się na ciebie.<br />
Zaśmiałam się w jego szyję.<br />
Rozmawialiśmy przez resztę drogi do domu, co zajęło jakieś 10 minut. Nadal trzymał mnie na barana, kiedy grzebał w kieszeni w poszukiwaniu kluczy. Wyjął je sekundy później, otwierając drzwi. Ześlizgnęłam się z mojej poprzedniej pozycji, moje stopy dotknęły drewnianej podłogi. Szybko rozwiązałam sznurowadła moich Vans'ów, ściągając je. Przebiegłam krótki dystans po korytarzu, Harry deptał mi po piętach. Moje skarpety pozwalały mi na ślizganie się, nawet jeśli przestawałam biegać. Opadłam na kanapę, a Harry praktycznie rzucił się na mnie, śmiejąc się. Żartobliwie go odepchnęłam, wstałam, próbując ściągnąć mój płaszcz, kiedy jego dłonie złapały za moje. <br />
Harry powoli się podniósł, stając przede mną. Spojrzałam w górę, żeby zobaczyć jak wpatrywał się w moje oczy. Długie palce znalazły zamek mojego płaszcza, stopniowo go rozpinając. Ciało Harry'ego pochyliło się bliżej, żeby ściągnąć ubranie z moich ramion. Kiedy to się stało, chłopak złapał za płaszcz i rzucił go na kanapę. Moje dłonie powędrowały do jego beanie, ściągając mu ją z głowy. Nisko zachichotał, kiedy zmierzwiłam jego ciemne loki.<br />
Złapał za jeden z końców mojego szalika, wyciągając drugą rękę w moją stronę, którą szybko złapałam. Harry uniósł nasze dłonie nad moją głowę, zachęcając mnie do kręcenia się, jakbyśmy tańczyli. Druga ręka chłopaka odwijała mój szalik. Zachichotałam, kiedy przyciągnął mnie do swojego ciała, w efekcie czego znów znaleźliśmy się na kanapie. Usiadłam okrakiem na jego kolanach, patrząc w dół.<br />
- Hej, spójrz.<br />
Dźgnęłam go w brzuch, gdzie zabłocone łapy zostawiły ślady na jego koszulce. Gardłowy chichot zawibrował w jego piersi, kiedy odpięłam jego płaszcz. Harry zakołysał ramionami, zrzucając z siebie ubranie. Moje palce zjechały w dół jego ramion, aż dojechały do dłoni, splątując nasze palce.<br />
- Kocham cię... tak bardzo. - powiedział cicho.<br />
Zamknęłam oczy, kiedy pochylił się i przycisnął usta do miejsca pod moich uchem. Doskonale widział, jaki wywoła na mnie efekt. Gardłowe westchnienie opuściło moje usta.<br />
- Kocham cię, Harry.<br />
Podniósł się ze swojej poprzedniej pozycji, zmuszając mnie, żebym owinęła nogi wokół jego talii, kiedy niósł mnie do sypialni. Moje palce przebiegły po jego lokach, kiedy on koncentrował się na dotarciu do pokoju bez żadnego upadku. Mruczał w moje ucho, kiedy kontynuowałam bawienie się jego lokami.<br />
Poluźnił uścisk na moich udach, pozwalając mi ześlizgnąć się z jego ciała, dopóki moje stopy nie dotknęły podłogi. Harry spojrzał w tył i zamknął drzwi. Jego dłonie natychmiastowo powędrowały do mojego swetra, ściągając mi go przez głowę. Uśmiech z dołeczkami pojawił się na jego twarzy, kiedy ubranie dotknęły podłogi. Pocałował mój policzek, kiedy się pochylił i ściągnął moją koszulkę. Niski chichot opuścił jego pełne usta.<br />
- Ile masz na sobie warstw? - zapytał żartobliwie.<br />
- Było mi zimno. - odpowiedziałam z wydętymi wargami.<br />
- Więc muszę cię rozgrzać, prawda? - wyszeptał w moje ucho.<br />
Dreszcz przebiegł przez moje ciało, kiedy jego palce dostały się pod ostatnią część ubrań przykrywających górną część mojego ciała. Upuścił mój podkoszulek na ziemię, a po chwili ja złapałam za dół jego koszulki. Musiałam stanąć na palcach, żeby przeciągnąć mu ją przez głowę.<br />
Nagle Harry popchnął mnie na duże łózko. Jego silne ramiona podtrzymywały ciężar jego ciała nade mną. Posunął moją głowę swoją, znowu przyciskając usta do miejsca pod moim uchem. Zaczęłam piszczeć, kiedy zaczął ssać skórę. Odsunął się sekundy później, umieszczając buziaka na końcu mojego nosa, wywołując mój chichot. Bawiłam się jego włosami, kiedy przycisnął usta do rogu mojego oka, a następnie musnął moje wargi. Nie mogłam zrozumieć jak w jednej chwili mógł być tak słodki i uroczy, a w następnej ekstremalnie seksowny.<br />
Uśmiechnął się do mnie, kiedy zobaczył, że zrozumiałam o co mu chodziło. Zawsze mi mówił, że kocha sposób w jaki mój nos się marszczył, kiedy się śmiałam. Uczucie moich ust na jego, sposób w jaki moje źrenice się rozszerzały za każdym razem, kiedy go widziałam. Przeniósł moje ręce nad głowę. Mój wzrok powędrował do znamienia w kształcie kwiatka na moim prawym ramieniu. Patrzyłam jak Harry się pochylił, przyciskając pełne, różowe usta do znamienia. Znajome uczucie przebiegło przez moje ciało, którego doznałam już niezliczoną ilość razy. Harry pokazywał mi wszystkie części ciała które we mnie kochał, podobnie jak ja robiłam to w parku.<br />
Kontynuował, wędrując w dół mojej szyi, sprawiając, że westchnęłam i zamknęłam oczy. Uśmiechnęłam się, kiedy usłyszałam jak cicho śpiewał moją ulubioną piosenkę, "Free Falling", przy mojej szyi. Zahipnotyzował mnie jego delikatnym, ochrypłym głosem. Zostawiał pocałunki na mojej klatce piersiowej i górze piersi. Słowa łatwo opuszczały jego usta między gorącymi pocałunkami na mojej skórze. Jego palce odpięły moje spodnie, powoli je ze mnie ściągając. Kiedy materiał dotknął ziemi, Harry z powrotem znalazł się nad moim ciałem. Złapałam za jego nadgarstki przekręcając go i siadając okrakiem na jego talii. Oczy Harry'ego wpatrywały się we mnie, kiedy zostawiałam pocałunki w przypadkowych miejscach na jego klatce piersiowej. <br />
<br />
<div style="text-align: center;">
_____________________________________________________</div>
<div style="text-align: center;">
Po co ja mam tłumaczyć drugą część, wiadomo co będą robić. xd </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Jak tam wam poszły egzaminy? Czy tylko ja tak bardzo zjebałam przyrodę? ;-; </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Pamiętajcie o hashtagu <b>#HarryAndTeddyPl</b> , napiszcie chociaż jednego tweeta/jeden komentarz na blogu i dajcie mi chwilę szczęścia. :) x </div>
Unknownnoreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-281643146644527298.post-21435846017253541762014-04-20T06:12:00.000-07:002014-04-20T06:12:11.121-07:005) Not Quite Perfect... - część druga. - Jest po prostu jak wrzód na dupie. - przewróciłam oczami.<br />
- Nie wszyscy są tacy. - Michelle odpowiedziała.<br />
Zamówiłyśmy z dziewczynami po kolejnym napoju, rozmawiając o naszych problemach z drugimi połówkami. Niedługo po tym zdałam sobie sprawę, że nie tylko Harry i ja borykamy się z takimi sprawami. Także sporo moich koleżanek przeszło przez takie głupie kłótnie. Rozluźniałam się na fakt, że nie byliśmy w tym sami.<br />
- Cześć, Piękna.<br />
Usłyszałam jak Michelle zadrwiła, trącając mnie łokciem. Blondyn z kudłatą fryzurą usiadł na taborecie obok mnie. Jego przerażający uśmiech sprowadził mnie na krawędź.<br />
- Jak masz na imię?<br />
- Przepraszam, nie jestem zainteresowana. - powiedziałam cicho.<br />
- Aw, no dalej kochanie, nie bądź taka.<br />
Skuliłam się, kiedy próbował położyć rękę na moim kolanie. Chciałam mu powiedzieć, żeby trzymał ręce przy sobie, kiedy drzwi do baru się otworzyły. Harry pojawił się w progu, jego wzrok wędrował po całym pomieszczeniu, zanim nas zobaczył. Jego oczy wylądowały na mężczyźnie, który próbował wciągnąć mnie w rozmowę. Włosy Harry'ego były pokręcone jak nigdy, słodkie loczki opadały na jego czoło, zanim odgarnął je dłonią. Jego wysoka postawa miała kilka cali więcej, niż ciała większości mężczyzn. Mój wzrok powędrował w dół do jego torsu, doskonale wiedząc co było pod jego koszulką. Gładka, opalona skóra, silna klatka piersiowa i delikatne linie na jego brzuchu. Długie palce Harry'ego trzymały zestaw kluczy od samochodu, którymi nieustannie się bawił.<br />
Zauważyłam, że kilka głów odwróciło się w stronę Harry'ego. Kobiety trącały łokciami swoje koleżanki, żeby spojrzały na pięknego mężczyznę, który właśnie wszedł. Jego zielone oczy spotkały się z moimi, kiedy ruszył przez bar.<br />
Zmarszczyłam brwi, kiedy wszystkie moje koleżanki wstały z krzeseł i odsunęły się ode mnie. Nie rozumiałam co się działo dopóki Harry nie usiadł na poprzednim miejscu Michelle. Mężczyzna obok mnie rzucił piorunujące spojrzenie Harry'emu. <br />
- Cześć. - Harry powiedział.<br />
- Hej.<br />
- Jak masz na imię, Piękna?<br />
Nie mogłam powstrzymać uśmiechu, pytanie Harry'ego sprawiło, że zachichotałam. To, kto wypowiada te słowa robi dużą różnicę.<br />
- Teddy.<br />
- Jak miś? - zapytał.<br />
Pokiwałam głową, pamiętając, że zapytał mnie o to samo kiedy pierwszy raz się spotkaliśmy.<br />
- To słodkie. Jestem Harry.<br />
Wyciągnął dużą dłoń, którą natychmiastowo złapałam.<br />
- Miło cię poznać, Harry.<br />
Wszystkie moje przyjaciółki uważnie przyglądały się naszej rozmowie, ich twarze ukazywały uśmiechy. Kątem oka mogłam dostrzec, że facet obok mnie nie mógł do końca uwierzyć w to, co się działo. Spytał o moje imię kilka minut temu, zanim go nie spławiłam. A teraz swobodnie rozmawiałam z Harrym.<br />
- Więc, wiem, że może trochę wybiegam do przodu, ale czy może nie chciałabyś ze mną zamieszkać?<br />
Jego twarz pokrył szeroki uśmiech, pokazując głębokie dołeczki.<br />
- Oh, no nie wiem. - rozważałam. - Jak dokładniej by to wyglądało?<br />
- Budzenie się przy mnie każdego poranka. Prześladowanie mnie za nie opuszczanie deski toaletowej. Uczenie mnie jak używa się pralki. Wkurzanie się na mnie za niepoukładane talerze. - wymieniał.<br />
- Hmmmm. - żartobliwie udawałam zamyśloną.<br />
- Oh, i uprawianie oszałamiającego seksu. - Harry dodał, mrugając.<br />
Zaśmiałam się na jego słowa.<br />
- Przekonałeś mnie tą pralką.<br />
Harry zachichotał, jego dłonie złapały za moje i podniosły mnie do pionu.<br />
- Sorry, facet. - Harry powiedział do mężczyzny z otwartą buzią.<br />
Schylił się, nakrywając moje usta swoimi, kiedy złapałam za jego kark. Wtuliłam się w jego ciało, a on oplótł ręce wokół mojej tali. Obydwoje ciężko oddychaliśmy, kiedy się od siebie odsunęliśmy.<br />
- Wskakuj. - Harry poinstruował.<br />
Odwrócił się uginając kolana, tak, że mogłam wskoczyć mu na plecy. Oplotłam rękami jego szyję i zachichotałam, kiedy Harry złapał za moje nogi.<br />
- Zaczekaj. - wypaliłam.<br />
Odwróciłam głowę, dziewczyny uśmiechały się do nas, kiedy posłałam im buziaka. Uśmiechnęły się szeroko, zanim się ze mną pożegnały.<br />
- Możesz kontynuować. - powiedziałam Harry'emu, który nisko się zaśmiał.<br />
Otrzymaliśmy kilka zabawnych spojrzeń, kiedy Harry niósł mnie w stronę drzwi. Przechyliłam głowę do tyłu, tylko po to, żeby na moją twarz spadło kilka chłodnych kropel deszczu. Przez ostatnie kilka nocy pogoda zdecydowanie się zmieniła. Usłyszałam cichy jęk Harry'ego, kiedy uszczypnęłam ciepłą skórę jego szyi. Uścisk na moich udach zacieśnił się, podczas gdy szliśmy wzdłuż drogi. Zaczęłam się śmiać, kiedy krople deszczu robiły się coraz większe.<br />
- Harry!<br />
Jego uścisk rozluźnił się, pozwalając mi zsunąć się z jego pleców.<br />
- Chodź!<br />
Harry szybko złapał za moją dłoń, zanim ruszyliśmy sprintem wzdłuż ścieżki. Zachichotałam, kiedy zaczął się bawić kluczami od samochodu, a mokre loki przywarły do jego twarzy. Bałam się myśleć o tym jak wyglądałam. Harry w końcu otworzył samochód, westchnięcie w postaci ulgi opuściło moje usta, kiedy zamknęłam za sobą drzwi i odwróciłam się w stronę Harry'ego.<br />
- Myślę, że to może być deszcz. - starał się nie uśmiechać.<br />
- Bez jaj, Sherlock'u. - zaśmiałam się.<br />
<br />
***<br />
<br />
Niezdarnie potknęłam się o próg naszych drzwi wejściowych, stopa Harry'ego popchnęła je, zamykając. Harry zaśmiał się, kiedy jego duże dłonie złapały za moje biodra. Przycisnął mnie do ściany, zostawiając gorące pocałunki na mojej szczęce i szyi. Zazwyczaj ociągamy się z kochaniem się, rozkoszując się uczuciem naszych własnych ciał. Jednak przy tej okazji ubrania Harry'ego nie schodziły z jego ciała tak szybko jakbym tego chciała. Moje dłonie przywarły do jego klatki piersiowej, odciągając go, żebym mogła pozbyć się jego mokrej koszulki.<br />
<br />
<span style="background-color: #ae9a89; color: red; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 18.200000762939453px;"><b>FRAGMENT (DO CZERWONEJ KRESKI) ZAWIERA SCENY EROTYCZNE, NIEODPOWIEDNIE DLA OSÓB NIEPEŁNOLETNICH. CZYTACIE NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ. </b></span><br />
<span style="background-color: #ae9a89; color: red; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 18.200000762939453px;"><b><br /></b></span>
Nie fatygowaliśmy się nawet iść do sypialni, ściągając buty w przedpokoju. Zostałam wspomożona w ściąganiu mojej prawie że prześwitującej bluzki przez Harry'ego. Jego długie palce muskały moją skórę, kiedy przeciągnął materiał przez moją głowę. Przyciągnął mnie bliżej, moje usta zostawiały pocałunki w rogu jego ust. Mogłam poczuć desperację Harry'ego, kiedy jego usta forsownie do mnie przywarły, a po chwili gwałtownie się odsunął.<br />
- Nie obchodzą mnie płyty DVD.<br />
Nie mogłam powstrzymać śmiechu, Harry wybrał niezbyt dobry moment.<br />
Byłam uwięziona między ciałem Harry'ego, a ścianą. Jego palce odpięły guzik moich dżinsów, a następnie dorwały się do zamka. Chichot opuścił moje usta, kiedy usta Harry'ego zostawiały mokre pocałunki na całej mojej twarzy, kierując się w dół szyi. Jego mokre loki łaskotały moją skórę.<br />
- Możesz je poukładać tak jak chcesz. - Harry wymamrotał przy mojej skórze.<br />
Głębokie dołeczki i głupi uśmiech pojawiły się na jego twarzy, kiedy słodko potarł swoim nosem o mój. Zachichotał, kiedy zakoysałam biodrami, pozwalając mu ściągnąć ze mnie ciasne, mokre spodnie. Wplotłam palce w jego włosy, całując miejsce gdzie jego szczęka spotyka szyję. Uśmiechnął się, kiedy pocałowałam koniec jego nosa. Przez tą chwilę, Harry zdążył odpiąć i zdjąć swoje spodnie.<br />
Zostałam delikatnie odciągnięta od ściany. Ciepłe dłonie Harry'ego muskały moją chłodną skórę na plecach. Duże, zielone oczy wpatrywały się we moje, kiedy odpiął mój stanik. Czarny materiał opadł na podłogę, a jęk opuścił moje usta, kiedy Harry zniżył głowę. Odchyliłam się, kiedy wziął jeden z moich sutków do buzi, trzepiąc o niego swoim gorącym językiem.<br />
- Harry. - powiedziałam na bezdechu.<br />
Delikatnie masował drugą pierś, pocierając kciukiem o wrażliwą końcówkę. Oddychałam coraz ciężej, kiedy kontynuował swoje czynności, a moje noki stawały się miękkie. Usłyszałam jego ciężkie westchnięcie, kiedy sięgnęłam między nas i złapałam za jego coraz większe wybrzuszenie. Odsunął się ode mnie, stając w pełnej wysokości naprzeciwko mnie.<br />
- Jasna cholera.<br />
Ostrożnie go ścisnęłam, uważnie obserwując jego twarz. Smakowałam ciepłej skóry na jego obojczykach, ssąc, i otrzymując lekkie jęki od Harry'ego. Moja wolna dłoń złapała za jego ramię, podciągając się do ucha.<br />
- Połóż się dla mnie, Haz. - wyszeptałam.<br />
Zauważyłam, że dreszcz przebiegł przez jego ciało, kiedy spełnił moją prośbę. Jego duże, zielone oczy obserwowały moje ruchy, kiedy wspięłam się na jego ciało, rozwalone na korytarzu. Uśmiechnęłam się, kiedy bezczelnie się do mnie uśmiechnął. Moje długie, wilgotne włosy rozłożyły się wokół nas, kiedy umieściłam powolny pocałunek na jego ustach.<br />
Jego klatka piersiowa szybko poruszała się w górę i w dół, kiedy moje usta wędrowały w dół jego torsu. Harry się przesunął, podtrzymując się na ramionach i obserwując jak całowałam linię włosków pod jego pępkiem. Mój wzrok powędrował do jego twarzy, kiedy dotknęłam go przez bokserki. Głowa Harry'ego odchyliła się do tyłu, walcząc o powietrze. Ale jego wzrok po chwili wrócił do mnie, kiedy wsunęłam palce pod gumkę jego bokserek, ściągając je. Delikatnie wzięłam jego długość w dłoń, zanim powoli zaczęłam poruszać dłonią, okrywając kciukiem jego wrażliwą końcówkę. Gardłowe jęki Harry'ego pozwoliły mi myśleć, że podobał mu się mój dotyk. Pochyliłam się, moje usta zostawiały małe buziaki na jego długości, zanim dotarłam do jego główki. Harry napiął się, kiedy wzięłam go do ust. Jego dłoń z desperacją powędrowała do mojej, splątując nasze palce, kiedy mój język wirował wokół jego długości. Jego oczy były zamknięte, a z pełnych ust wydobywały się niskie jęki. Ale zanim mogłam zrobić coś więcej, duże dłonie złapały za moje nadgarstki.<br />
- Proszę. - błagał.<br />
Zostałam przewrócona, tak, że teraz leżałam pod nim. Długie palce delikatnie ściągnęły moją bieliznę z nóg. Harry uśmiechnął się do mnie, wsuwając środkowy palec w moje rozgrzane miejsce. Moje wargi się rozchyliły, ciche westchnienia uciekały z moich ust, kiedy Harry wsuwał i wysuwał swój palec. Powoli zaczynałam czuć mrowienie w dole brzucha.<br />
- H-Harry. - jęczałam.<br />
Szybko wycofał swój palec, kiedy wstałam. Złapał za moje dłonie, ciągnąc mnie za sobą na górę. Moje uda owijały jego talię, podczas gdy on niósł mnie do sypialni. Podgryzałam skórę na jego szyi, kiedy cicho nucił. Drzwi sypialni zostały zamknięte, zanim położył mnie na pościeli. Stał nade mną, kiedy się uśmiechnęłam.<br />
