środa, 25 czerwca 2014

8) Cricket Bats and Intruders

Harry zasnął na chwilę, jego ciemne loki opadały na poduszkę. Z kolei ja, wierciłam się przez ostatnie dwie godziny. Mój umysł teraz zadecydował, że to był dobry czas aby martwić się o wszystkie zadania na mojej liście rzeczy do zrobienia. Zazdrościłam Harry'emu, że mógł zamknąć po prostu oczy i bez namysłu wpaść w nieświadomość.
Zegar zawsze musi cykać tak głośno? Spojrzałam na ścianę, gdzie wisiał na gwoździu. Dopiero wtedy zauważyłam migoczące światła na ulicy z oknem. Żaluzje były zsunięte, ale drobne niezdecydowane paski światła przenikały przez nie, ku mojej irytacji. Odwróciłam głowę do Harry'ego, który wciąż spał niewzruszony drażniącymi dźwiękami. Jego usta lekko rozchylały się, gdy leżał na plecach. Byłoby to okrutne jeśli bym "przypadkowo" go kopnęła?
Złapałam jedną z poduszek z podłogi i umieściłam ją na mojej głowie próbując wszystko zablokować. Minęło kilka minut zanim wystrzeliłam w górę zrzucając poduszki na podłogę. Moje oczy rozszerzyły się, gdy usłyszałam kolejne uderzenie. Brzmiało to, jakby dochodziło z wewnątrz mieszkania! Położyłam dłonie na gołej piersi Harry'ego i potrząsnęłam nim lekko.
- Harry - szepnęłam pilnie
- Uhhhh - jęknął przewracając się na bok z dala ode mnie
- Harry
Mój dotyk był silniejszy tym razem. Strzepnął moje ręce, siadając.
- Co jest? - spytał chrapliwym głosem
Jego loki były wszędzie. Patrzyłam jak potarł swoje zaspane oczy.
- Myślę, że coś słyszałam
Zauważyłam jego kręcenie głową w półmroku.
- Prawdopodobnie tylko kot. - stwierdził - a teraz idź spać
Znów się położył, tylko po to, żeby sekundy później złapać za moje ramię, słysząc kolejne uderzenie.
- Widzisz - stwierdziłam
Harry ściągnął kołdrę i wstał szybko z łóżka.
- Gdzie jest kij od krykieta? - spytał cicho Harry
Zmarszczyłam brwi, podchodząc do szafy. Ugięłam kolana, czując w dłoniach klamkę od magazynku, zanim złapałam za kij do krykieta. Wyciągnęłam go i ruszyłam z powrotem do Harry'ego. Jego szare dresy były podwieszane nisko na biodrach, gumka od jego bokserek była widoczna. Wziął kij z moich rąk i ostrożnie podszedł w stronę drzwi naszej sypialni. Sapnęłam w frustracji.
Harry gwałtownie odwrócił się do mnie. Widziałam w półmroku, że jego twarz przybrała grymas.
- Co? - wyszeptał zirytowanym tonem
- Nie tak głupio teraz, prawda? - położyłam ręce na moich biodrach.
- Co ty mówisz, Ted?
- Mój kij do krykieta, śmiałeś się ze mnie, kiedy przyniosłam go do mieszkania.
- Nie - potrząsnął głową
- Dokładnie pamiętam, mówiłeś że to było głupie i że nie potrzebujemy go, bo popisywałeś się i chciałeś wyglądać twardo przed kumplami - dźgnęłam go palcem z większym naciskiem
- Czy naprawdę będziemy się o to kłócić teraz?
- Cokolwiek - mówię
Podeszłam do miejsca gdzie był Harry, trącając jego plecy by ruszyć. Odwrócił głowę w moją stronę.
- Nie idziesz....zostań tutaj
- Oczywiście że idę! Nie zostawiaj mnie samej! - szepnęłam ostro
- Dobrze - mruknął - Ale musisz się ukryć. - Jego ręka wskazała na moje ciało - Idź i nałóż trochę więcej ubrania.
Spojrzałam na to co miałam na sobie, moje szorty nie były takie złe. Spojrzałam na niego pytająco unosząc brwi.
- Dobrze - zadrwiłam z niego
Rzuciłam się do komody wyciągając dłuższą parę piżamy z dna szuflady.
- Pośpiesz się
- Zamknij się, Styles - syknęłam przez zaciśnięte zęby.
Doskoczyłam do miejsca gdzie z niecierpliwością czekał. Kij chwycił mocno w dłonie, gdy obserwował mnie potykającą się przy wyciąganiu nogi z mojego ubrania. Wydał mały chichot i nie mógł powstrzymać uśmiechu. Stanęłam za Harrym, gdy owinął swoje palce wokół klamki.
- Gotowa?
- Tak - położyłam rękę na dolnej części jego pleców w reasekuracji
Pociągnął za klamkę, wyglądając za drzwi. Było prawie ciemno na korytarzu, kiedy spokojnie ruszyliśmy wzdłuż drewnianych desek
- Trzymaj się blisko - skręcił szepcząc do mnie.
Wciągnęłam powietrze gdy Harry potknął się lekko.
- Ile razy ci mówiłem żeby nie zostawiać butów w pokoju? - oskarżył
Pochyliłam się podnosząc converse'a.
 - To są twoje! - wyszeptałam surowo
Wymamrotał coś, czego nie zrozumiałam, gdy upuściłam buta na podłogę. Moje palce chwyciły z góry jego dżinsy, tuż nad tyłkiem. Poszłam za nim, gdy Harry prowadził nas do salonu. Trącił drzwi otwierając je końcówką kija. Jego ramiona były zgięte gdy trzymał broń w swoich dużych dłoniach.