- Oh Boże, jesteś taka piękna. - wyszeptał.<br />
Zarumieniłam się lekko na jego słowa, odwracając od niego wzrok. Moje palce złapały za srebrny łańcuszek, który wisiał na jego szyi, delikatnie go przyciągając. Pocałowałam go w policzek, zanim moje usta powędrowały do jego ucha.<br />
- Kochaj się ze mną. - wyszeptałam.<br />
Harry się uśmiechnął, przenosząc moją prawą rękę nad głowę. Westchnęłam, kiedy miękkie usta przywarły do znamienia w kształcie kwiatka na wewnętrznej stronie mojego ramienia.<br />
- Z przyjemnością.<br />
Dreszcz przeszedł przez moje ciało przez jego niski głos. Harry wspiął się na mnie, podtrzymując swój ciężar na przedramionach. Zielone oczy zamigotały w moją stronę, kiedy jego dłoń powędrowała między nas, pomagając sobie dostać się do mojego wejścia. Jęknęłam, kiedy jego końcówka się we mnie wsunęła.<br />
Moja usta były rozchylone, a oczy zamknięte, podczas gdy wypełniał mnie swoją długością. Owinęłam ramiona wokół jego szyi z potrzeby poczucia bliskości jego ciała. Mogłam usłyszeć ciężkie oddechy Harry'ego, kiedy dał mi chwilę na przyzwyczajenie. Mój wzrok wrócił do pary zielonych tęczówek, wpatrujących się w moją twarz. Kiedy się nie poruszył, umieściłam nogę na jego tali i wbiłam piętę w jego pupę, popędzając go.<br />
Harry nisko się zaśmiał, wibracje przebiegły przez jego klatkę piersiową. Poruszył biodrami szybko i boleśnie się wycofując, zanim wyrównał tempo. To uczucie sprawiło, że byłam jeszcze bardziej zdesperowana. Uważnie obserwowałam twarz Harry'ego, przekleństwa uciekały z jego rozchylonych ust, kiedy zamknął oczy.<br />
- H-Harry, proszę. - jęczałam.<br />
Wbiłam paznokcie w jego bicepsy, kiedy stopniowo zwiększał tempo. Zakryłam usta Harry'ego moimi, tłumiąc miękki jęki uciekające z naszych ust. Uniosłam biodra, zmuszając go do odsunięcia się od moich ust. Loki Harry'ego łaskotały skórę mojej szyi, kiedy jego głowa opadła w zagłębienie mojej szyi. Czułam jak szeptał moje imię, zanim zaczął ssać wrażliwe miejsce pod moim uchem.<br />
Moje plecy podniosły się z łóżka, kiedy Harry dał mi szczególnie mocne pchnięcie. Nasze klatki przywarły do siebie, szybko i ciężko oddychając. Dźwięk kropli deszczu uderzających o szybę szumił w tle. Wplotłam palce w jego miękkie loki, kiedy wrócił do mnie wzrokiem.<br />
- K-Kocham cię. - próbowałam mówić.<br />
Uśmiech z dołeczkami pojawił się na jego twarzy, kiedy usłyszał moje słowa. Jego usta nadal ssały wrażliwy punkt, o którym wiedzieliśmy tylko my. Przebiegłam palcami po jego plecach, jego ciało mnie osłaniało, kiedy wbiłam paznokcie w silne mięśnie, które uwielbiałam. Nasze biodra znów się spotkały, a ruchy stały się zaciekłe.<br />
Usta Harry'ego były rozchylone, zanim potarłam nosem o jego. Usta wygięły się w uśmiech, a zielony oczy świeciły w moją stronę, kiedy odgarnęłam jego wilgotne loki z czoła. Małe kropelki poty spływały po jego szyi. Jego zimny, srebrny łańcuszek był kontrastem ciepłej temperatury naszych ciał, kiedy dotknął mojej gołej skóry.<br />
- Teddy. - nisko jęknął.<br />
Czułam, że był blisko, kiedy desperacko próbował poczekać na mnie. Jego dłoń przebiegła po wewnętrznej stronie mojego uda, kciuk Harry'ego masował moje najwrażliwsze miejsce. Jego dotyk sprawił, że zaczęłam sapać, ciepło przebiegło przez moje ciało, kiedy moje spełnienie zaczęło nadchodzić. Ręce przyległy do jego szyi, pilnie potrzebując bliskości jego ciała.<br />
- Dojdź dla mnie. - wyszeptał.<br />
Jego ochrypły głos sprowadził mnie na krawędź.<br />
- HARRY!<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="color: red;">_________________________________________________</span></div>
<br />
***<br />
<br />
- A ten reguluje temperaturę. - bawiłam się przyciskiem. - Ale raczej nie będziesz musiał go używać, dla większości rzeczy trzydzieści lub czterdzieści stopni jest w porządku.<br />
Spojrzałam na Harry'ego, który stał w swoich czarnych bokserkach. Był nawet cicho, kiedy pokazywałam mu jak używać pralki na naszych przemoczonych deszczem ubraniach.<br />
- C-co? - zapytałam.<br />
Wpatrywał się we mnie, a mały uśmiech pojawił się na jego twarzy. Potrząsnął głową, rozczochrane loki opadły mu na czoło.<br />
- Nic.<br />
Straciłam koncentrację, jego uśmiech sprawił, że się rozpływałam.<br />
- Możesz podać mi ten kosz, proszę?<br />
Odwrócił się w stronę w którą wskazałam, podnosząc plastikowy pojemnik. Podziękowałam mu, klękając. Moje palce wybrały jedną z paczuszek z płynem w środku, zanim wrzuciłam ją do pralki.<br />
- Używamy piorących kapsułek, więc nie musisz nic wlewać do szufladki. - wytłumaczyłam.<br />
Zamknęłam drzwiczki i włączyłam przycisk startu.<br />
- Zrobione. - uśmiechnęłam się.<br />
Harry pochylił się, zostawiając buziaka na czubku mojego nosa, wywołując mój chichot. Jego dłonie jeździły po plecach pod moją koszulką. Uśmiechnęłam się, kiedy znalazł dołeczki w dole moich pleców, coś, co chyba go fascynowało. Moje palce wślizgnęły się w jego loki, kiedy zostawiałam przypadkowe buziaki na całej jego twarzy. Pisnęłam w zaskoczeniu, kiedy Harry złapał mnie za uda, podnosząc i usadawiając na blacie. Harry nisko zachichotał, kiedy zostałam zmuszona do odciągnięcia się od niego, kiedy się odsunął.<br />
- Sekunda. - Harry podniósł palec wskazujący, głupio się uśmiechając, zanim wybiegł z kuchni.<br />
Uśmiechnęłam się, kiedy wrócił, niepewnie do mnie podchodząc. Nerwowo na mnie spojrzał, zanim wyciągnął prawą rękę zza pleców. Zmarszczyłam brwi, zanim nie rozpoznałam rzeczy, którą trzymał w dłoni. - Wiedziałam! - krzyknęłam.<br />
Wzięłam buta z jego długich palców, niedbale rzucając go na ziemię. Zeskoczyłam z mojego dotychczasowego siedzenia.<br />
- Złapię cię.<br />
Źrenice Harry'ego rozszerzyły się na moją żartobliwą groźbę, kiedy uniósł ręce do góry i wycofał się z kuchni.<br />
- Nie bądźmy tacy zachwali. - jąkał się.<br />
- Lepiej uciekaj, Styles.<br />
Kontynuowałam podchodzenie w jego stronę.<br />
- O kurwa.<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
_________________________________________________</div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;">Oficjalnie mam już dość scen +18. </span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<b>WESOŁEGO JAJKA, TRZECIOKLASISTOM POWODZENIA, SPOKOJNYCH I CUDOWNYCH ŚWIĄT! </b></div>
<div style="text-align: center;">
btw jestem w gronie tegorocznych trzecioklasistów i to właśnie jest powodem tego, że rozdziały są tak rzadko. Od maja będzie lepiej. </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
PROSZĘ PISZCIE POD HASHTAGIEM <b>#HARRYANDTEDDYPL</b> BO JAK OSTATNIO SPORO OSÓB NAPISAŁO (DZIĘKUJĘ!) TO PRZYBYŁO DUŻO CZYTELNIKÓW!</div>
<span style="font-size: x-small;"> </span><br />
<br />Unknownnoreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-281643146644527298.post-149577990474967422014-04-12T10:07:00.005-07:002014-04-12T10:16:05.560-07:005) Not Quite Perfect... - część pierwsza.- Oh, na Boga! - Harry krzyczał.<br />
Jego duże dłonie uderzyły w kierownicę we frustracji. Szybko otworzyłam drzwi samochodu, wychodząc z niego. Harry był całkiem niezły w uderzaniu w mój słaby punkt. Biegiem pokonałam schody do naszego mieszkania i szybko wyjęłam klucze z torebki. Otworzyłam drzwi, zostawiając je szeroko otwarte dla Harry'ego. Podskoczyłam, kiedy chłopak głośno je zatrzasnął, stając za mną. Szybko ruszyłam korytarzem do naszej sypialni.<br />
- Teddy!<br />
Zignorowałam go, ściągając buty i podchodząc do lustra, żeby odpiąć naszyjnik. Patrzyłam w odbiciu jak Harry spacerował po drugiej stornie pokoju. Ściągnął marynarkę, kładąc ją na oparciu krzesła, zanim do mnie podszedł.<br />
- Nie mogę uwierzyć, że nadal się o to kłócimy, to takie głupie.<br />
Szybko odwróciłam się na pięcie, odgarniając włosy i pozwalając im luźno opaść za ramiona, zanim spojrzałam na Harry'ego.<br />
- To nie tylko to, Harry, tego jest więcej. - powiedziałam cierpko.<br />
- Na przykład? - zadrwił.<br />
Jego converse'y zostały zdjęte, a dłoń powędrowała do czoła odgarniając z niego loki.<br />
- Na przykład kiedy nigdy nie układasz naczyń w suszarce. Ja to zawsze muszę robić.<br />
Harry zmarszczył brwi.<br />
- Ułożyłem je wczoraj. - odgryzł się.<br />
- Nie, nie ułożyłeś. Powiedziałeś, że to zrobisz, po czym usiadłeś na kanapie i bawiłeś się komórką.<br />
Wzruszył ramionami zaprzeczając, zamiast rzucić w obronie jakiś komentarz.<br />
- Nigdy nie układasz moich płyt DVD w porządku alfabetycznym.<br />
- Nie wszystkie są twoje! - krzyknęłam.<br />
Jego mroźne, zielone oczy spojrzały w moje, kiedy po kolei odpinał guziki swojej koszuli.<br />
- Zostawiasz kawałki paznokci na kanapie. - powiedziałam zirytowanym tonem.<br />
Rzucił koszulę na ziemię. Stał z gołą klatką piersiową, dżinsy nisko zwisały z jego bioder, ukazując czarną gumkę bokserek. Był piękny.... i był upartym osłem.<br />
- Twoja głowa linieje.... wszędzie. - podkreślił ostatnie słowo.<br />
Westchnęłam, przeczesując włosy palcami.<br />
- Nic na to nie poradzę. - cicho odpowiedziałam.<br />
Zmarszczyłam brwi, zbierając długie włosy i odrzucając je za ramię.<br />
- Nie wiesz jak wyczyścić własne ubrania! - wypaliłam.<br />
Podeszłam do koszuli Harry'ego, próbując ją podnieść, zanim chłopak złapał mnie za nadgarstek.<br />
- Nie. - ostrzegł.<br />
I tak podniosłam materiał, tylko żeby udowodnić moją rację. Harry sapnął w irytacji, zanim przycisnął mnie do ściany. Odciągnął moje palce od koszuli, pozwalając opaść jej na ziemię. Harry umieścił dłoń na ścianie, zaraz obok mojej głowy. Pochylił się bliżej, gorące podmuchy powietrza uderzały w moją twarz, kiedy ciężko oddychał. Ciemne oczy wpatrywały się w moje, kiedy więził mnie między jego ciałem, a barierą sypialni.<br />
- Lubisz mnie denerwować? - zabrzmiał jego niski głos.<br />
- Mogę zapytać cię o to samo.<br />
Minęło jeszcze kilka sekund, jego umięśniona klatka piersiowa szybko unosiła się w górę i w dół. Srebrny łańcuszek wisiał między jego obojczykami. Zauważyłam, że gruba żyła na jego szyi uwydatniała się, kiedy zaciskał szczękę.<br />
- Śpisz na kanapie. - wyszeptałam.<br />
- Z przyjemnością. - odgryzł się.<br />
Harry odepchnął się od ściany. Patrzyłam jak odpiął i ściągnął swoje dżinsy, zostawiając je na ziemi. Jego palce złapały za materiał, zanim rzucił go na koniec łóżka i wyszedł z pokoju. Nie wiem czemu, ale fakt, że nie zaczął kłócić się o to, że wykopałam go z sypialni jeszcze bardziej mnie zdenerwował. Może dlatego, że nie przeprosił.<br />
Wiem, że to było niedojrzałe, ale nie mogłam się powstrzymać przed rzuceniem kolejnego komentarza.<br />
- I Chryste Harry, opuszczenie deski toaletowej nie jest aż takie trudne!<br />
Gniewnie wymamrotał coś pod nosem, zanim zatrzasnął drzwi. Stałam, obserwując jak smuga światła zniknęła z przestrzeni między drzwiami, a podłogą. Moja klatka piersiowa szybko się unosiła, zanim westchnęłam. Mój umysł zmuszał mnie, żeby iść do Harry'ego i go przeprosić. Ale kiedy tylko podchodziłam do drzwi, nie potrafiłam zmusić się do ich otwarcia. Moje palce zsunęły się z klamki, kiedy zamknęłam oczy. Dlaczego miałabym przepraszać, Harry był tak samo winny jak ja.<br />
Walczyłam z odpięciem mojej sukienki, zamki są o wiele bardziej pożądane, jeśli masz kogoś do pomocy. Ale nie było mowy o poproszeniu Harry'ego o jakąkolwiek pomoc. Kiedy już wydostałam się z czarnej sukienki, powiesiłam ją na wieszaku i umieściłam na drzwiach od szafy.<br />
Moje zęby zostały szybko umyte, włosy rozczesane, a piżama nałożona. Położyłam się na materacu, odwracając głowę w lewo. Moje serce bolało na brak Harry'ego obok mnie. Nawet pod ciepłem pościeli nie czułam tego samego. Harry dawał inny rodzaj ciepła, kiedy się do niego przytulałam, a on przyciągał mnie jeszcze bliżej. Przyłapałam się na rozmyślaniu o tym, czy on czuje teraz to samo.<br />
<br />
Nie spałam dobrze tamtej nocy, nasza kłótnia ciągle odtwarzała mi się w głowie. Obecność Harry'ego została boleśnie zapomniana.<br />
<br />
***<br />
<br />
Moje stopy powędrowały wzdłuż korytarza, kiedy mój wzrok skupiał się na salonie. Moje oczy szybko wylądowały na długim ciele, rozwalonym na kanapie. Jego twarz była przyciśnięta do poduszki, a loki sterczały w każdym kierunku. Wyglądał cudownie.<br />
I wtedy przypomniałam sobie, dlaczego go wyrzuciłam. Zmarszczyłam brwi, zanim weszłam do kuchni. Sztućce i naczynia głośno wpadły do zlewu, kiedy sprzątnęłam wszystko z blatu. Stałam nieruchomo jeszcze przez chwilę.<br />
- Ahh! - usłyszałam z salonu.<br />
Uśmiech pojawił się na mojej twarzy, kiedy moje czynności obudziły Harry'ego. Odkręciłam kurek, wypełniając zlew gorącą wodą i wlewając minimalną ilość płynu do mycia naczyń. Małe bąbelki pojawiły się na powierzchni, zanim pękły, znikając. Moja pozycja była nadal pochylona, kiedy usłyszałam zbliżające się kroki.<br />
- Co ty do cholery robisz? - niski poranny głos zabrzmiał z progu kuchni.<br />
- Zmywam naczynia. - odpowiedziałam dosadnie.<br />
- Teraz? - frustracja w jego głosie byłą oczywista.<br />
Nie odpowiedziałam mu, tylko kontynuowałam układanie naczyń na suszarce.<br />
- Teddy.<br />
Wokół mojego prawego przedramienia owinęła się dłoń, zmuszając mnie do odwrócenia się do Harry'ego. Potknęłam się lekko przez jego ruch, moje mokre dłonie przywarły do jego gołej klatki piersiowej, łapiąc równowagę. Mój dotyk został szybko wycofany z jego ciała, kiedy spojrzałam jak woda i bąbelki spływały po jego opalonej skórze.<br />
- Czemu robisz to teraz? - Harry pokręcił głową.<br />
- Czemu nie? - wzruszyłam ramionami.<br />
- Jest wpół do siódmej o cholernym ranku, dlatego nie. - prychnął z irytacją.<br />
Nie odpowiedziałam, zamiast tego patrzyłam jak Harry szarpnął za ręcznik kuchenny i wytarł nim klatkę piersiową.<br />
- Cholerna kobieta. - usłyszałam jak wymamrotał pod nosem, zanim opuścił kuchnię.<br />
<br />
***<br />
<br />
- HARRY!<br />
Stałam z jedną ręką na biodrze, w drugiej trzymałam buta. Harry pojawił się w progu naszych sypialnianych drzwi, znajdując mnie, kiedy niecierpliwie stukałam stopą. Resztki jego kanapki z serem pojawiły się na jego ustach, zanim wytarł je dłonią.<br />
- Co? - Harry zapytał.<br />
- Wiesz co? - odgryzłam się.<br />
Najmniejszy z głupich uśmiechów wkradł się na jego usta, zanim się opanował i znów kontynuował swoją niewinną postawę. Zwężyłam źrenice, mając nadzieję, że to go zastraszy.<br />
- Nie mam pojęcia o czym mówisz.<br />
Harry odwrócił się, żeby wyjść, ale szybko złapałam za jego nadgarstek. Spojrzał w dół, na miejsce gdzie go trzymałam, zanim jego wzrok powędrował do mojej twarzy.<br />
- Nigdzie nie pójdziesz, dopóki mi nie powiesz, gdzie jest mój drugi but.<br />
- Nie mam pojęcia gdzie jest, Teddy. - prychnął.<br />
- Cóż, to zabawne, bo jestem pewna, że chodzą parami i były tutaj zanim wzięłam prysznic.<br />
Dźgnęłam go w klatkę piersiową butem, który trzymałam. Widocznie przełknął ślinę, kiedy szarpnęłam za jego ramiona, zmuszając go, żeby usiadł na łóżku. Dalej stałam, kiedy na mnie spojrzał.<br />
- Powiedz mi. - powiedziałam moim najlepszym groźnym tonem.<br />
Wszystko co zrobił, to pokazanie mi głupiego uśmiechu.<br />
- Nie.<br />
Nie chciałam żeby wiedział, że mnie irytuje, więc okazyjnie postanowiłam odpuścić.<br />
- Dobrze. Więc wezmę inną parę. - próbowałam grać obojętną, kiedy podeszłam do drzwi.<br />
Harry nadal siedział na łóżku, kiedy się do niego odwróciłam.<br />
- Ale mam nadzieję, że nie będziesz miał nic przeciwko, jeśli zrobię porządek w NASZYCH płytach DVD? - uśmiechnęłam się.<br />
Zauważyłam, że jego ciało się napięło, a szczęka zacisnęła.<br />
- Dobra. - powiedział ostro.<br />
Nagle wstał, długie nogi pozwalały mu w szybkim tempie do mnie podejść. Zaczęłam dyszeć, kiedy zatrzymał się przed mną. Nasze ciała były w tak małej odległości, że praktycznie nasze klatki piersiowe się dotykały, kiedy braliśmy szybkie wdechy. Harry patrzył na mnie, kiedy jego palce dosięgnęły do mojej twarzy. Ale zamiast tego, wylądowały na moich ramionach, delikatnie mnie popychając, tak, że mógł przejść i wyjść z sypialni. <br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
_______________________________________________</div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
No i się porobiło. ALE PAMIĘTAJCIE, JEŚLI KIEDYKOLWIEK BĘDZIECIE MIESZKAĆ Z FACETEM, UWAŻAJCIE NA LINIEJĄCĄ GŁOWĘ!<br />
Wygląd bloga troszeczkę się zmienił, wiem, że na gorsze, ale blogspot mnie nienawidzi i tak musi zostać :)))))))</div>
<div style="text-align: center;">
Przypominam: </div>
<div style="text-align: center;">
1. #HarryAndTeddyPl </div>
<div style="text-align: center;">
2. Komentarze </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Unknownnoreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-281643146644527298.post-51955233256043251182014-04-05T14:49:00.001-07:002014-04-05T14:49:57.974-07:004) Sleepless Nights. - część druga. - Tak, chrapiesz. Mam kupić tą aplikację, która nagrywa cię podczas snu? - zażartowałam.<br />
- Wiesz, jeśli to zrobisz, ja również będę mógł nagrać twoje mówienie przez sen.<br />
- Nie mówię przez sen. - powiedziałam, lekko zmieszana.<br />
Rodzice opowiadali mi, że gadałam przez sen kiedy byłam dzieckiem, ale myślę, że z tego wyrosłam. Tak jak moja siostra wyrosła z rutyny ciągłego gwałtownego budzenia się i zasypiania.<br />
- Którejś nocy rozmawialiśmy o karmieniu kota. Ted, my nawet go nie mamy.<br />
Przez chwilę leżeliśmy w ciszy, moje plecy nadal były przyciśnięte do jego klatki piersiowej. Dlaczego ze wszystkich rzeczy na ziemi miałabym rozmawiać o kocie? Mieliśmy już wystarczająco dużo problemów z czarno-białym kotem sąsiada, który nieustannie próbował dostać się do naszego mieszkania przez kuchenne okno. To wina Harry'ego i jego dziwnego zamiłowania do kotów, które jakby przyciągało wszystkie puszyste istoty z ulicy. Wróciłam do rzeczywistości, kiedy jego klatka piersiowa lekko zawibrowała od śmiechu.<br />
- Ślinisz się. - mruknęłam, próbując się odegrać.<br />
Harry złapał mnie za biodra, bezproblemowo obracając mnie na plecy. Moje falowane włosy rozłożyły się na poduszce, kiedy jego oczy się we mnie wpatrywały. Kilka czekoladowych, błąkających się loków opadło na jego czoło. Mała lampka, którą używałam jako pomoc przy czytaniu, uchwyciła miękkość słodkich loków Harry'ego.<br />
- Kiedyś obudziłaś mnie kopniakiem w piszczel.<br />
- To dlatego, że robisz się trochę samolubny podczas snu. - odpowiedziałam. - Najwyraźniej przestajesz być dżentelmenem kiedy gaśnie światło.<br />
Mały kaprys pojawił się na jego ustach, a błysk jego zielonych oczu zjechał w dół, do mojej klatki piersiowej. Odciągnęłam jego rękę, kiedy długi palec wskazujący zahaczył o dekolt mojej koszulki.<br />
- Ugh, chłopcy.<br />
Zaśmiał się, wsadzając na chwilę nos w zagłębienie mojej szyi. Jego usta zostawiały delikatne pocałunki na mojej skórze, koniec nosa trącał moją szczękę.<br />
- Zabrałaś kołdrę. - Harry wyszeptał.<br />
- Wiesz, musiałam zrobić to przed tobą. - zachichotałam.<br />
Jego niski śmiech odbił się echem po lekko oświetlonym pokoju, wracając do materacu.<br />
Leżeliśmy obok siebie, nasze ramiona się dotykały, kiedy Harry bawił się moimi palcami pod kołdrą.<br />
- Czemu zawsze śpisz po tej stronie łóżka, nigdy nie decydujemy prawo czy lewo, tylko zawsze tak, prawda?<br />
Głowa Harry'ego przekręciła się na bok, naprzeciwko mnie. Jego duże zielone oczy błyszczały, kiedy zastanawiał się nad moim pytaniem.<br />
- Po pierwsze, facet zawsze śpi bliżej drzwi. A po drugie, Teddy, cała pościel jest po twojej stronie.<br />
Lekko wydęłam wargi, nie rozumiejąc co właśnie powiedział Harry.<br />
- Nie ma różnicy czy śpię po tej czy po tamtej stronie. - wskazał dłonią. - Kiedy śpisz i tak kładziesz się na mnie, nie zważając na wcześniejszą umowę.<br />
- Myślałam, że lubisz się do mnie przytulać. - powiedziałam.<br />
- Oczywiście, że lubię. - uśmiechnął się głupkowato. - Czasem jesteś jak miś Koala.<br />
Byłam pewna, że rozważał naszą dyskusję, wpatrując się w sufit, zanim odwrócił się do mnie twarzą. <br />
- Jak wtedy, kiedy oglądaliśmy ten straszny film u Niall'a, mówiłaś, że jest w porządku, a potem bałaś się iść sama do kuchni po coś do picia. Trzymałaś mnie za rękę przez cały wieczór, a potem przylepiłaś się do mnie na całą noc, kiedy się położyliśmy.<br />
Zarumieniłam się delikatnie na wspomnienie tamtego wieczoru. Przyznaję, może i byłam trochę zbyt czepliwa, ale to tylko przez ten głupi film. Nie zważając na to, co powiedział Harry, wiem, że jedynym powodem, dla którego chłopcy wybierają horrory jest to, że ich gatunek jest tym napiętnowany. Kobiety szukają obrony i komfortu w mężczyznach, co perfekcyjnie sprawdzało się przy Niall'u, kiedy próbował zaimponować swojej przyszłej dziewczynie, Michelle. Skończyli przytuleni do siebie, cicho chichocząc i coś do siebie szeptając. Z drugiej strony, ja praktycznie zatrzymałam krew Harry'ego, kiedy wskoczyłam mu na kolana podczas filmu, próbując ukryć się w jego uścisku. To nie był jeden z tych momentów w życiu, z których mogłabym być dumna.<br />
Kiedy wróciłam wzrokiem do Harry'ego, uśmiechał się, ukazując dołeczki.<br />
- Co? - powiedziałam nieśmiało.<br />
- Nic.<br />
Jego uśmiech spowodował erupcję motyli w moim brzuchu. Dziwne, że Harry nadal wywierał na mnie taki sam efekt. Wszystko co musi zrobić, to ukazać te cudowne dołeczki i natychmiastowo się rozpływam.<br />
- Co jeszcze mówiłam przez sen? - próbowałam zmienić temat.<br />
-Oh skarbie, rozmawialiśmy na temat tylu pouczających spraw. - Harry dokuczał.<br />
- Takich jak?<br />
Nie byłam w humorze do spania, ton jego głosu zmartwił mnie o to, co mogło wyjść z moich ust w nieprzytomnym stanie. Lekko się podniosłam, zwisając nad Harrym, kiedy się zaśmiał, pozwalając sobie na intymny żart.<br />
- Nie martw się, skorzystałaś na tym. - uśmiechnął się głupkowato.<br />
Moje źrenice się rozszerzyły, kiedy zakryłam twarz dłońmi i z powrotem opadłam na materac.<br />
- O mój Boże.<br />
- Już zajarzyłaś? - zachichotał.<br />
- W-w zeszłym tygodniu, kiedy ci powiedziałam, że to był najlepszy.. orgazm jaki kiedykolwiek miałam..<br />
Kiedyś powiedział mi, że chciałby małej pomocy. Byłabym zażenowana myślą o Harrym, rozmawiającym ze swoimi znajomymi o naszych intymnych, sypialnianych zajęciach. Ale to nie była rada od jego znajomych. <br />
- To był rezultat jednej z naszych najciekawszych porannych rozmów. - Harry powiedział figlarnie. - Byłaś bardzo chętna do dawania mi kolejnych wskazówek.<br />
Moje policzki nabrały niewiarygodnego odcienia różu. Bałam się myśleć, jak wyglądała ta konwersacja. Moje dłonie były uwięzione w Harry'ego, zanim przeniósł je na moją twarz. Odciągnęłam go od siebie w irytacji.<br />
- Nie możesz tak robić! Masz teraz przewagę.<br />
- Taa, jakoś nie słyszałem twoich skarg, kiedy dwa razy doszłaś, tylko dzięki moim ustom.<br />
Nie było wątpliwości, Harry dobrze znał moje ciało. Zwracał uwagę na te wszystkie małe rzeczy, które sprawiały mi przyjemność. Z jego dotychczasową wiedzą o moich wrażliwych miejscach i nową informacją którą ode mnie wyciągnął, stworzył zabójczą kombinację. Nigdy nie byłam tak pobudzona jak wtedy, do takiego stopnia, że prawie straciłam świadomość. Harry musiał zmniejszyć tempo, uwodzicielskie umiejętności jego języka i ust były czymś nie do wytrzymania. Przeciągnął to dłużej niż normalnie by to trwało, ściągając mnie na szczyt, ale opóźniając koniec.<br />
- Myślisz teraz o tym, prawda? - uśmiechnął się szeroko. <br />
To był ten sam uśmiech, którym obdarzył mnie podczas patrzenia jak dochodzę od jego ostrożnego i celowego dotyku. I to ja byłam tą, która nieświadomie powiedziała mu co i kiedy ma robić.<br />
- Harry! - klepnęłam go w ramię.<br />
- Możemy zorganizować kolejną małą demonstrację, jeśli chcesz.<br />
Moje źrenice rozszerzyły się, kiedy zaczął się zniżać, znikając pod ciepłą kołdrą. Sekundę później jego loki także zniknęły z pola widzenia, jedyne co mogłam usłyszeć to jego śmiech. Wrzasnęłam, kiedy duża dłoń złapała za moją kostkę.<br />
- Nie! - krzyczałam, walcząc z uściskiem na moich nogach.<br />
Podążyłam za Harrym, jego niski chichot zabrzmiał pod kołdrą, kiedy ja nadal z nim walczyłam. Jego palce zahaczyły o górę moich szortów, ale dałam radę rozproszyć jego uwagę, lądując ustami na jego wargach i składając ciężki pocałunek. Moje czoło przywarło do jego, kiedy dzieliliśmy się ciepłymi oddechami.<br />
- Trzymasz język w buzi. - powiedziałam cicho.<br />
Wierciłam się, śmiejąc z Harry'ego, kiedy polizał mój policzek. Otarłam ręką twarz i wytarłam ją w jego plecy, kiedy odwróciłam się od jego dokuczliwego dotyku.<br />
- To obrzydliwe. - wytłumaczyłam.<br />
- Podoba ci się. - odpowiedział bezczelnie.<br />
Czułam, jak znów się do mnie zbliżał, ale szybko zareagowałam, siadając okrakiem na jego talii i przyciskając jego nadgarstki do materaca. Nadal leżeliśmy w ciemności, w naszym kołdrowym ukryciu. Zniżyłam głowę, usta ślepo wędrowały po jego twarzy, delikatnie ocierając się o jego rzęsy, kiedy pocałowałam róg jego prawego oka. Trąciłam na bok jego głowę, szukając ucha.<br />
- Poddaj się. - poinstruowałam Harry'ego.<br />
- Tylko jeśli dostanę buziaka.<br />
Jego głos zrobił się niższy, normalny chrypliwy głos był jeszcze głębszy. Dobrze wiedziałam, co robił. Gęsia skórka pojawiła się na mojej skórze, pomimo komfortowej temperatury pod kołdrą. Zobaczyłam jego cudowne, wydęte wargi, kiedy czekał na nasz kompromis. Uśmiechnęłam się do siebie. Pocałunek był namiętny i gwałtowny, prawie tak, jakbyśmy do siebie wrócili po długiej rozłące. Uczucie ust Harry'ego było takie znajome, ich miękkość i ciepło było czymś, czego pragnęłam. Smakował jak dom.<br />
Zachichotałam, kiedy pociągnął za moją dolną wargę, cicho jęcząc. Jego szorstki szept był wszystkim co mogłam usłyszeć, kołdra pozwalała nam sobie dokuczać.<br />
- Poddaję się.<br />
Jego słowa osłabiły moje ciało, uwalniając jego nadgarstki z uścisku. Leżałam na Harrym bez ani jednego słowa zażalenia. Przeniosłam mój dotyk na jego prawe ramię, mięśnie chłopaka napinały się pod moimi pocałunkami. Moje palce głaskały jego policzek, zanim wplotłam je w jego włosy.<br />
Przesunęłam się na bok, kiedy oddech Harry'ego zaczął się wyrównywać po naszej gorącej sesji. Pościel nadal była nad naszymi głowami, kiedy chłopak odwrócił się do mnie twarzą. Zaśmiałam się na to, jak blisko Harry się przysunął, nasze nosy się o siebie ocierały, a nogi były ze sobą splecione. Długie palce kreśliły wzory na mojej talii.<br />
- Miło tutaj. - powiedziałam.<br />
Ramię owinęło się wokół moich pleców, przyciągając mnie do siebie.<br />
- Zabraknie nam tlenu... i umrzemy.<br />
- Musiałeś to zepsuć. - zaśmiałam się.<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
____________________________________________</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
JEST 23:51 ZDĄŻYŁAM PRZED PÓŁNOCĄ, WOOHOO! :D </div>
<div style="text-align: center;">
I tym oto sposobem 1/3 fanfiction mamy za sobą. Tak, zostało tylko 8 rozdziałów. </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Dzisiaj mam do was tylko jedną prośbę - <b>Proszę, niech każdy z was napisze chociaż jednego tweeta z hashtagiem <i>#HarryAndTeddyPl </i></b></div>
<div style="text-align: center;">
Nawet nie zdajecie sobie sprawy ile to ściąga czytelników, a ja już jestem tak zdesperowana, że nie wiem do kogo mam spamować i gdzie się reklamować ;-; Więc proooooszę o tylko<b> jeden </b>tweet :) x</div>
Unknownnoreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-281643146644527298.post-67458105496142169512014-03-29T08:41:00.002-07:002014-03-29T08:41:46.716-07:004) Sleepless Nights. - część pierwsza. Właśnie kończyłam czesać włosy, kiedy Harry pojawił się w drzwiach. Mój wzrok nie opuszczał jego ciała, kiedy ściągnął płaszcz z ramion, ukazując nagi tors. Dresy chłopaka nisko zwisały z jego bioder, kiedy ściągnął swoje converse'y.<br />
- Wszystko zamknięte. - poinformował mnie, uśmiechając się.<br />
Poprosiłam Harry'ego, żeby poszedł sprawdzić czy na pewno zamknęliśmy samochód, zanim się położymy. Wydaje się głupie, ale rutynowe czynności takie jak używanie automatycznego klucza, często umykają z pamięci.<br />
- Dzięki, że sprawdziłeś.<br />
W odpowiedzi otrzymałam cudowne, zaróżowione policzki Harry'ego; róż był skutkiem zimna panującego na dworze. Jego włosy były lekko rozczochrane, pojedyncze loki opadały na jego czoło. Mój wzrok wędrował po jego klatce piersiowej i brzuchu, gładkiej skórze, bledszej w chłodniejszych porach roku.<br />
Odłożyłam szczotkę, zanim odwróciłam się do Harry'ego. Zielone oczy połyskiwały w rozbawieniu, kiedy jego dłoń przesunęła się po ścianie w kierunku włącznika światła. Moje ciało szybko przesunęło się do przodu, próbując odepchnąć Harry'ego, ale było już za późno.<br />
- Nie, nie, nie. - błagałam, zanim pokój pogrążył się w ciemności.<br />
Cofnęłam się, wpadając na szafę. Nienawidziłam kiedy tak robił, doskonale wiedział jak reaguję na brak światła. Oczywiście wiedziałam, że Harry nigdy by mnie nie skrzywdził, to była po prostu głupia gra, w której czekałam, aż się na mnie rzuci.<br />
- Haz?<br />
Pokój pozostał cichy, tylko dźwięk mojego oddechu robił się coraz głośniejszy. Nawet w ciemności, mogłabym przysiąc, że Harry byłby w stanie się na mnie rzucić. Przesunęłam się kawałek w prawo, próbując manewrować wokół znajomej przestrzeni sypialni.<br />
- Poważnie Haz, lepiej mnie nie strasz. - powiedziałam słabym głosem.<br />
Cisza.<br />
- Ostrzegam, będziesz to trzymał w swoich gaciach, jeśli znów dostanę niezapowiedziany atak okresu, jeśli przestraszysz mnie tak jak ostatnio.<br />
Zdawało się, jakby moja groźba została skierowana do głuchego człowieka. Mój wzrok wędrował wokół ciemnego pokoju, bez większego celu, bo nic nie zobaczyłam. W chwilach takich jak tamta, marzyłam, żeby trzymać latarkę w bardziej dostępnym miejscu.<br />
- Nie będziemy robić nic zabawnego w łóżku przez najbliższy czas. - z desperacją próbowałam zwrócić na siebie uwagę.<br />
Sekundy później para ramion oplotła mnie w talii. Moje ciało podskoczyło, kiedy wrzasnęłam. Harry mocno przywarł do moich pleców, a dreszcz przeszedł prze moje ciało, kiedy jego chłodne usta przywarły do mojej szyi.<br />
- A może na podłodze?<br />
Delikatnie uderzyłam go łokciem w żebra, wywołując jego śmiech.<br />
- Dobra, dobra.<br />
Lampka przy łóżku została włączona, a głupi uśmiech Harry'ego tylko pokazywał jak bardzo był rozbawiony.<br />
- To nie było śmieszne, Styles. - mruknęłam.<br />
Podeszłam do niego, a jego palce wślizgnęły się pod moją koszulkę, przyciskając dłonie do dolnej części moich pleców. Pisk opuścił moje usta, kiedy od niego odskoczyłam.<br />
- Ah, cholera, masz zimne ręce. - wytłumaczyłam.<br />
- Więc chodź i mnie ogrzej. - powiedział, mrugając w moją stronę.<br />
Sekundy później Harry się odwrócił, podbiegając do łóżka, zanim wskoczył na stos pościeli. Kochałam to, jak zawsze sprawiał, że się uśmiechałam.<br />
<br />
***<br />
<br />
- H-Harry. - skarżyłam się.<br />
Niechętnie przyciągnął mnie bliżej siebie, używając mojego ciała jako źródło ciepła. Przytulił mnie, a jego włosy na nogach łaskotały moją skórę. To była trochę dziwna pozycja do czytania, musiałam zmienić poprzednie położenie moich okularów, a książkę umieścić na reszcie poduszek. Kiedy Harry przestał się wiercić, znów skupiłam się na papierowych stronach. Jednak spokój nie trwał długo.<br />
- Ted, wyłącz światło. - chłopak wymamrotał w moje włosy.<br />
- Nie, czytam Harry.<br />
Zaczął jęczeć, jeszcze bardziej mnie denerwując.<br />
- Teddy. - prychnął.<br />
Przewróciłam się na plecy, ramię Harry'ego nadal oplatało moją talię, kiedy przerzucił jedną nogę nad moim ciałem. Przypominał mi małego kotka, kiedy wtulił głowę w moją szyję i znów zaczął stękać.<br />
- Jeszcze pięć minut.<br />
<br />
***<br />
<br />
Jak obiecałam, po jakiś pięciu minutach zdjęłam okulary, zakładkę umieściłam między dwoma stronami i położyłam przedmioty na szafce obok łózka. Harry nadal narzekał, podczas gdy ja próbowałam przeczytać jeszcze fragment fantastycznej powieści. Jednak uciszenie go nie trwało zbyt długo, zajęcia z całego dnia zrobiły to za mnie.<br />
- Harry?<br />
Jego ręka jeszcze ciaśniej owinęła się wokół mojej talii, kiedy wymamrotał coś w moją szyję. Miękkie loki łaskotały moją szyję, podczas gdy wydmuchiwał na nią ciepłe powietrze. Wiedziałam, że nie śpi, kiedy mocniej mnie do siebie przyciągnął.<br />
- Jeszcze nie wyłączyłaś światła? - powiedział cicho.<br />
Zignorowałam jego pytanie.<br />
- Harry, chcę być dużą łyżką*. - powiedziałam, zmagając się z jego uściskiem.<br />
- Co? - zapytał sennym głosem.<br />
Jego ciało trzymało mnie w miejscu, kiedy próbowałam się ruszyć. Ale kiedy kilka dźwięków irytacji opuściło jego usta, wydawało mi się, że Harry byłby skłonny zastosować się do wszystkiego co mówiłam, tak długo, aż nie przestanę się wiercić.<br />
- Chcę spróbować, odwróć się.<br />
Pomimo jego marudzenia, po chwili przystosował się do mnie, pozwalając mi przesunąć się za jego ciało. Moje gołe nogi przejechały po szarych dresach okrywających Harry'ego, kiedy zgięłam kolana. Bycie poza naszym uściskiem było nieco dziwne; normalnie to ja byłam tą tuloną. Mimo wszystko polubiłam uczucie trzymania kogoś, chcąc utrzymać go w bezpieczeństwie.<br />
- Czuję się wykastrowany. - mruknął.<br />
Dźwięk przeszedł prze jego ciało, aż do mojej klatki piersiowej, kiedy zamknęłam małą przestrzeń między nami.<br />
- Czemu? - zaśmiałam się.<br />
- Bo to facet powinien być dużą łyżką... to męska rzecz.<br />
Rozważałam to przez chwilę, po czym otworzyłam usta, chcąc powiedzieć, że to głupi stereotyp. Ale wkrótce moja uwaga została rozproszona, kiedy Harry zaczął się kręcić. Chłopak lekko odwrócił do mnie głowę, żeby zobaczyć co się dzieje. Zbolały jęk uciekł z jego ust, kiedy niechcący uderzyłam go łokciem w plecy. Przeprosiłam go, zostawiając buziaka na jego barku.<br />
- Gdzie kładziesz drugą rękę? - zapytałam.<br />
- O co ci chodzi?<br />
Mogłam powiedzieć, że miał małą zmarszczkę między brwiami, dezorientacja była wyraźna w jego głosie. Harry zawsze wyglądał strasznie słodko, kiedy czegoś nie zrozumiał, obojętnie, czy były to moje słowa, czy jakieś trudne zadanie. Wydąłby wargi w koncentracji, złączając brwi.<br />
- Cóż, wiem, że ta idzie tutaj. - powiedziałam podczas kładzenia ręki na jego nagiej talii. Moje palce lekko otarły się o skórę nad jego dresami. - Ale co robisz z drugą?<br />
Cisza trwała przez kilka sekund. Moje ręka delikatnie ścisnęła jego talię, próbując wymusić odpowiedź. Jego skóra była gładka i ciepła, przypominała mój własny termofor. Zawsze będę wyobrażać sobie swoje ciało, splecione z jego kończynami, kiedy rano się budzimy.<br />
- Ugh, nie pamiętam, pozwól mi sprawdzić. - przesunął się w moim uścisku. - Ted, obróć się.<br />
Po tak długim wierceniu się, wróciliśmy do naszej poprzedniej pozycji. Nogi Harry'ego leżały pod moimi, a ramiona zostały przerzucone przez moją talię. Zaśmiałam się, kiedy znów zaczął się wiercić.<br />
- Co tym razem jest źle? - zachichotałam.<br />
- Zwątpiłem przez ciebie, nie mam pojęcie gdzie idzie ta ręka. - mruknął.<br />
Zaśmiałam się, splątując nasze palce i zostawiając małe pocałunki na jego kłykciach.<br />
- Więc jak chcesz to zrobić? - zapytałam, nawiązując do naszych przygotowań do spania.<br />
- Możemy spać twarzami do siebie? - Harry zasugerował.<br />
- Nie, wszystko co słyszę przez całą noc to twoje chrapanie.<br />
Nastąpiła chwila ciszy, zapewne spowodowana zmęczeniem Harry'ego.<br />
- Nie chrapię. - powiedział defensywnie.<br />
- Tak, chrapiesz.<br />
<br />
<br />
*duża łyżka - big spoon - chodzi o taką pozycję - <a href="http://datewithcleo.files.wordpress.com/2010/07/spoon.jpg">http://datewithcleo.files.wordpress.com/2010/07/spoon.jpg </a><br />
<br />
<div style="text-align: center;">
____________________________________________________</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Heeej kochani. x</div>
<div style="text-align: center;">
Dzisiaj tylko jedna sprawa - jeśli wpisaliście się na listę informowanych i zmieniliście username, to moglibyście mnie o tym poinformować. Chcę, żeby wszyscy dostawali informację o nowym rozdziale, a potem trudno mi się was szuka po starym user'ze. </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
A tak btw, co myślicie o założeniu Harry'emu i Teddy twitterów? :D Chciałby się ktoś tym zająć? </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
PRZYPOMINAM <b>#HarryAndTeddyPl</b> ! :) x</div>
<br />Unknownnoreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-281643146644527298.post-51293333341728278492014-03-23T06:59:00.000-07:002014-03-23T06:59:05.144-07:003) Moving In. - część druga. Otworzyłam oczy, żeby znaleźć silne ramię, nadal oplatające moją talię. Uśmiechnęłam się, obracając w jego objęciach. Zapomniałam, że leżeliśmy ściśnięci na kanapie, zamiast w łóżku. Pkrzeklnęłam, kiedy Harry spadł z sofy. Chrząknął, kiedy jego ciało z hukiem uderzyło o podłogę.<br />
- Cholera, Harry tak bardzo cię przepraszam. - wypaliłam.<br />
Szybko wygramoliłam się z kanapy, żeby znaleźć leżącego na plecach Harry'ego. Uklęknęłam obok niego, dotykając kolanami jego talli. Jego powieki był zaciśnięte, kiedy się skrzywił.<br />
- Gdzie boli?<br />
Zielone oczy spotkały moje, kiedy się nad nim pochyliłam.<br />
- Tutaj. - powiedział jego niski głos.<br />
Podniósł ramię i palcem wskazującym popukał się w łokieć, dąsając się. Umieściłam małego buziaka na poszkodowanym miejscu, zanim się odsunęłam.<br />
- Gdzie jeszcze?<br />
- Tutaj.<br />
Jego długie palce powędrowały do miejsca za ramieniem. Uważnie przyglądał się, kiedy pochyliłam się i zaczęłam zostawiać ślad mokrych pocałunków na jego skórze. Zaczęłam podejrzewać, że nie bolało go tak mocno, jak to przedstawiał, kiedy położył moje palce na jego obojczykach. Skubnęłam zębami jego skórę, słysząc jego westchnięcie. Harry nic nie mówił, kiedy niewinnie popukał palcem o swoje wargi. Uśmiechnęłam się i umieściłam powolny pocałunek na jego ustach.<br />
- Tutaj też boli? - spytałam.<br />
Nie czekałam na odpowiedź, kiedy zaczęłam ssać miejsce gdzie jego szyja spotyka się ze szczęką. Jęknął, kiedy przeniosłam się z jego szyi na klatkę piersiową. Umieściłam buziaka na jednym z jego sutków, spoglądając na niego z dołu. Jego oczy były zamknięte, kiedy kiwnął głową.<br />
- Tam. - potwierdził.<br />
Uśmiechnęłam się, zanim zniżyłam głowę i zaczęłam ssać jego sutek. Niski jęk zawibrował w jego piersi. Moje dłonie powoli przeniosły się na górę jego dresów. Uśmiechnęłam się głupkowato, kiedy wydał z siebie gardłowy jęk, podczas gdy moja mała dłoń masowała go przez materiał.<br />
- Kurwa. - przeklnął.<br />
Nie mogliśmy skończyć, kiedy głośny dźwięk domofonu rozległ się po pokoju. Szybko zeszłam z Harry'ego, nie zważając na jego irytację, i podeszłam do okna, odsłaniając firankę.<br />
- Jej! To facet od materaców.<br />
Wbiegłam do korytarza, w samej koszulce i szortach, kiedy Harry wykrzykiwał moje imię. Otworzyłam drzwi i uśmiechnęłam się do mężczyzny stojącego w progu.<br />
- Dzień dobry.<br />
Jego wzrok powędrował z mojej twarzy, do klatki piersiowej.<br />
- Dzień dobry, Słoneczko.<br />
- Hej! - warknął głos za mną.<br />
Harry podszedł i stanął obok mnie, lekko popychając moje ciało za jego plecy. Pstryknął palcami przed twarzą mężczyzny, próbując zwrócić na siebie uwagę.<br />
- Ej facet, wzrok do góry.<br />
Onieśmielenie przebiegło przez jego twarz, kiedy zobaczył Harry'ego w samych dresach, zanim głupio się uśmiechnął.<br />
- Sypialnia jest na końcu korytarza. - Harry go nakierował.<br />
- W porządku.<br />
Chłopak złapał mnie za dłoń i pociągnął za sobą w stronę salonu. Dwoje mężczyzn niosących materac minęło nas, kiedy szli do pokoju. Harry lekko się schylił, a ja na niego wskoczyłam. Moje piersi mocno przywarły do jego pleców, kiedy złapał za moje nogi i oplótł je wokół swojej talii. Drugi mężczyzna kiwnął głową do Harry'ego, zanim wyszedł przez drzwi wejściowe. Pierwszy mężczyzna wrócił się, patrząc przez ramię Harry'ego, po czym do mnie mrugnął.<br />
- Wiesz o tym, że ty tylko dostarczasz materace? Mam ją sobie przygwoździć do pleców i..?<br />
- Harry. - przerwałam mu, doskonale wiedząc, co chciał powiedzieć.<br />
Nie mogłam powstrzymać się przed zachichotaniem w tył szyi Harry'ego, kiedy uśmiech natychmiastowo zniknął z ust mężczyzny. Dłonie Harry'ego delikatnie ścisnęły moje uda. Szybko i bez słowa podszedł do drzwi.<br />
- Pa! - usłyszałam z dołu, kiedy mężczyźni wchodzili do vana.<br />
- Zadzwonię do twojego szefa i złożę skargę! - Harry zagroził, zanim zamknął drzwi.<br />
- Co za skurwysyn. - wymamrotał, zanim pozwolił mi zejść z jego pleców.<br />
- To nie był pierwszy raz, Harry.<br />
Pożałowałam tego tak szybko, jak słowa opuściły moje usta. Szybko się odwróciłam, próbując od niego odejść.<br />
- Nie, nie, nie, nigdzie nie idziesz.<br />
Złapał mnie za ramię, zanim znów mnie do siebie przyciągnął.<br />
- Co masz na myśli mówiąc " to nie był pierwszy raz"? - zapytał.<br />
- Więc, wiesz, kiedy poszłam z przyjaciółmi na piwo.. - ucięłam.<br />
Jego twarz pokazywała złość, kiedy dokładnie mu się przyglądałam.<br />
- Harry, nie martw się, znamy z dziewczynami podstawy samoobrony. - żartobliwie uderzyłam go w ramię.<br />
Uniósł brwi, a po chwili uśmiech pojawił się na jego ustach.<br />
- Więc, oglądałyśmy Miss Agent tyle razy, że doskonale wiedziałyśmy co robić. A poza tym, dziewczyny cały czas się na ciebie gapią. - odgryzłam się.<br />
- Co mam powiedzieć, to przez te loki. - uśmiechnął się.<br />
- Zadowolony z siebie dupek. - wymamrotałam pod nosem.<br />
- Co? - uśmiechnął się, doskonale wiedząc, co powiedziałam.<br />
- N-nic.<br />
- Wezmę cię. - zagroził żartobliwie.<br />
Szybko się odwróciłam, biegnąc w stronę do sypialni. Harry deptał mi po piętach, aż w końcu złapał mnie i przycisnął do łóżka. Jego dłonie wędrowały pod moją koszulką, dopóki ich nie odciągnęłam.<br />
- Harry, nie możemy jeszcze nic robić, nie mamy żadnych prześcieradeł.<br />
- Dobra. - prychnął.<br />
Jego ugięte ręce wyprostowały się, zwiększając przestrzeń między nami, kiedy nadal nade mną wisiał. Kołysałam się pod nim, testując materac. Harry się zaśmiał.<br />
- Sprężysty. - uśmiechnęłam się.<br />
- Ted, to dobrze, przyda się do tego, co zamierzam ci potem zrobić. - mrugnął do mnie i głupio się uśmiechnął.<br />
- Harry. - żartobliwie go skarciłam, zanim uderzyłam go w ramię.<br />
<br />
***<br />
<br />
Spędziłam chwilę na układaniu wszystkich buteleczek, które włożyłam wczoraj do szafki. Kiedy skończyłam, zrobiłam krok w tył, podziwiając moją dobrze wykonaną pracę. Teraz buteleczki były w wyznaczonych grupach - ciało, twarz i włosy. Prawdopodobnie takie ustawienie nie przetrwa długo, bo Harry robi się lekkim bałaganiarzem, kiedy wchodzi do łazienki. Powiesiłam ręcznik na haczyku za drzwiami. Podeszłam do lustra, przeczesując włosy i próbując je ogarnąć. Potrząsnęłam głową, jeszcze raz starając się je ułożyć. Złapałam za brzeg mojej koszulki, zanim drzwi szeroko się otworzyły. Harry pojawił się w progu, z głupim uśmieszkiem na twarzy.<br />
- Chcę tylko wziąć prysznic.<br />
Nie opowiedział, całkowicie wchodząc do łazienki i zamykając drzwi. Przechyliłam głowę, żeby dokładnie mu się przyjrzeć, kiedy do mnie podszedł. Głowa Harry'ego zniżyła się, kiedy nakrył moje usta swoimi. Duże dłonie wylądowały na moich biodrach, a ja zostałam przyciągnięta bliżej niego. Odsunął się, kiedy jego palce złapały za dół mojej koszulki.<br />
<br />
<span style="color: red;"><b>FRAGMENT (DO CZERWONEJ KRESKI) ZAWIERA SCENY EROTYCZNE, NIEODPOWIEDNIE DLA OSÓB NIEPEŁNOLETNICH. CZYTACIE NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ. </b></span><br />
<br />
Podniosłam ręce, ubranie szybko zostało zdjęte i niedbale rzucone na podłogę. Wzrok Harry'ego na chwilę wylądował na mojej klatce piersiowej. Zaczęłam sapać, kiedy chwycił moją pierś. Zostawiał lekkie pocałunki na bladej skórze, zanim wziął jeden z moich sutków do buzi. Wplotłam palce w jego włosy, mocno zaciskając powieki.<br />
Harry zakołysał palcami przy górze moich szortów, ściągając je. Moje dłonie powędrowały na dół jego opalonej klatki piersiowej. Mięśnie napięły się, kiedy zbliżyłam się do góry jego dresów. Poczułam jego gorący oddech na moim ramieniu, kiedy przejechałam kciukiem po linii włosków pod jego pępkiem.<br />
- Proszę. - wyszeptał.<br />
Zachichotałam z jego desperacji. Nie czekał na mnie, kiedy ściągnął swoje dresy. Przestrzeń między nami została szybko zamknięta, kiedy dłonie Harry'ego znalazły się na moich plecach i przycisnęły mnie do niego. Cicho jęknęłam, kiedy nasze gołe klatki do siebie przywarły. Przekręcił moją głowę w bok, jego usta dotykały mojego ramienia, kiedy zostawiał na nim mokre pocałunki.<br />
- H-Harry. - jąkałam się.<br />
Moja dłoń powędrował między nas, wreszcie znajdując klamkę drzwi prysznicowych. Otworzyłam je, zanim moje palce wsunęły się w bokserki Harry'ego. Oderwał się od mojej szyi. Nasze oczy zamknęły się, kiedy ściągnęłam ostatnią część jego ubrania. Moja dłoń go oplotła, delikatnie poruszając w górę i w dół. Otworzył usta, uwalniając gardłowy jęk.<br />
- Kurwa.<br />
Owinęłam kciukiem jego końcówkę, zanim jego duże dłonie nagle złapały za moje nadgarstki.<br />
- Nie, proszę. - błagał, odrzucając mój dotyk.<br />
Bielizna została płynnie ściągnięta z moich nóg. Harry wszedł za mną do kabiny, zanim zamknął za nami drzwi. Woda szybko moczyła nasze ciała. Moje długie włosy przykleiły się do pleców, kiedy moje palce odgarnęły mokre loki z czoła Harry'ego. Uważnie przyglądałam się, jak małe krople tworzyły mokre ścieżki na jego szyi. Wpatrywał się we mnie, kiedy pochyliłam się, skubiąc skórę na jego obojczyku. Jego klatka piersiowa zaróżowiła się, zanim się odsunęłam. Zostałam obdarowana cudownym uśmiechem, kiedy zniżył się do mojego poziomu. Pocałunek był gorący, podczas gdy jego dłonie krążyły po przodzie mojego ciała.<br />
Jęknęłam w jego usta, kiedy dotknął mnie między nogami. Nasze usta odsunęły się od siebie, kiedy odchyliłam głowę. Nie mogłam powstrzymać się przed skomleniem, kiedy Harry pocierał mnie w najwrażliwszym miejscu. Mokre powieki zamknęły się, kiedy wsunął we mnie palec. Musiałam chwycić się jego ramienia, kiedy powoli poruszał palcem. Miałam problemy z łapaniem oddechu, kiedy woda się na nas lała.<br />
- Jesteś taka piękna. - wyszeptał w moje ucho.<br />
Harry cofnął swój dotyk sekundy później, decydując, że byłam gotowa. Moje plecy przywarły do zimnej, kafelkowej ściany. Jęknęłam, na nagłą zmianę temperatury. Spoglądając w górę, zobaczyłam usta Harry'ego formujące się w uśmiech. Niski chichot rozległ się po niewielkiej przestrzeni prysznica. Odwzajemniłam uśmiech, zanim przywarłam do niego ustami.<br />
- Kocham cię.<br />
- Ja ciebie też kocham.<br />
Jego końcówka otarła się o mnie, Harry utrzymywał ze mną kontakt wzrokowy, kiedy delikatnie się we mnie wsunął. Zamknęłam oczy, kiedy dużymi dłońmi złapał moje uda, oplatając je sobie wokół talii. Jęczałam, kiedy Harry wsuwał się głębiej, dopóki nie przywarł do mnie biodrami. Staliśmy w takiej pozycji przez kilka sekund, kiedy Harry dał mi chwilę na przyzwyczajenie. Jego usta zostawiały pojedyncze pocałunki na mojej skórze, próbując mnie zrelaksować.<br />
Moje ręce przeniosły się na szyję Harry'ego. Podniósł jedną z moich nóg, zanim delikatnie ze mnie wyszedł, żeby po chwili znów się we mnie wbić. Jego ciało przywarło do mojego, kiedy trzymał mnie, opierającą się o ścianę.<br />
Moja głowa opadła na jego ramię, kiedy kontynuował swoje głębokie ruchy. Harry wydał z siebie gardłowy jęk, kiedy skubnęłam skórę na jego szyi. Wbiłam paznokcie w jego plecy, chcąc poczuć go jeszcze bliżej.<br />
- Ted. - dyszał.<br />
Z powrotem odchyliłam głowę, zanim Harry z desperacją przycisnął swoje usta do moich. Jego język przejechał po mojej dolnej wardze, a ja dałam mu dostęp do odkrywanie moich ust. Nasze mokre ciała poruszały się razem, pod lejącą się wodą. Wypchnęłam biodra, wychodząc na spotkanie Harry'emu. Jego usta oderwały się od moich, kiedy nisko jęknął.<br />
Utrzymywałam z nim kontakt wzrokowy, moja dłoń odgarnęła mokre loki z jego czoła, kiedy Harry obdarzył mnie szczególnie mocnym pchnięciem. Zachichotał, kiedy zacisnęłam pięści na jego włosach. Jak może być tak słodki i seksowny jednocześnie.<br />
- O mój Boże.<br />
Usta Harry'ego dotknęły mojego ramienia, mocno ssąc skórę. Jęknęłam, Harry chciał zostawić znak. Zamiast złagodzić ból językiem, Harry odsunął się, pozwalając gorącej wodzie spłynąć po podrażnionym miejscu. Opuszki jego palców przywarły do moich ud.<br />
- Harry. - jęknęłam.<br />
Wiedział, że byłam blisko szczytu. Jego dłoń powędrowała między nas, pocierając kciukiem moją łechtaczkę. Oczy Harry'ego nie odrywały się od moich, kiedy patrzył jak zmagałam się z łapaniem powietrza. Kontynuował poruszanie biodrami, a ja wbiłam pięty w jego pupę, powodując jego uśmiech.<br />
Złapałam za tył jego szyi, przyciągając jego usta do moich, kiedy silne uczucie przeszło przez moje ciało. Fale przyjemności spowodowały mrowienie na całym ciele. Moje mięśnie zacisnęły się wokół niego, a kilka sekund później sam był blisko szczytu.<br />
Kilka przekleństw wymsknęło się z jego ust, kiedy zacisnął powieki. Poczułam, jak doszedł we mnie, wydmuchując gorące powietrze na moją mokrą skórę. Przejechałam opuszkami palców po jego policzkach, prosząc, żeby otworzył oczy. Zachichotałam, kiedy potarł nosem o mój. Obdarzył mnie uśmiechem z dołeczkami i ostatnim pocałunkiem, zanim się ze mnie wysunął.<br />
Ześlizgnęłam się z jego mokrego ciała, dotykając stopami podłogi prysznica. Harry wziął moje dłonie w swoje, przyciągając mnie do siebie.<br />
- Jesteś taka piękna. - wyszeptał.<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="color: red;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: red;">__________________________________________________</span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
***<br />
<br />
Wyłączyliśmy wodę zaraz po wspólnym umyciu się pod prysznicem. Harry podał mi ręcznik, a ja od razu ciasno się nim owinęłam. Zobaczyłam, że chłopak zrobił to samo, zawiązując materiał na biodrach. Uśmiechnął się do mnie, zanim otworzył drzwi łazienki. Wyszłam z pomieszczenia i podeszłam do szafki, żeby wyjąć bieliznę. Harry podbiegł do mnie, zostawiając buziaka na moim policzku.<br />
- Spójrz.<br />
Po chwili uświadomiłam sobie, o czy mówił. Łóżko było zrobione. Zaśmiałam się, kiedy zauważyłam, z jaką dokładnością ułożył poduszki. Musiał to zrobić kiedy układałam rzeczy w łazience. Harry żartobliwie uderzył mnie biodrem, kiedy wpatrywał się we mnie z bezczelnym uśmiechem.<br />
- Wiesz, nadal musimy przetestować materac. - powiedział sugestywnie.<br />
Wrzasnęłam, kiedy Harry złapał mnie za biodra, kładąc na łóżku.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
__________________________________________________________</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Heeeej, skarby. xx</div>
<div style="text-align: center;">
Małe ogłoszenia parafialne - do egzaminów, czyli jeszcze miesiąc, rozdziały będą dodawane dość rzadko, czyli tak co tydzień - 10 dni. Przykro mi, nie zawalę egzaminów przez tłumaczenie. Prosiłam o pomoc, nikt się nie zgłosił, więc zażalenia nie do mnie. Ale obiecuję, że zaraz po egzaminach wracam do was z nową siłą i rozdziały będą dodawane 2 razy w tygodniu. OBIECUJĘ! :) x </div>
<div style="text-align: center;">
I rzecz druga:</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
1. komentarze.</div>
<div style="text-align: center;">
2. #HarryAndTeddyPl </div>
<div style="text-align: center;">
3. lista informowanych </div>
<div style="text-align: center;">
Więcej nie muszę pisać, wiecie o co chodzi. x</div>
Unknownnoreply@blogger.com19tag:blogger.com,1999:blog-281643146644527298.post-15435786188948814962014-03-19T13:43:00.001-07:002014-03-19T13:43:58.404-07:003) Moving In. - część pierwsza. - O mój Boże, to takie ekscytujące!<br />
Spojrzałam na Harry'ego, który ciasno trzymał moją dłoń. Bezczelny uśmiech rozprzestrzeniał się na jego twarzy, ukazując parę dołeczków.<br />
- Chcę wejść do środka.<br />
Szarpnęłam go za ramię, prowadząc do schodów naszego nowego mieszkania. Kiedy staliśmy przed drzwiami, głowa Harry'ego przechyliła się, spoglądając na mnie.<br />
- Gotowa?<br />
Z entuzjazmem kiwnęłam głową, kiedy umieścił klucz w zamku, zanim otworzył drzwi. Mieszkanie nie było duże, ale było nasze. Nasze pierwsze wspólne miejsce. Wbiegłam przez korytarz, do pustego salonu. Mieszkanie było niesamowite, nie mogłam uwierzyć, że było nasze. Harry stał w drzwiach, szeroko się uśmiechając, kiedy kręciłam się dookoła.<br />
Odwzajemniłam uśmiech, biegnąc do niego, zanim mnie złapał. Pocierał nosem mój policzek, powodując, że zachichotałam.<br />
- Kocham cię. - wyszeptałam.<br />
Harry musnął wargami moje usta, zanim odpowiedział.<br />
- Ja ciebie też kocham.<br />
Chłopak splótł nasze palce, kiedy staliśmy, przyglądając się jak dostawca wnosił pierwszy z naszych kartonów.<br />
<br />
***<br />
<br />
Kiedy wszystkie rzeczy zostały przyniesione, dostawca zostawił nas ze zniechęcającą opcją ich rozpakowywania. Harry ustawiał meble, a ja nadzorowałam jego działania. Teraz została tylko kwestia rozpakowania i poustawiania reszty przedmiotów.<br />
Przeniosłam jeden z kartonów z naszego pokoju do łazienki. Zadowolenie w postaci westchnienia uciekło z moich ust, kiedy rozejrzałam się po małym pomieszczeniu. Pochylając się, moje palce otworzyły karton, znajdując wszystkie łazienkowe przedmioty, czyli głównie moje kosmetyki. Harry zawsze narzekał na to, ile balsamów i peelingów zaśmiecało moją starą łazienkę. Nigdy nie rozumiałam o co mu chodziło, dopóki nie musiałam ich posegregować i spakować. Ale nigdy nie przyznam mu do tego racji.<br />
Szafka powoli się zapełniała, kiedy schyliłam się żeby podnieść kolejną butelkę. Moje źrenice rozszerzyły się, kiedy zobaczyłam czarny kształt w rogu pomieszczenia, obok drzwi. Wrzasnęłam, wskakując na sedes. Butelka, którą ściskałam w dłoni, spadła na podłogę. Ten pająk po prostu tam siedział, gapiąc się na mnie. Dostałam gęsiej skórki i byłam prawie pewna, że to stworzenie miało tylko siedem nóg.<br />
- HARRY! - wrzasnęłam.<br />
Usłyszałam szybkie kroki, dobiegające z korytarza.<br />
- Teddy! - krzyknął. - Gdzie jesteś?<br />
- Tutaj.<br />
Wysoka sylwetka Harry'ego pojawiła się w progu łazienkowych drzwi. Jego oddech był lekko urwany, kiedy jego wzrok wędrował po całym pomieszczeniu.<br />
- Co się stało, jesteś ranna? - wyrzucił.<br />
Sekundy później zmarszczył brwi, kiedy zmieszanie pojawiło się na jego twarzy.<br />
- Co tutaj robisz? - pokazał na moją pozycję.<br />
- P-pająk. - wskazałam na przerażającą istotę w rogu łazienki.<br />
Usta Harry'ego wykrzywiły się w głupim uśmiechu, a głębokie dołeczki pojawiły się w jego policzkach. Spojrzałam na niego wyczekująco, błagając go, żeby coś zrobił. Pokręcił głową, a loki się poplątały, kiedy się zaśmiał. Patrzyłam uważnie, kiedy się pochylał, wyciągając ręce do robala. Harry ostrożnie wyszedł z łazienki, nie chcąc ucieczki pająka. Zajrzałam za framugę drzwi, nie ruszając się z mojej bezpiecznej wysokości. Straciłam Harry'ego z pola widoku, kiedy podszedł do okna w sypialni i pozbył się nieproszonego gościa.<br />
Uśmiechnął się, kiedy spacerem wrócił do łazienki.<br />
- P-poszedł?<br />
- Taaa. - zaśmiał się.<br />
- Dziękuję.<br />
Odetchnęłam w uldze, kiedy Harry podniósł butelkę, ustawiając ją w szafce. Śmiał się ze mnie. Stał naprzeciwko mnie, a ja pochyliłam się i umieściłam buziaka na jego policzku. Jęknęłam, kiedy jego ręka znalazła się między moimi nogami, a druga przytrzymywała moje plecy, kiedy złapał mnie jak pannę młodą.<br />
- Mój bohater. - wypaliłam.<br />
- Co ty byś beze mnie zrobiła?<br />
- Pewnie jeszcze trochę bym tam postała.<br />
<br />
***<br />
<br />
Stałam w kuchni wypakowując naczynia z folii bąbelkowej i umieszczając je w szafkach. Górna półka była poza moim zasięgiem, więc usiadłam na ziemnym blacie i ostrożnie włożyłam naczynia. Odwróciłam głowę, żeby złapać przelotne spojrzenie Harry'ego, niosącego dwa kartony. Zaśmiałam się, kiedy zobaczyłam jak robił kilka kroków w tył, żeby na mnie spojrzeć. Uśmiechnął się, puszczając mi oko, zanim wznowił swoją poprzednią podróż w dół korytarza.<br />
Chwilę później kuchnia była gotowa do użytku. Zagotowałam wodę, rozglądając się po półkach, zanim przypomniałam sobie, gdzie włożyłam łyżki. Moje palce złapały dwa kubki, wchodząc do salonu. Znalazłam Harry'ego siedzącego na podłodze, kawałki drewna były porozrzucane dookoła niego, kiedy uważnie wpatrywał się w kawałek papieru, zawierający instrukcję montażową.<br />
- Ostrożnie, gorące. - ostrzegłam, podając mu kubek.<br />
- Dziękuję.<br />
Dmuchnął w ciecz, zanim wziął łyka i położył kubek obok siebie.<br />
- Jak ci idzie? - wskazałam na bałagan.<br />
- Dobrze.<br />
Zaśmiałam się, próbując ukryć to dłonią, kiedy Harry się we mnie wpatrywał.<br />
- Co?<br />
- Harry, oboje wiemy, że nienawidzisz robienia rzeczy takich jak ta, bo jesteś w nich beznadziejny.<br />
- Zrobię to! - ogłosił, machając śrubokrętem w powietrzu.<br />
Obserwowałam jego próby zmontowania kawałków drewna przez chwilę dłużej, zanim prychnął, rzucając instrukcją.<br />
- Poddaję się!<br />
Podeszłam do niego, łapiąc jego twarz w dłonie i dając mu mały pocałunek w usta. Zabrałam śrubokręt z jego pięści, siadając, kiedy on nadal stał. Chichot opuścił moje usta, kiedy zdałam sobie sprawę, że Harry trzymał instrukcję do góry nogami. Kiedy ruszył w stronę drzwi salonu, zawołałam jego imię. Odwrócił się, spoglądając na mnie.<br />
- Skarbie, może po prostu powinieneś zająć się wybieraniem poduszek, zamiast łóżka.<br />
Sądziłam, że to było śmieszne, jednak Harry nie wyglądał na rozbawionego.<br />
- O której materac powinien przyjechać?<br />
- Ummm, dziś rano. - odpowiedziałam.<br />
Przez chwilę wyglądał na zamyślonego.<br />
- Zadzwonię do nich.<br />
<br />
***<br />
<br />
Moja szafka na książki szybko zaczęła się wypełniać, kiedy Harry dzwonił do ludzi od łóżka.<br />
- Nie, nie, materac miał być dzisiaj. - usłyszałam jak protestował.<br />
- Więc co mamy teraz zrobić? Jest wieczór.<br />
Wychyliłam głowę przez drzwi. Harry nadal przyciskał telefon do ucha.<br />
- Taaa, wielkie dzięki. - odpowiedział sarkastycznie, zanim się rozłączył. <br />
Prychnął, podchodząc do mnie.<br />
- Materac nie dojedzie przed jutrzejszym porankiem.<br />
- Gdzie będziemy spać? - zapytałam.<br />
Wyglądał na nieco przestraszonego, zanim odpowiedział.<br />
- Którą kanapę wolisz? - powiedział cicho, lekko się uśmiechając.<br />
Jęknęłam, niezbyt chcąc spędzić pierwszą noc w nowym mieszkaniu na oddzielonych kanapach.<br />
<br />
***<br />
<br />
Wiedziałam, że nie rozpakujemy wszystkiego w jeden dzień, ale oczekiwałam chociaż snu w objęciach Harry'ego. Prychnęłam, patrząc na sufit salonu, a następnie na rozwalonego chłopaka na drugiej kanapie. Zachichotałam, jego ciało były zbyt długie, leżał na plecach, jego stopy leżały na podłokietniku kanapy. Znów podciągnęłam koc, zakrywając nogi. Po chwili wstałam z kanapy i podeszłam do Harry'ego. Moje stopy cicho uderzały o podłogę.<br />
- Harry. - wyszeptałam, delikatnie potrząsając jego ramieniem.<br />
Jęknął, próbując się obrócić.<br />
- Harry.<br />
Jego oczy się otworzyły, żeby zobaczyć mnie stojącą nad nim.<br />
- Co jest? - zabrzmiał jego niski głos.<br />
- Mogę spać z tobą, proszę? - uśmiechnęłam się.<br />
- Oczywiście.<br />
Odrzucił swoje nakrycie, umieszczając ręce na moich biodrach. Pomógł mi wspiąć się na dalszą stronę kanapy. Przekręciłam się na bok, a Harry znów nas przykrył. Było trochę ciasno, ale wolałam to, niż spanie samemu. Moje plecy zostały mocno przyciśnięte do jego klatki piersiowej, kiedy jego ramiona owinęły mnie w pasie.<br />
- Dobranoc, Harry.<br />
Pocałował czubek mojej głowy, zanim wymamrotał coś, czego nie zrozumiałam. Jego ciepło mnie otuliło; moje oczy szybko zaczęły się zamykać, kiedy poczułam jak jego klatka piersiowa powoli unosiła się i opadała.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
_______________________________________________</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
KTO NORMALNY BIERZE PAJĄKA NA RĘCE I GO WYNOSI, ZAMIAST ZABIĆ?</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Przypominam #HarryAndTeddyPl i o komentarzach i informowanych i wszystko już znacie na pamięć i jeszcze tylko dziękuję, że was tu tyle przybyło! ♥ </div>
<div>
</div>
Unknownnoreply@blogger.com16tag:blogger.com,1999:blog-281643146644527298.post-85586851716902174452014-03-15T02:54:00.000-07:002014-03-17T12:32:07.444-07:002) Duvet Forts. - część druga.Bardzo, <i>bardzo</i> proszę o przeczytanie notki pod rozdziałem, to ważne.<br />
<b><br /></b>
<span style="color: red;"><b>FRAGMENT ( DO CZERWONEJ KRESKI ) ZAWIERA SCENY EROTYCZNE, NIEODPOWIEDNIE DLA OSÓB NIEPEŁNOLETNICH. CZYTACIE NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ. </b></span><br />
<br />
- Potrzebuję cię, proszę. - błagał.<br />
Szybko zdjął swoje bokserki, niedbale wyrzucając je z naszej kryjówki. Moje źrenice rozszerzyły się, kiedy zobaczyłam jego wielkość. Zaczęłam sapać, kiedy pociągnął mnie za sobą. Harry usiadł okrakiem, opierając się o oparcie kanapy i znów ciągnąc mnie za sobą. Patrzyłam jak chwycił w prawą dłoń srebrną paczuszkę. Harry podniósł rękę do ust, otwierając paczuszkę zębami, zanim założył prezerwatywę na swoją długość. Jego duża dłoń powędrowała na moje plecy. Harry przyciągnął mnie bliżej swojego ciała. Nasze usta lekko się musnęły, kiedy nasze gołe klatki piersiowe do siebie przywarły. Moje rzęsy zatrzepotały na nowe uczucie. Odchyliłam głowę; Harry wziął przewagę, zostawiając miękkie pocałunki na wyeksponowanej skórze mojej szyi.<br />
- Teddy. - wyszeptał w moją skórę.<br />
Odwróciłam głowę, żeby na niego spojrzeć. Oczy Harry'ego nie opuszczały moich, kiedy jego duże dłonie podniosły moje uda, podnosząc mnie i pomagając mi opaść na niego. Ciasno złapałam go za ramiona, wbijając paznokcie w jego skórę. Oddech Harry'ego stawał się coraz niższy. Płaczliwy jęk uciekł z moich ust, kiedy powoli we mnie wchodził. Złożył pocałunek na moich ustach.<br />
- W porządku? - wyszeptał.<br />
Kiwnęłam głową.<br />
- Tylko daj mi sekundę.<br />
Jego duże, zielone oczy przez chwilę wpatrywały się w moje, zanim lekko trącił moją głowę swoją. Pulchne usta delikatnie całowały i ssały ciepłą skórę na górze mojej klatki piersiowej. Palce Harry'ego odgarnęły moje włosy za ramię, pozwalając im opaść na plecy. Jego loki łaskotały mój policzek, kiedy zostawiał linię gorących pocałunków na ramieniu. <br />
Słyszałam, jak ciężko oddychał zaciskając zęby, kiedy lekko uniosłam i opuściłam biodra. Za drugim razem, jęknął w moje ucho. Podciągnął wyżej nogi, uginając kolana. Ruch sprawił, że nasze ciała znalazły się bliżej siebie. Dreszcz przeszedł przez moje ciało, kiedy nasze klatki piersiowe znów do siebie przywarły. Moje usta otworzyły się, kiedy Harry zaczął unosić swoje biodra, wychodząc mi na spotkanie. Moje dłonie znalazły się na jego twarzy, kiedy przywarłam do niego ustami. Moje jęki zostały stłumione, kiedy powoli kontynuowałam poruszanie biodrami.<br />
Odsunęłam się od ust Harry'ego. Patrzyłam, jak małe kropelki potu spływały po jego czole, przyklejając loki do skóry. Zielone oczy wpatrywały się we mnie, kiedy się do mnie uśmiechnął, co natychmiastowo odwzajemniłam. Harry zauważył, że byłam zmęczona, kiedy chwyciłam za jego ramiona, próbując kontynuować moje wcześniejsze ruchy.<br />
Harry szybko wysunął się ze mnie. Bezpiecznie leżałam na plecach, głowa spoczywała na poduszce, kiedy znów powoli we mnie wchodził. Oboje cicho jęczeliśmy, poznając nową pozycję. Kręcił biodrami przy moich, kiedy się we mnie wbijał. Złapałam za jego kark, przyciągając go bliżej. Moje usta przywarły do wilgotnej skóry jego ramienia. Wydał z siebie niski jęk, kiedy moje zęby dotknęły skóry. Duże dłonie Harry'ego złapały za tyły moich kolan, po czym podciągnął je do swojej klatki piersiowej, wchodząc we mnie głębiej. Poczułam jego chichot, kiedy moja pięta przywarła do jego pupy, chcąc przyciągnąć go bliżej.<br />
- O Boże. - powiedziałam lekko ochrypłym głosem.<br />
Dłoń Harry'ego przeniosła się w dół, między nasze ciała. Nie przerywał kontaktu wzrokowego, kiedy dalej poruszał biodrami. Jego kciuk przywarł do mojej łechtaczki, delikatnie pocierając wokół niej i tym samym zmuszając mnie do krzyku. Patrzył, jak wałczyłam z łapaniem oddechu, jego pełne usta zniżyły się do mojego ucha.<br />
- Dojdź dla mnie, Teddy. - wyszeptał chrypliwym głosem.<br />
Miałam tylko jednego chłopaka przed Harrym, ale on nigdy nie sprawił, że czułam coś podobnego do tego uczucia. Silne doznanie przeszło przez moje ciało. Wygięłam plecy w łuk, jeszcze bardziej zbliżając się do Harry'ego. Moje paznokcie wbiły się w jego barki, drapiąc plecy. Zatrzepotałam rzęsami, kiedy doszłam, opadając na poduszki. Głupi uśmieszek Harry'ego szybko zniknął, kiedy obserwował jak krzyczałam pod nim. Jego usta pozostały otwarte, kiedy wydostawały się z nich przekleństwa, powodując mój chichot. Napiął się nade mną, a jego ruchy stały się nieregularne. Harry zacisnął powieki, chowając przede mną jego piękne, zielone tęczówki. Dał mi ostatnie, mocne pchnięcie, zanim na mnie opadł. Urwane oddechy szybko wydostawały się z jego ust. Jego usta przywarły do moich w powolnym pocałunku, zanim się ze mnie wysunął. Zachichotałam, kiedy rozwalił się obok mnie. Nasze klatki piersiowe szybko się unosiły, kiedy walczyliśmy o powietrze.<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="color: red;"><b>_____________________________________________________</b></span></div>
<br />
- Jasna cholera. - przeklnęłam.<br />
Harry się zaśmiał, a jego dłonie zaraz dotarły do mojego ciała. Przekręciłam się, a Harry przyciągnął mnie do swojego boku.<br />
- To było.... niesamowite.<br />
Moje palce odgarnęły kilka loków z jego czoła. Uśmiechnęłam się, kiedy Harry przykrył nas kocem. Jego serce biło przy moich uchu, kiedy położyłam głowę na jego klatce piersiowej. Bawił się końcówkami moich włosów, zakręcając je na swoich długich palcach. Nasze oddechy wyrównały się, a moje powieki zaczynały robić się ciężkie.<br />
- Teddy. - Harry wyszeptał.<br />
- Mmm.<br />
- Chcesz iść do łóżka?<br />
- Nie, zostańmy tutaj. - potrząsnęłam głową przy jego piersi.<br />
Poczułam jego chichot, kiedy przyciągnął mnie bliżej. Lubiłam ten fakt, że byliśmy w naszym małym świecie. Prześcieradła wyznaczały granicę od wszystkiego innego. Harry umieścił mały pocałunek na czubku mojej głowy. Uśmiechnęłam się i odnalazłam jego dłoń, splątując nasze palce i delikatnie ściskając.<br />
<br />
***<br />
<br />
Obudziłam się, czując jak ktoś całował mnie po całej twarzy, zachichotałam, próbując odgonić się od całusów.<br />
- Dzień dobry, śpiochu. - zaśmiał się.<br />
Otworzyłam oczy, żeby zobaczyć Harry'ego, unoszącego się nade mną. Umieścił ostatni pocałunek na moich ustach, zanim przekręcił się na bok.<br />
- Przyniosłem ci trochę ubrań.<br />
Obróciłam głowę w prawo, uśmiechając się i dziękując mu. Harry złapał moją dłoń, podnosząc sobie do ust i delikatnie całując.<br />
- Zostawię cię, żebyś się ubrała.<br />
Podniósł prześcieradło i wyszedł. Ściągnęłam z siebie prześcieradło, nakładając koszulkę i bokserki. Odgarnęłam włosy za ramiona, zanim wypęłzłam z namiotu.<br />
Znalazłam Harry'ego w kuchni, jego dresy nisko zwisały z jego bioder, ujawniając gumkę bokserek. Podziwiałam jak jego mięśnie na plecach naprężały się i rozluźniały pod jego opaloną skórą, kiedy się poruszał. Nie mogłam powstrzymać uśmiechu, jego loki były w totalnym nieładzie. Podeszłam do niego i rękami oplotłam go w talii.<br />
- Dobry.<br />
- Cześć, Piękna.<br />
Moje serce zatrzepotało, na dźwięk jego głosu. Przesunęłam się do jego boku, żeby zobaczyć, co robi.<br />
- Oooo, naleśniki! - uśmiechnęłam się.<br />
- Cóż, to próba naleśników.<br />
- Nie martw się, pomogę.<br />
Żartobliwie trąciłam go biodrem, otrzymując w odpowiedzi uśmiech z dołeczkami.<br />
- Cóż, oboje wyglądacie na niewyspanych.<br />
Harry i ja szybko odwróciliśmy się, żeby zobaczyć spacerującego po kuchni Louis'a.<br />
- Lou.<br />
Harry skarcił przyjaciela, zanim stanął przede mną. Jego ciało ochraniało mnie przed spojrzeniem Louis'a.<br />
- Hej Lou. - zaśmiałam się, okrążając Harry'ego. <br />
- W porządku Ted. Dobrze się wczoraj bawiłaś z moim chłopcem? - zapytał, puszczając mi oko.<br />
Dłonie Harry'ego znalazły się na moich biodrach.<br />
- Tak, dziękuję.<br />
Lekko ścisnęłam pupę Harry'ego, chichocząc, kiedy próbował zasłonić swoje zaskoczenie, udając kaszel.<br />
- Dobrze bawiłeś się z El? - uniosłam brwi.<br />
Louis niezręcznie szurał nogami.<br />
- Ummm, taaa, ja... - odkaszlnął.- Pójdę do mojego pokoju.<br />
Zaśmiałam się, kiedy błyskawicznie opuścił kuchnię.<br />
- Do zobaczenia później, Louis.<br />
Usłyszałam jego bełkot, zanim zamknął drzwi. Harry szybko się odwrócił, spoglądając w dół.<br />
- Co się dzieje?<br />
- Chciałem być jedynym, który widział cię w moich ubraniach. - wydął wargi.<br />
Uśmiechnęłam się na jego słodkość, zanim umieściłam dłoń na jego ramieniu i podciągnęłam się do jego ucha.<br />
- Ale będziesz jedynym, który widział mnie bez żadnych ubrań. - wyszeptałam.<br />
Pisnęłam, kiedy jego dłonie ścisnęły moją pupę, podnosząc mnie i usadawiając na blacie. Jego zęby skubały płatek mojego ucha, sprawiając, że zaczęłam jęczeć.<br />
- Lubię ten dźwięk. - wymamrotał w moją szyję.<br />
Wplotłam palce w jego włosy, zanim szeroko otworzyłam oczy.<br />
- Czujesz? - zmarszczyłam brwi.<br />
Harry nie zwrócił na nic uwagi, kontynuując całowanie mojej szyi. Jego dłonie zaczęły wędrować pod moją koszulką.<br />
- Naleśniki!<br />
Odepchnęłam go, szybko zeskakując z blatu. Podbiegłam do płyty gazowej, tylko po to, żeby znaleźć spalonego naleśnika przyklejonego do patelni. Podeszłam do śmietnika i wyrzuciłam spalony bałagan.<br />
- Może po prostu powinniśmy zrobić tosty. - zasugerował.<br />
Harry oparł się o blat, głupio się uśmiechając, kiedy skrzyżował opalone ręce na piersi.<br />
- To chyba dobry pomysł.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
________________________________________________</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Skarby, jest taka sprawa - dziewczyna która miała ze mną tłumaczyć zrezygnowała, zostawiając mnie tutaj samą. Ja tej pomocy nadal potrzebuję, nic się nie zmieniło, bo nadal mam ograniczony czas. Jeśli nie znajdzie się żadna chętna duszyczka do pomocy, to rozdziały nie będą pojawiać się częściej niż raz w tygodniu. </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
A tak wracając do rozdziału....</div>
<div style="text-align: center;">
TO MÓJ BOŻE CO TO SIĘ TAM DZIAŁO W TYM NAMIOCIE SKJVCNSODNCVOSNDC</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Przypominam o wpisywaniu się na listę informowanych i pisaniu pod hashtagiem<i> </i><b>#HarryAndTeddyPl</b> bo mi serduszko rośnie jak czytam wasze feelings! ♥</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Unknownnoreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-281643146644527298.post-68100115508420268232014-03-09T01:50:00.000-08:002014-03-17T12:31:57.011-07:002) Duvet Forts. - część pierwsza. Gdyby ktoś nie zajarzył - "Harry and Teddy" jest serią one shotów, czyli coś jakby wyrwać kilka rozdziałów z książki. Więc nie zdziwcie się, że "coś przeskoczyliśmy", bo to ma tak być. :)<br />
<br />
Drzwi wejściowe otworzyły się sekundy po tym, jak zapukałam. Spojrzałam w górę, żeby zobaczyć Harry'ego, bezczelny uśmiech rozprzestrzeniał się na jego pięknej twarzy, odsłaniając cudowne dołeczki. Miał na sobie dżinsy i prostą błękitną koszulkę. Ciemne loki delikatnie opadły na jego czoło, kiedy wyciągnął rękę i chwycił moją dłoń.<br />
- Cześć, Piękna. - powiedział ochrypłym głosem.<br />
Pochylił się, przyciskając swoje pełne usta do moich. Zatrzepotałam rzęsami, kiedy owinęłam ręce wokół jego ramion. Moje palce bawiły się małymi lokami na jego karku, zanim się od siebie odsunęliśmy, oboje ciężko oddychając.<br />
- Cześć, przystojniaku. - uśmiechnęłam się. - Jest Louis?<br />
- Nie, poszedł do Eleanor na wieczór. Więc dzisiaj masz mnie całego dla siebie. - mrugnął do mnie.<br />
Wciągnął mnie do ciepłego mieszkania, którym dzielił się z jednym ze swoich najlepszych przyjaciół. Harry pomógł mi ściągnąć płaszcz, po czym go odwiesił, kiedy ja ściągałam buty.<br />
- Chodź.<br />
Zostałam wprowadzona do znajomego salonu. Rozejrzałam się dookoła, uśmiechając się. Zawsze, kiedy niespodziewanie tu przychodziłam, po całym pokoju były porozrzucane brudne miski i ubrania. Harry kazał czekać mi na korytarzu, sprzątając, zanim pozwolił mi wejść.<br />
- Posprzątałeś.<br />
Odwróciłam się do Harry'ego, który nadal się do mnie uśmiechał.<br />
- Tak, posprzątałem. - uśmiechnął się z dumą. - Dzisiaj twoja kolej na wybieranie filmu.<br />
- Jej! - wyrzuciłam ręce w powietrze.<br />
- Ale nic zbyt dziewczęcego. - zażartował.<br />
- Dobrze. - prychnęłam.<br />
Uklęknęłam przed ogromną kolekcją DVD, którą gromadzili Harry i Louis. Mój palec wskazujący jeździł po opakowaniach płyt. Kilka minut później zdecydowałam się na "Gdzie jest Nemo", pomyślałam, że to niezbyt dziewczęce. Wstałam z dywanu z zamiarem pokazania Harry'emu mojego wyboru, ale kiedy się odwróciłam, nie było go.<br />
- Harry? - zawołałam.<br />
Nie usłyszałam odpowiedzi, więc usiadłam na kanapie czekając na jego powrót. Spojrzałam przez okno, zauważając jak bardzo zrobiło się już ciemno. Wstałam z kanapy i przeniosłam się do okna. Małe krople deszczu wylądowały na szkle i powoli spłynęły po szybkie. Moje dłonie złapały za firanki, szybko je zasłaniając. Odwróciłam się i lekko podskoczyłam, kiedy Harry mnie zaskoczył, stojąc w progu drzwi.<br />
Ściskał w dłoniach koce i prześcieradła.<br />
- Zobacz co znalazłem. - uśmiechnął się. - Możemy zrobić...<br />
- NAMIOT Z KOCÓW*! - wykrzyknęłam z podnieceniem.<br />
Harry zaśmiał się, kiedy rzuciłam się na niego i zabrałam kilka koców z jego dłoni.<br />
- Więc jak go zrobimy?<br />
Lekko zmarszczył brwi, zanim zaczął mówić.<br />
- Potrzymaj. - umieścił resztę koców i prześcieradeł w moich dłoniach, po czym podszedł do jednej z kanap. Patrzyłam na stos pościeli, kiedy Harry powoli się schylał.<br />
- Pomogę...<br />
Zanim mogłam skończyłam zdanie, Harry odsunął ciężką kanapę od ściany. Wyglądało to jakby nie sprawiło to dla niego żadnej trudności. Byłam pod wrażeniem jego siły, kiedy po prostu stałam i mu się przyglądałam. Przyłapałam siebie na podziwianiu jego mięśni na plecach, widocznych przez koszulkę. Silne ramiona zgięły się, kiedy odsuwał kanapy, tak, że teraz ich oparcia były naprzeciwko siebie. Potrząsnęłam głową kiedy do mnie mrugnął, uśmiechając się głupkowato. Oczywiście będąc w pełni świadomym, że się na niego gapiłam.<br />
Położyłam pościel w szerokiej przestrzeni między kanapami, po czym zawiesiłam prześcieradło o oparcia. Kiedy skończyłam układanie tkanin, wpęłznęłam do naszego małego namiotu. Czekałam na Harry'ego, kiedy gasił duże światło i zapalił mniejsze. Podciągnął prześcieradło, zanim podał mi laptopa i sam wszedł do namiotu. Pocałowałam go w policzek, zanim włączył film.<br />
- Nie robiłam tego od dzieciństwa. - uśmiechnęłam się do niego.<br />
<br />
***<br />
<br />
Harry siedział prosto, opierając się o tył kanapy. Ułożyłam poduszkę na jego udach, gdzie położyłam głowę. Kiedy oglądaliśmy film, jego długie palce przebiegały po moich włosach, bawiąc się końcówkami. Niski chichot wibrował w jego piersi co jakiś czas, podczas trwania filmu.<br />
<br />
Film się skończył, Harry zamknął laptopa, zanim wyciągnął go z naszego prowizorycznego namiotu. Uśmiechnął się, kiedy usiadłam obok niego. Moja dłoń powędrowała do jego twarzy, kładąc na policzku, zanim przejechałam kciukiem po jego ustach. Cofnęłam dłoń chwilę później, umieszczając ją na jego udzie i napierając na jego usta. Pocałunek był delikatny, przez co mrowienie przeszło przez moje ciało. Przesunęłam się lekko, siadając mu okrakiem na kolanach. Nasze usta pozostały w ciągłym kontakcie, dopóki nie poczułam jego rąk na moich biodrach. Wędrowały po wszystkich częściach mojego ciała. Dreszcz przebiegł przez moje ciało, kiedy dotknął mnie za ramionami. Palce Harry'ego ostrożnie ściągnęły ramiączka mojego stanika. To pozwoliło mu bez przeszkód złożyć pocałunki na moich ramionach. Jego loki łaskotały moją szyję, kiedy kontynuował. Moje usta były szeroko otwarte, kiedy z trudem łapałam oddech. Jego zęby zaczynały skubać naciągniętą skórę przy obojczykach. Złapałam jego dłonie i umieściłam je na brzegu mojej bluzki.<br />
<br />
<b><i><span style="color: red;">FRAGMENT ZAWIERA SCENY EROTYCZNE, NIEODPOWIEDNIE DLA OSÓB NIEPEŁNOLETNICH. CZYTACIE NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ. </span></i></b><br />
<br />
- H-Harry. - jęczałam, próbując dodać mu odwagi.<br />
Oderwał usta od mojej skóry, spoglądając mi w oczy.<br />
- Jesteś pewna? - zapytał cicho.<br />
Kiwnęłam głową, Harry niepewnie chwycił brzeg mojej bluzki, podciągając ją i ściągając przez głowę. Kiedy materiał znalazł się na podłodze, chłopak zaczął zostawiać mokre pocałunki między moimi piersiami. Wplotłam palce w jego loki, kiedy kontynuował cmokanie mojej miękkiej skóry. Zmieszałam się, kiedy się odsunął.<br />
- Zaraz wrócę. - powiedział.<br />
Usiadłam na kocach, lekko marszcząc brwi, kiedy czekałam aż wróci. Pojawił się sekundy później. Trzymał poduszki pod ramionami, kiedy wszedł do naszego namiotu. Zaśmiałam się, kiedy do mnie mrugnął, trzymał w zębach srebrną paczuszkę.<br />
- Tutaj. - powiedział.<br />
Harry położył za mną poduszkę i lekko mnie popchnął, żebym się położyła. Patrzyłam rozbawiona, kiedy porządkował resztę poduszek. Z boku położył srebrną paczuszkę, zanim odwrócił się do mnie. Uśmiechnęłam się, kiedy zawisł nade mną. Ugięte ręce podtrzymywały ciężar jego ciała. Pulchne wargi zostały przyciśnięte do moich, otworzyłam usta, kiedy przejechał językiem po mojej dolnej wardze. Nasze miękkie jęki zostały stłumione, kiedy chwyciłam jego ramiona.<br />
Harry odsunął się, wpatrując się w moje oczy. Poczułam jak jego długie palce łaskoczą mój brzuch, zanim znalazły się na zapięciu moich dżinsów. Zaczęłam lekko dyszeć, kiedy odpiął guzik i pociągnął za suwak. Uniosłam biodra, pozwalając Harry'emu ściągnąć moje spodnie. Wydawało się, jakby ktoś nagle podkręcił ogrzewanie. Twarz Harry'ego wróciła do mnie, a ja umieściłam małego całusa na jego policzku, kiedy się do mnie uśmiechnął.<br />
Moje palce chwyciły za dół jego koszulki, podciągając ją w górę. Opalona skóra jego brzucha powoli się ukazywała. Bluzka dołączyła do moich ubrań obok nas. Harry wyszczerzył zęby w bezczelnym uśmiechu, kiedy niepewnie dotknęłam jego silnych ramion. Zaskoczyłam go, zmuszając go do położenia się. Zatrzepotał rzęsami, kiedy moje palce jeździły po jego torsie. Poczułam pod opuszkami palców linię "V" między jego biodrami. Zniżyłam głowę, zostawiając pocałunki na jego brzuchu. Moje dłonie lekko zadrżały, kiedy odpinałam jego pasek. Harry to zauważył i pomógł mi ściągnąć jego dżinsy. Jęk zawibrował w jego piersi, kiedy podniosłam się i zaczęłam delikatnie ssać jeden z jego sutków. Moje imię wydostało się z jego ust, kiedy z trudem łapał oddech. Duże dłonie złapały mnie za biodra, po czym nas odwrócił, a ja znów znalazłam się pod nim.<br />
Harry zauważył, że mój oddech przyspieszył, kiedy dosięgnął moich pleców. Umieścił słodkiego całusa na moich ustach, zanim odpiął mój stanik. Ramiączka zostały ściągnięte, a czarny materiał opuścił moje ciało. Harry patrzył w dół na nowo odkryty fragment mojego ciała. Zielone oczy obserwowały jak moja klatka piersiowa szybko unosi się i opada. Przygryzłam dolną wargę, kiedy się zarumieniłam. Podniosłam ręce, próbując się zakryć. Harry zmarszczył brwi, łapiąc mnie za nadgarstki i odciągając moje dłonie. Szorstkie kości jego palców delikatnie dotykały mnie pod zaokrągleniem piersi. Zapiszczałam, kiedy poczułam jego palec wskazujący na moim sutku.<br />
- Jesteś taka piękna. - wyszeptał.<br />
Zatrzepotałam rzęsami, kiedy Harry zostawiał gorące pocałunki na moich piersiach. Delikatnie je masował, zanim zaczął przesuwać się w dół mojego ciała. Jęk uciekł z moich ust, kiedy jego palce zaczęły wykonywać koliste ruchy pod gumką moich majtek. Jego oczy powędrowały do moich, sprawdzając, czy się zgadzam. Lekko kiwnęłam głową. Harry płynnie ściągnął moją bieliznę.<br />
- Ugnij dla mnie swoje kolana, Ted? - jego ochrypły głos zapytał.<br />
Podciągnęłam nogi bliżej, do klatki piersiowej. Harry przycisnął opuszki palców do moich ud i lekko je rozchylił. Czułam jakbym nie mogła oddychać, usta Harry'ego zbliżały się do końca moich ud. Jęknęłam, kiedy jego język przejechał po moim wejściu. Silne ramiona oplotły moje nogi, pohamowując mnie przed ruszaniem biodrami. Jego usta przywarły do mojego najbardziej wrażliwego miejsca, kiedy zaczął ssać. <br />
- Harry. - dyszałam.<br />
Jego język pieścił moją łechtaczkę, kiedy ostrożnie wsunął we mnie palec. Moje dłonie natychmiastowo powędrowały w dół ciała, wplątując palce w jego włosy. Harry powoli wsuwał i wysuwał swój palec, sprawiając, że wiłam się pod nim. Jęknął chwilę później, decydując, że byłam gotowa. Jego pełne usta były wilgotne przez moje podniecenie. Kiedy przycisnął swoje usta do moich, sięgnęłam dłonią między nas i niepewnie ścisnęłam jego krocze. Jęk Harry'ego został stłumiony przez moje usta, kiedy kontynuowałam mój dotyk, czując, jak się powiększa. Zaskoczył mnie, kiedy niespodziewanie szarpnął za moje nadgarstki, odciągając je od siebie.<br />
- Potrzebuję cię, proszę. - błagał.<br />
<br />
<br />
namiot z koców* - nie mam pojęcia jak to inaczej nazwać, za dzieciaka robiło się takie domki z pościeli, pamiętacie? x<br />
<div style="text-align: center;">
____________________________________________________________</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
WIEM, ŻE MNIE NIENAWIDZICIE, BO PRZERWAŁAM W TAKIM MOMENCIE, ALE JA WAS KOCHAM I PRZYPOMINAM O #HARRYANDTEDDYPL I WPISYWANIU SIĘ NA LISTĘ INFORMOWANYCH! ILYSM </div>
<br />
<br />Unknownnoreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-281643146644527298.post-15251632706396871232014-03-07T12:38:00.001-08:002014-03-17T12:31:47.281-07:001) Bert, the teddy bear. - część druga.<span style="background-color: white; color: #222222; font-family: inherit;">- Mają otwarte do późnego wieczora. Myślę, że to może być fajne.</span><br />
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">Szurał nogami, kiedy staliśmy na zewnątrz budynku. Harry nerwowo zagryzał wargę, trzymając ją między zębami. Jego wzrok przeskakiwał z mojej twarzy do jego converse'ów, kiedy bawił się swoimi palcami.</span><br />
<div>
<span style="font-family: inherit;">- Lubię oceanaria. - uśmiechnęłam się.</span></div>
<div>
<span style="font-family: inherit;">Ulga oblała jego twarz. Złapałam jego dłoń i pociągnęłam go do wejścia podwodnego świata.</span></div>
<div>
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<span style="font-family: inherit;">***</span><br />
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
</div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">Harry kontynuował śmianie się za mnie, kiedy wcisnęłam rękę do akwarium ośmiornicy.</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">- Mówiłam ci, tego tutaj nie ma.</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">Podszedł bliżej, stając obok mnie. Nasze ramiona muskały się gdy stał za mną, odzwierciedlając moją postawę. Zauważyłam, że jego dłoń jest o wiele większa od mojej. Jego zielone oczy skanowały w skupieniu wodę, zanim skupił wzrok na punkcie z tyłu akwarium. Harry pochylił się lekko, do poziomu mojego wzrostu, nadal koncentrując się na zbiorniku. Przeniósł swój długi palec na szkło.</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">- Tam. - wskazał. - Widzisz?</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">Przymrużyłam oczy, skupiając się na obszarze, na który Harry zwracał uwagę. Szczęśliwe westchnienie uciekło z moich ust, kiedy w końcu zauważyłam ciemną ośmiornicę ukrytą z tyłu akwarium. Kamuflaż skóry zwierzęcia okazał się dobrym przebraniem na ciemnym tle. Głowa Harry'ego zwróciła się do mojej, zanim zdał sobie sprawę z tego, jak blisko jesteśmy. Chodził wolno, czekając na mnie kiedy podszedł do następnego akwarium.</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">- Więc twoje pełne imię to faktycznie Teddy. Myślałem, że to jest skrót od czegoś? - zapytał Harry.</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">- Yep. Moi rodzice nie mogli zdecydować jak dać mi na imię. Tata przyniósł moją siostrę do szpitala żeby mnie poznała, a ona włożyła misia do mojego łóżeczka. Kiedy próbowała wziąć go z powrotem, nie chciałam go oddać. Teddy po prostu zostało. - uśmiechnęłam się.</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">Byliśmy teraz przed mniejszym zbiornikiem. Patrzyłam jak Harry chodził na zewnątrz, oczy rzucały się do różnokolorowych koników morskich. Uśmiechnął się do mnie. Jego ciało chwiało się gdy stał po drugiej stronie akwarium.</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">- Cóż, moje imię brzmi teraz nudno. - zażartował.</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">- Myślałam, że Harry Styles brzmi jak imię jakiegoś tajnego agenta. - przyznałam.</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">Podszedł z powrotem do mnie, jego wysokość zmuszała mnie do patrzenia w górę. Obserwowałam jego twarz, gdy zastanawiał się nad moją odpowiedzią.</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">- Hmm, nigdy nie myślałem o tym w ten sposób.</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">Zielone oczy patrzyły na mnie gdy uśmiechał się złośliwie. Utrzymywał kontakt wzrokowy, dopóki coś za mną nie przykuło jego uwagi.</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">- Chodź. - złapał mnie za rękę, ciągnąc do miejsca gdzie zebrała się mała grupa.</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">-... I dlatego nazywają się płaszczkami. - starsza kobieta wytłumaczyła. - Czy ktoś chciałby je dotknąć?</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">Zanim się zorientowałam, staliśmy na skraju małego, otwartego szczytu basenu. Patrzyliśmy, jak niewiele stworzeń pływa po czystej powierzchni wody. Inne przesuwały się głębiej na piaszczystym dnie. Byłam trochę zdenerwowana dotarciem do nich. </span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">- Zrobię to z tobą. - zasugerował Harry.</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">Uśmiechnęłam się, czując się bardziej komfortowo mając kogoś ze sobą. Stał tuż za mną, moje plecy dotykały lekko jego klatki piersiowej, gdy pochylił się do przodu. Sięgnęłam po jego rękę gdy płaszczka podpłynęła blisko nas. Nasze palce ślizgały się po śliskiej skórze, kiedy przechodziliśmy wokół akwarium. Odwróciłam głowę, żeby uśmiechnąć się do Harry'ego, patrzył już na mnie, a uśmiech rozprzestrzenił się na jego twarzy.</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">- Czuję się dziwnie. - zmarszczyłam nos. </span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">Zaśmiał się nisko z moich obserwacji. Spędziliśmy chwile dłużej z płasko wyglądającymi rybami. Harry złapał mnie za rękę i zaprowadził do mniej oświetlonej części akwarium. Rozmawialiśmy, idąc razem do największej atrakcji w budynku. Takiej, która zawsze przyciąga największą ilość obserwatorów. Zbiornik rekinów. </span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">Tunel pozwalał chodzić pod wodą, coś co mnie zawsze fascynowało. To było doświadczenie, które zabrało mnie z powrotem do mojego dzieciństwa. Zbliżałam się do jednej z wyraźnie zakrzywionych ścian, patrzyłam z otwartymi ustami, kiedy rekin przepłynął nad moją głową. Mniejsze ryby pływały wokół, ich szybkie ruchy kontrastowały z ogromnymi ludożercami. Nie mogłam nic zrobić, gdy czarnooki rekin przepłynął za szkłem akwarium, obok mnie. Szare ciało obróciło się w ostatniej chwili unikając kolizji z przezroczystą barierą. Moje ciało natknęło się na coś nieco twardego. Para dużych rąk złapała mnie za biodra ratując od upadku. Spojrzałam do tyłu znajdując Harry'ego, spoglądającego na mnie z bezczelnym uśmieszkiem. </span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">- Dziękuję. - odpowiedziałam nieśmiało.</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">Staliśmy blisko, nadal obserwując z podziwem morskie życie. Harry poczuł ciepło obok mnie. Wydaje się to głupie, znamy się tak krótko, a jego obecność sprawia, że czuję się bezpiecznie. </span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">- Zawsze chciałam być syreną, kiedy byłam mała. - przerwałam. - Myślę, że jakaś część mnie nadal tego chce. - przyznałam.</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">Czułam jak Harry śmieje się za mną, jego palce śledziły moje plecy. Uświadomiłam sobie, że bawi się końcówkami moich długich włosów. </span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">- Cóż, na pewno masz do tego dobre włosy.</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">Zachichotałam na jego komentarz. Byliśmy cicho przez chwilę dłużej. </span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">- Ile masz lat? - zapytałam.</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">- Dwadzieścia jeden, a ty?</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">- Dwadzieścia.</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">- Masz rodzeństwo?</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">- Mam starszą siostrę, czasem potrafi być naprawdę uciążliwa. Ale nadal ją kocham.</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">Zaśmiałam się lekko na jego odpowiedź. Moja głowa obracała się na jego ramieniu, kiedy jeden z mniejszych rekinów dryfował nad naszymi głowami. </span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">- Ulubiony film? - zapytałam.</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">- Umm, "To właśnie miłość" - odpowiedział.</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">Skinęłam z uznaniem na jego odpowiedź. </span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">- Twój?</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">- "Iron Man"</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">Milczał, więc odwróciłam się by spojrzeć na niego.</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">- Cóż, to sprawia, że brzmię bardzo męsko. - roześmiał się.</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">Zachichotałam, kiedy Harry zaczął napinać swój prawy biceps. Owinęłam figlarnie palce wokół jego ramienia, testując jego mięśnie. Żartobliwie wypuściłam 'meh' przy jednoczesnym wzruszeniu ramion.</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">- Nie tak dobrze jak Tony Stark. - powiedziałam przez ramię.</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">- Hej!</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">Słyszałam jak pobiegł za mną, zanim zatrzymał się przy mnie. Nadal szłam prosto, a on szedł z tyłu.</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">- To nie zbyt uczciwe. - zaśmiał się. - Mógłbym być twoim Iron Man'em. - Harry powiedział żartobliwie.</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">- Jestem pewna, że mógłbyś. - powiedziałam nieśmiało.</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span>
<span style="font-family: inherit;">***</span><br />
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">Bezpiecznie mogłam powiedzieć, że definitywnie polubiłam Harry'ego. Znalazłam go, niesamowicie słodkiego, nie tylko z wyglądu ale i z osobowości. Miał pewien urok w sobie, który rzadko spotykałam. On sprawia, że czuje się bezpiecznie. Nie mogę przestać się uśmiechać gdy zauważyłam, że Harry ukradkowo na mnie zerka co jakiś czas. Mam nadzieje, że on też mnie lubi.</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">Zanim zauważyłam, szliśmy po schodach prowadzących do mieszkania, które dzieliłam z koleżankami. Na prawdę nie chcę, żeby nasz czas razem dobiegł końca. Ta randka szybko zleciała. Zatrzymaliśmy się przed drzwiami.</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">Wiem, że prawdopodobnie Grace i Alex oglądały wszystko z okna, ale nie obchodzi mnie to. W tym momencie koncentrowałam się jedynie na Harry'm. Trzymałam klucze w jednej ręce. Jego długie palce ostrożnie bawiły się koniuszkiem jednego z kluczy, zanim podniósł głowę, patrząc na mnie.</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">- Ja umm, dobrze się bawiłam. - uśmiechnęłam się.</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">- Ja też. - Harry uśmiechnął się szeroko. - Teddy?</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">- Mmm.</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">- Naprawdę cie lubię. - powiedział cicho. - Myślisz, że moglibyśmy znów wyjść razem?</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">Jego nerwowy wzrok pozostał na mnie. Jego twarz rozjaśniła się, kiedy kiwnęłam głową.</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">- Bardzo bym chciała.</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">Staliśmy patrząc na siebie, zanim Harry nie przerwał ciszy.</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">- Mogę cie pocałować? - powiedział prawie szeptem.</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">- Tak. - nie wahałam się odpowiedzieć.</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">Harry zrobił krok do przodu. Oddech uwiązł mi się w gardle, kiedy pochylił się bliżej. Ciepło bijące od jego ciała kontrastowało z zimnem wokół nas. Jego zielone oczy spotkały się z moimi. Mogłabym powiedzieć, że był niespokojny tak samo jak ja. Mały chichot opuścił moje usta gdy nasze nosy zderzyły się, a usta ledwo dotknęły.</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">- Spróbuję w ten sposób. - Harry zaśmiał się cicho, przekręcając głowę w prawo.</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">Zrobiliśmy to znowu, ale tym razem nasze usta dotknęły się. Moje rzęsy zatrzepotały, zamknęłam oczy, czułam mrowienie na ustach przez Harry'ego. Jego wargi były miękkie i ciepłe. Pocałunek był słodki, trwający kilka sekund. Harry cofnął się, kiedy otworzyłam oczy. Jego różowy język wysunął się, oblizując pulchne usta, zanim jego wzrok padł na moje wargi.</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">- C-Czy mogę?</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">Jego wypowiedź została przerwana, gdy pochylił się do przodu. Moje usta zawisły nad jego, kiedy czekałam aż zamknie lukę miedzy nami. I tak zrobił. Położyłam ręce na jego kark, bawiąc się kosmykami jego włosów. Harry zamruczał z aprobatą w moje usta. Zostawił jeden ostatni całus na moich ustach i odsunął się.</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">- Ja, umm, wow. - powiedział.</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">Zachichotałam na jego reakcje, podnosząc rękę do moich ust. Owinęłam ręce wokół jego bioder, on wokół moich ramion, kiedy dałam mu się przytulić. Pachniał wspaniale. Niechętnie odsunęłam się od niego.</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">- Zadzwonię do ciebie jutro. - uśmiechnął się.</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">Przygryzłam wargę, przytakując. Harry podbiegł do drzwi mojego mieszkania. Spojrzał z powrotem na mnie, gdy mnie zawołał. </span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">- Napisz jak dojedziesz do domu.</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">- Napiszę.</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">Nie miałam czasu włożyć kluczy do zamka, kiedy zostały gwałtownie otworzone. Alex i Grace praktycznie skoczyły na mnie, gdy weszłam do domu uśmiechając się jak idiotka.</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">-O MÓJ BOŻE! O MÓJ BOŻE! - krzyczały.</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">Zostałam wciągnięta do salonu i posadzona na jedną z kanap. Położyły podnóżek przede mną, czekając aż coś powiem.</span></div>
<div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">- Ty. Harry. Pocałunek. - Grace pisnęła.</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">- Zakładam, że poszło dobrze, tak? - zachęcała Alex.</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">- O cholera. On jest najbardziej uroczym człowiekiem chodzącym po ziemi.</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">Śmiały się z mojej odpowiedzi, zanim Grace podniosła spokojnie rękę. Uniosła brwi, z poważnym wyrazem twarzy.</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">- Ale na tyle gorącym, żeby uprawiać z nim oszałamiający seks, prawda?</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">- O Boże. - wymamrotałam, rumieniąc się.</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">- To znaczy tak. - powiedziała. - A tak poważnie, on jest jak cholerne drzewo... musiałaś się wspinać aż tak? - skinęła głową do Alex, która przytaknęła.</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">- Musisz robić to wszystko? Nie mogłam patrzeć na jego włosy bez myślenia o tym co powiedziałaś wcześniej. - zażartowałam.</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">- Hej, insynuacje seksualne i nieodpowiednie komentarze to część mojego uroku. - mrugnęła.</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">Dziewczyny nadal zadawały pytania na temat randki, zanim zostały przerwane przez brzęczenie mojego telefonu.</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">- To od Harry'ego. - pisnęła zanim wyrwałam jej go z rąk.</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">Od: Harry</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">"Jestem w domu :) Dobrze się bawiłem, nie mogę się doczekać aż znowu cie zobaczę. H x"</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">Spojrzałam z powrotem na moje przyjaciółki z lekkim rumieńcem i nieśmiałym uśmiechem.</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;">- Wyjdź za niego! - obie krzyknęły chórem.</span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="color: #222222; text-align: center;">
___________________________________________________</div>
<div style="color: #222222; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="color: #222222; text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;">moja notka xd :D.</span></div>
<div style="color: #222222; text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;">Hej tu ja iharryxon czyli Ola.</span></div>
<div style="color: #222222; text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;">Od teraz będę pomagała naszej drogiej Oli mojej imienniczce ;3 w tłumaczeniu oto tego wspaniałego ff.</span></div>
<div style="color: #222222; text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;">Mam nadzieje, że będzie nam razem dobrze i że spodoba wam się moje tłumaczenie ;)</span></div>
<div style="color: #222222; text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;">Do następnego ;*</span></div>
<div style="color: #222222; text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="color: #222222; text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="color: #222222; text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;">Hej, skarby. x </span></div>
<div style="color: #222222; text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;">Rozdział sprawdzony przeze mnie, następny przetłumaczę ja, a dodam w niedzielę, albo nawet jutro, zależy o której wrócę z treningu. :) A BĘDZIE SIĘ W NIM DZIAŁO :D </span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #222222;">A tak poza tym, to piszcie coś pod hashtagiem </span><b><span style="color: #660000;">#HarryAndTeddyPl</span><span style="color: #222222; font-size: large;"> </span></b><span style="color: #222222;">, bo UWIELBIAM czytać i retweetować wasze feelings odnośnie rozdziałów, to samo odnośnie komentarzy. :)</span></div>
<div style="color: #222222; text-align: center;">
~ Ola. xx</div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
</div>
<div style="color: #222222;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="color: #222222;">
<br /></div>
Unknownnoreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-281643146644527298.post-86015315159541711722014-03-04T09:34:00.000-08:002014-03-04T09:34:08.924-08:00Nowa tłumaczka.Heeej skarby. x<br />
Mamy nową tłumaczkę! A jest nią <a href="https://twitter.com/iharryxon">iharryxon</a> , czyli Ola. Będzie się podpisywać swoim username z Twittera, bo jest moją imienniczką i po prostu żeby się nie myliło. x<br />
<br />
iharryxon przetłumaczy 2 część pierwszego rozdziału, a ja go poprawię, żeby był mniej więcej zachowany mój dotychczasowy styl. Później zobaczymy jak to będzie, zapewne będziemy tłumaczyć na zmianę, ale to jeszcze zobaczymy.Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-281643146644527298.post-90509347817667393542014-03-03T09:56:00.000-08:002014-06-25T09:34:15.983-07:00Powiadomienia o rozdziałach<span style="font-family: inherit;">Jeśli chcesz być informowany o nowych rozdziałach, wpisz swój twitterowy username w komentarzu.</span><br />
<span style="font-family: inherit;"><br />
</span><br />
<span style="font-family: inherit;">Informowani:</span><br />
<span style="background-color: #cccccc; font-family: inherit;">@PragneJedzenia @ashxkh @HarrysxSmile_ <span style="line-height: 18.200000762939453px; text-align: justify;">@bumbumbumxx @bey_dream </span><span style="color: black; line-height: 18px; outline: 0px; text-decoration: none; white-space: pre-wrap;">@<span style="text-decoration: underline;">oopsmyjustin</span> , @Fan1DLaura @stylezks @ohsnapitzjulka @looklikeabunny </span><span style="line-height: 18.200000762939453px; text-align: justify;">@ChachiG69 </span><span style="line-height: 18.200000762939453px; text-align: justify;">@RusherMuffin , @luvmy1D_5SOS </span><span style="line-height: 18.200000762939453px; text-align: justify;">@selenvlz </span><span style="line-height: 18.200000762939453px; text-align: justify;">@lovyoubabycakes @YourAntonym @harrysair_ @summer2904 @forme1d @caroline_lovex @Aniula19 @katyohmygod </span></span><span style="font-family: inherit; line-height: 24px; text-align: center;">@harrystape </span><span style="font-family: inherit; line-height: 18.200000762939453px; text-align: justify;">@emilkac</span><span style="font-family: inherit; line-height: 18.200000762939453px; text-align: justify;">z @MyHeroNouis @Liam_My_Loves @Rockme_x </span><span style="font-family: inherit; line-height: 18.200000762939453px; text-align: justify;">@patumblr </span><span style="background-color: #cccccc; font-family: inherit; line-height: 18.200000762939453px; text-align: justify;">@vasjdb @sosadsadsad @ilyHaazz </span><br />
<span style="background-color: #cccccc; font-family: inherit; line-height: 18.200000762939453px; text-align: justify;">@luvmydanny @lalalaunionj </span><span style="background-color: #cccccc; font-family: inherit; line-height: 18.200000762939453px; text-align: justify;">@backforgomez @MrsStyles_17 @siemajus @olalasp </span><br />
<span style="background-color: #cccccc; font-family: inherit; line-height: 18.200000762939453px; text-align: justify;">@Little_Fear_ @stylesuhrr </span><span style="background-color: #cccccc; font-family: inherit; line-height: 18.200000762939453px; text-align: justify;">@Minkaaa6 @Bleybee @anne_diamondx @Malikowaaa_69 @houehx @Harry_MyGod </span><span style="font-family: inherit; line-height: 18.200000762939453px; text-align: justify;">@harrymygod20 @zaba98 @skyscaperxo @my_cutie_jade @WiktoriaAsanov @Katyiloveyou1 </span><span style="font-family: inherit; line-height: 18.200000762939453px; text-align: justify;">@LuvsYa1D @livehappi @KateStylesBabe @HiThingsICan @_cutedimples_ @neonkitty69 </span><span style="background-color: #cccccc; font-family: inherit; line-height: 18.200000762939453px; text-align: justify;">@MINERALOU @pedoo_shawty @awwhmyniall @chillstepx3 @niallspantiesx @perriefects @hipstahnialler @JustNikaPlease </span><span style="background-color: #ae9a89; color: white; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 18.200000762939453px; text-align: justify;">@1Dlover191994 </span><span style="background-color: #ae9a89; color: white; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 18.200000762939453px; text-align: justify;">@CharlotteSOML</span><br />
<span style="background-color: #cccccc; font-family: inherit; line-height: 18.200000762939453px; text-align: justify;"><br /></span>
<br />
<span style="background-color: #cccccc; font-family: inherit; line-height: 18.200000762939453px; text-align: justify;">Zapraszam na kolejny rozdział na </span><span style="line-height: 18.200000762939453px;">http://harry-and-teddy-tlumaczenie.blogspot.com/ :)x </span><br />
<span style="background-color: #cccccc; font-family: inherit; line-height: 18.200000762939453px; text-align: justify;"><br /></span>
<span style="background-color: #cccccc; font-family: inherit; line-height: 18.200000762939453px; text-align: justify;"><br /></span>
<br />
<br />Unknownnoreply@blogger.com69tag:blogger.com,1999:blog-281643146644527298.post-48043646728616740932014-03-03T09:54:00.001-08:002014-03-03T09:54:45.245-08:00Oryginał "Harry and Teddy"Oryginał "Harry and Teddy" - <a href="http://han-rawr.tumblr.com/HarryTeddy">http://han-rawr.tumblr.com/HarryTeddy</a>Unknownnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-281643146644527298.post-25073866883912664572014-03-03T09:52:00.000-08:002014-05-18T11:08:14.250-07:00KontaktZałożycielka:<br />
<br />
Twitter: <a href="https://twitter.com/HisDimpledSmile">HisDimpledSmile</a><br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
Druga tłumaczka:<br />
<br />
Twitter: <a href="https://twitter.com/Liam_My_Loves">Liam_My_Loves</a>Unknownnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-281643146644527298.post-60569068057057504942014-03-02T10:12:00.004-08:002014-03-17T12:31:32.835-07:001) Bert, the teddy bear. - część pierwsza. <b>Bardzo proszę o przeczytanie notki pod rozdziałem.</b><br />
<br />
Automatyczne, szklane drzwi otworzyły się kiedy weszłam do supermarketu za starszą kobietą o lasce. Szybko ją wyminęłam i wzięłam koszyk, zanim podeszłam do działu z warzywami. Obeszłam wokół stoiska z różnorodnym, kolorowym jedzeniem, kiedy skupiłam wzrok na miejscu, które musiałam odwiedzić. Prychnęłam, marszcząc brwi, kiedy przyglądałam się puszce z kocią karmą, na najwyższej półce. Kręcąc głową zastanawiałam się dlaczego musieli ustawić tą puszkę poza moim zasięgiem. To nawet nie był mój cholerny kot, tylko jednego z moich współlokatorów. Niestety w tym tygodniu to ja zostałam wybrana do kupienia mu jedzenia. Grace powiedziała, że tego nie zrobi z tego samego powodu, którym ja broniłam się tydzień temu. Głownie dlatego, że nie chcę wyglądać jak szalona kociara. Którą w tej chwili nieuchronnie jestem.<br />
Ugięłam kolana, podskakując. Moje palce otarły się o kilka puszek, wytrącając je z równowagi. Zrobiłam krok do tyłu, kiedy uderzyły o podłogę. Szybko je podniosłam i włożyłam do koszyka, zanim wybiegłam z działu zwierzęcego.<br />
Oh, to po prostu nie był mój dzień. Znów stałam wpatrując się w najwyższą półkę. Byłam w bardziej znajomej części supermarketu, w dziale słodyczy. Patrzyłam z tęsknotą na największy słoik Nutelli. Postawiłam koszyk na podłodze, umieszczając prawą stopę na dolnej półce, a rękami trzymając się tej środkowej. Nawet z moim nowy wzrostem, nie byłam w stanie dotrzeć do słoika, który był jednym z ostatnich, wepchniętych na tyły półki. Szybko odwróciłam głowę, słysząc niski chichot.<br />
- Pozwól mi. - powiedział ochrypłym głosem.<br />
Zeszłam z półki pozwalając mu dostać się do słoika, o który walczyłam. Jego wzrost sprawiał, że wyglądało to na łatwe, kiedy wyszczerzył zęby w uśmiechu, podając mi słoik. Mój oddech zdawał się uwieźć w gardle; był najsłodszym facetem jakiego kiedykolwiek widziałam. Zielone oczy zamigotały w moim kierunku, ciemne loki wystawały spod jego szarej beanie. Prawie rozpływałam się w środku, kiedy zauważyłam widoczne dołeczki formujące się w jego policzkach.<br />
- Dziękuję. - powiedziałam cicho.<br />
- Naprawdę nie ma za co. - odpowiedział, nadal z uśmiechem na twarzy.<br />
Przeklnęłam w duchu, mentalnie uderzając się w twarz. To spotkanie nie mogło zajść w gorszym momencie. Nie tylko dlatego, że mam swój samotny, największy słoik Nutelli, ale też dlatego, że wyszłam na szaloną kociarę.<br />
- Masz kota? - zapytał.<br />
- Ummm, nie jest mój, tylko mojej współlokatorki.<br />
Uśmiechnął się do mnie.<br />
- Jestem Harry. - wyciągnął rękę w moim kierunku.<br />
- Teddy. - zaakceptowałam jego gest, umieszczając moją mniejszą dłoń w jego.<br />
Jego dotyk był ciepły, co kontrastowało z szorstką skórą jego palców.<br />
- Jak miś. - zachichotał. W ciszy kiwnęłam głową. - To słodkie.<br />
Zarumieniłam się na jego komentarz. Moja dłoń wyślizgnęła się z jego.<br />
- M-myślisz, że mógłbym dostać twój numer? - powiedział mniej pewnie.<br />
Przerwałam, nie za bardzo rozumiejąc co może ode mnie chcieć. To znaczy, widział mnie z Nutellą i kocią karmą; rzeczy w moim koszyku powinny go odstraszyć. Ale on nadal patrzył na mnie wyczekująco.<br />
- Oh, erm, taa, oczywiście. - jąkałam się. Chłopak grzebał w tylnej kieszeni dżinsów, zanim wyciągnął telefon. Moje palce drasnęły o jego dłoń, kiedy wzięłam jego telefon. Grzebałam po mój, po czym szybko mu go podałam. Staliśmy przez chwilę wpisując nasze numery. Skończył przede mną; podniosłam wzrok, żeby zobaczyć jak się do mnie uśmiechał. Zarumieniłam się lekko, kiedy oddałam mu telefon.<br />
- Dzięki, Teddy.<br />
Moje serce zatrzepotało, na dźwięk mojego imienia z jego pulchnych ust. Patrzyliśmy na siebie przez kilka sekund, zanim Harry warknął z oszołomienia. Ktoś krzyknął jego imię.<br />
- Ja ummm.. - jąkał się.<br />
- Haz, tu jesteś.<br />
Niebieskooki facet podszedł do nas, powstrzymując się przed rzuceniem się na Harry'ego, który szybko wzruszył ramionami.<br />
- Louis. - Harry wyszeptał zgryźliwie.<br />
I wtedy ten facet mnie zauważył. Uśmiechnęłam się do niego, a on odwzajemnił ten gest.<br />
- Oh, ja, umm przerwałem coś, prawda? - Louis uniósł brwi.<br />
- Tak. - Harry się odgryzł. Skinął głową, dając Louis'owi znak, żeby nas zostawił. Przyjaciel Harry'ego poczłapał w dalszym kierunku działu.<br />
- Pójdę po... spaghetti hoops.* - uśmiechnął się i do mnie pomachał. Zaśmiałam się, odwzajemniając gest. Harry odetchnął z ulgą, tylko po to, żeby chwilę potem znów się napiąć.<br />
- Haz, pójdę po tą maść na twoją wysypkę! - Louis krzyknął, wskazując na dział medyczny.<br />
Komunikat został wygłoszony na tyle głośno, że ludzie odwrócili głowy od rzeczy które wcześniej przykuły ich uwagę. Z powrotem spojrzałam na Harry'ego; jego oczy były zaciśnięte w zakłopotaniu. Róż oblał jego policzki. Kiedy nagle na mnie spojrzał, usłyszałam jak mamrotał "o Boże" pod nosem.<br />
- O-on tylko żartował. - Harry się jąkał.<br />
Zaśmiałam się, Louis robił to tylko po to, żeby mu dokuczyć.<br />
- Ummm, napiszę do ciebie. - uśmiechnął się.<br />
W ciszy pokiwałam głową, starając się ukryć uśmiech. Odwrócił się i szybko poszedł w stronę Louisa, który czekał na końcu działu. Chichot uciekł z moich ust, kiedy Harry figlarnie złapał go za szyję, ciągnąc za sklepowe półki. Chwilę później usłyszałam zbolały krzyk.<br />
<br />
***<br />
<br />
Grace i Alex pisnęły, kiedy usłyszałyśmy dźwięk dzwonka do drzwi.<br />
- Jest tutaj! - krzyknęły do mojego pokoju.<br />
Z małym poślizgiem pobiegłam do holu, gdzie na mnie czekały.<br />
- Idźcie, idźcie. - wprowadziłam je do naszego salonu.<br />
- Szybko, otwórz drzwi. - Alex znów popchnęła mnie do holu.<br />
Otworzyłam drzwi, żeby zobaczyć dwie najcudowniejsze rzeczy jakie mogłyby stać w progu. Nie mogłam nic na to poradzić, że odwzajemniłam szeroki uśmiech Harry'ego. Chłopak wyciągnął misia spod prawego ramienia, zanim wyprostował ręce w moją stronę.<br />
- To dla ciebie... ma na imię Bert.<br />
Zaśmiałam się z jego słodkości, wdzięcznie akceptując ten słodki prezent.<br />
- Dziękuję. - wypaliłam. - Jest cudowny.<br />
Pocierałam palcami o miękkie futerko, uśmiechając się. Trzymałam misia przy ciele, zanim położyłam rękę na piersi Harry'ego, pochylając się do jego twarzy i składając mały pocałunek na jego policzku. Kiedy się odchyliłam, obydwoje lekko się zarumieniliśmy.<br />
- Awww.<br />
Odwróciłam się, żeby zobaczyć głowy Grace i Alex wystające zza framugi drzwi od salonu. Harry zajrzał za mnie, żeby zobaczyć moje przyjaciółki. Szeroki uśmiech pojawił się na jego twarzy kiedy do nich pomachał. Zachichotały w odpowiedzi. Złapałam za rękę Harry'ego, wpychając go do środka. Ciepło przeszło przez moje ciało przez to, gdzie się dotknęliśmy.<br />
- Wrócę za sekundę. - uśmiechnęłam się.<br />
Wparowałam do salonu.<br />
- O mój Boże, on jest taki słodki. - powiedziały jednocześnie.<br />
- Shhh. - próbowałam je uciszyć. - Tutaj, opiekujecie się Bertem. - podałam misia Alex. - Kiedy wy w końcu dorośniecie? - zapytałam.<br />
Wymieniły się spojrzeniami, uśmiechając się.<br />
- Oczywiście, że dorośniemy, chcemy się wszystkiego o tym dowiedzieć!<br />
- Kocham was. - powiedziałam szybko, zanim wróciłam do Harry'ego w holu.<br />
Znalazłam go, gładzącego coś między jego nogami. Jego palce drapały za kocimi uszami. Patrzyłyśmy jak Harry schylił się, żeby podnieść kota. Wszystkie trzy wykręciłyśmy głowy, żeby mieć na niego lepszy widok. Miał całkiem niezły tyłek, coś z czym na pewno zgodziłyby się moje przyjaciółki.<br />
- Założę się, że jest świetny w łóżku. - powiedziała Grace w moje ucho, niezbyt cicho.<br />
- Grace! - wyszeptałam chrypliwie.<br />
Harry odwrócił się do nas, zanim złapałam za nadgarstek Grace.<br />
- Co? - zapytała niewinnie. - To ramiona.<br />
Próbowała robić pompki kiedy stała. Uśmiechnęłam się do Harry'ego, gestem który zaraz odwzajemnił.<br />
- Wrócę za minutę.<br />
Zaciągnęłam ją do salonu, przerażona, że mogłaby powiedzieć coś jeszcze. Zostawiłam go rozmawiającego z Alex.<br />
Moje dłonie delikatnie popchnęły ją przez korytarz, w bezpiecznej odległości od Harry'ego. Stałam przez chwilę kręcąc głową, kiedy moje przyjaciółki się śmiały.<br />
- Jak mogłaś mu powiedzieć o tym płaszczu? - kontynuowałam naszą rozmowę.<br />
- Mam oko na takie rzeczy. W każdym razie, nie mów mi, że nigdy nie myślałaś o przeczesaniu palcami tych przepięknych loków, kiedy by się z tobą kochał.<br />
- O mój Boże. - zaśmiałam się. - Wątpię, że się tego dzisiaj dowiem, albo w najbliższej przyszłości.<br />
- Dlaczego nie do cholery? - rzucała rękami w powietrzu.<br />
- Bo nie jestem dziwką.<br />
Usłyszałam jej śmiech kiedy wyszłam z salonu i weszłam na hol. Harry wciąż trzymał kota na rękach, kiedy wsłuchiwał się w słowa Alex.<br />
- A innej nocy znalazłyśmy ją w czyimś ogrodzie w dmuchanym zamku dla dzieci. - Alex nieznacznie skakała, żeby upewnić się, że Harry wie o co jej chodziło. Stał tam śmiejąc się. - Po prostu siedziała z pachołkiem drogowym na głowie. Można bezpiecznie powiedzieć, że nie panuje nad sobą po wypiciu. Jest pijana po jednym Pimms'ie**!<br />
Zapiszczałam, podbiegając do Alex i zakrywając jej usta dłonią.<br />
- Myślę, że wystarczy zwierzeń jak na jedną noc.<br />
Harry zaśmiał się, podając kota Alex.<br />
- Chodźmy gdzieś. - zasugerował. - Miło było was poznać. - Harry zwrócił się do moich przyjaciółek.<br />
Pokiwałam głową, ściągając płaszcz z wieszaka. Moja czapka została nałożona na głowę, kiedy wychodziliśmy. Byłam trochę zszokowana, kiedy Harry złapał za moją dłoń, splatając nasze palce kiedy schodziliśmy. Odwróciłam głowę, żeby zobaczyć moje przyjaciółki oglądające nas zza progu.<br />
"O mój Boże." powiedziałam niemo w ich kierunku, kiwając głową na moje i Harry'ego splecione dłonie.<br />
Zachichotały i pokazały mi kciuki w górę. Nie musieliśmy iść daleko, zanim zatrzymaliśmy się przy czerwonym samochodzie. Harry wyszczerzył zęby w uśmiechu, otwierając drzwi od strony pasażera, pozwalając mi wsiąść. Podziękowałam mu i patrzyłam jak podbiega do drugiej strony auta, do miejsca kierowcy.<br />
<br />
<br />
*spaghetti hoops - wpiszcie sobie w grafikę, takie jakby płatki do spaghetti xd<br />
**Pimms - drink<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
___________________________________________________________</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Jeśli chcecie kolejny rozdział, to radzę przeczytać, bo takowy może się nie pojawić.</b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Heeej, skarby. x</div>
<div style="text-align: center;">
Podzieliłam ten rozdział na 2 części, bo Hannah pisze naprawdę długie rozdziały, dla mnie za długie jak na jeden raz, a chciałam dodać jeszcze dzisiaj.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Chciałam przetłumaczyć jakiegoś jednoparta, bo nudziło mi się w weekend. Trafiłam na to, spodobało mi się, więc przetłumaczyłam. Plus, to jest Hannah, ona nie może pisać źle. :D Tyle, że to nie jest jednopart i nie kończy się na jednym rozdziale. Niestety. </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Mogłabym to dalej tłumaczyć, tylko powiedźcie mi, czy jest sens. Fajnie by było jakby znalazłaby się jakaś osóbka do pomocy, bo ja częściej niż raz w tygodniu na pewno bym nie dodawała, przynajmniej do maja.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Czyli, jeśli pojawi się zainteresowanie tym rozdziałem (tzn . połową rozdziału), to będę tłumaczyć dalej, jeśli nie - to nie. KOMENTARZE NIE GRYZĄ. :)</div>
Unknownnoreply@blogger.com8