- H-Harry, uważaj - jęknęłam cicho
Puściłam go, gdy zatrzymałam się przy drzwiach. Chodził powoli po pokoju z długim kijem. Wiedziałam, że to nie był czas na to, ale nie mogłam powstrzymać chichotu, gdy wskoczył na kanapę. Wycelował kij do krykieta w dół tylnej części, jakby to był pistolet. Gdy nie znalazł kryjówki mordercy, zeskoczył w dół na podłogę. Obdarował mnie bezczelnym mrugnięciem oka, uśmiechając się, gdy szedł z powrotem do mnie. Uśmiechnął się, opierając cały swój ciężar na kiju.
- Myślę, że chciałbym być całkiem dobrym, tajnym agentem. - mówił gdy do mnie dotarł i uszczypnął mój tyłek.
- Ej. - odtrąciłam jego psotną dłoń. 
- Styles, Harry Styles - zażartował głębokim głosem
Nagle przestałam chichotać, gdy usłyszałam kolejne uderzenie. Harry szybko pociągnął mnie za swoje ciało.
- To dochodzi z kuchni - wyszeptałam z niepokojem
Trzymałam się znów z tyłu dżinsów Harry'ego, gdy niepewnie wrócił na mroczny korytarz. Kiedy dotarliśmy do drzwi kuchni moje oczy natychmiast udały się do lodówki.Była tam ciemna postać stojąca z górną częścią ciała ukrytą w otwartych drzwiach lodówki. Byłam przerażona i zdezorientowana, Harry potrząsnął lokami opuszczając kij. Jego palce odnalazły ścianę z włącznikiem światła i włączył je. Kuchnia była oświetlona co sprawiło zmrużenie moich oczu.
- Na miłość boską, Niall! - Harry burknął zirytowanym tonem - Czego nie rozumiesz o kluczu tylko dla sytuacji kryzysowych.
Odwrócił się. Zamknął drzwi lodówki biodrami, usta miał pełne jedzenia. Poszłam koło Harry'ego stając obok niego. Niall zaczął mówić, ale zatrzymał się, gdy stanął w obliczu naszych zmieszanych twarzach. Przełknął łyk, a następnie zaczął mówić ponownie.
- To awaryjne, Z-Zabrakło mi jedzenia. - ponownie zamilkł gdy spojrzał na nasze wyrazy twarzy.
- Wiesz która jest godzina? - burknęłam
Zanim zdążył odpowiedzieć, Harry kontynuował.
- Stary, jest w pół do pierwszej w nocy
Niall spojrzał na nas z poczuciem winy.
- Przykro mi. - Jego wzrok spadł na podłogę.
Harry umieścił ramię w okół mojego ramienia, przyciągając mnie bliżej do swojego ciała.
- Nie martw się - westchnęłam - Masz co chcesz. Chcesz zostać do rana, możesz legnąć się na kanapie jeśli chcesz? - uśmiechnęłam się
- O nie, jest w porządku, dziękuję, Liam czeka na zewnątrz.
Tak szybko, jak słowa opuściły jego usta, jego niebieskie oczy rozszerzyły się. Cofnął się do lodówki, gdy Harry ponownie chwycił kij w prawą rękę. Chwyciłam rękę Harry'ego, zanim mógł dostać się do Niall'a.
- Liam przywiózł cię tutaj, aby jeść nasze jedzenie. - warknął.
- Nie, nie. - wybuchnął Niall - Liam tylko zgodził się, żeby mnie tu przywieść jeśli wezmę mu resztkę tego makaronu, który Teddy wczoraj zrobiła.
- Ile razy to zrobiłeś? - spytał Harry chichocząc ze mną, wciąż starałam się go powstrzymać
- Tylko kilka razy - wymamrotał Niall
- Idę zabić was dwóch! - krzyknął Harry, rzucając się na Irlandczyka
- Biegnij Niall. Biegnij! - zaśmiałam się gdy gwałtownie wyszedł z kuchni
Nie mogłam powstrzymać Harry'ego, kiedy patrzyłam jak gonił bezczelnego, złodzieja jedzenia. Zachichotałam obserwując ich. Niall był już na wprost drzwi, biegł ze schodów do czekającego samochodu. Odpowiedziałam na machniecie Liam'a, gdy Niall szybko wskoczył do samochodu.
- To był też Zayn! - krzyknął Niall przez otwarte okno, zanim samochód przyspieszył w dół drogi. Złapałam ramię Harry'ego śmiejąc się.
- Oni wszyscy oddadzą zapasowe klucze z powrotem. - mówił przez zaciśnięte zęby
Weszliśmy do środka lokalu, Harry zamknął drzwi, blokując je i przesuwając łańcuch w poprzek. Chwyciłam go za rękę, ciągnąc go dużym krokiem do sypialni. Wychyliłam się do kuchni by wyłączyć światło gdy minęliśmy pokój. Zamknął za sobą drzwi do sypialni i ruszył z powrotem pod kołdrę. Patrzyłam, jak pochylał się, umieszczając kij do krykieta z powrotem na dnie szafy. Uśmiechnęłam się i podeszłam do brzegu łóżka. Harry odgarnął kołdrę i wślizgnął się pod granicę ciepła. Otworzył ramiona dla mnie by przytulić się do niego. Delikatne unoszenie i opadanie jego klatki piersiowej zaczęło mnie uspokajać. 
- Zastanawiałam się, dlaczego wydajemy ostatnio więcej pieniędzy w supermarkecie. Myślałam, że jesteś po prostu naprawdę głodny. - zachichotałam, szturchając Harry'ego w brzuch.
Jego klatka piersiowa wibrowała pode mną przez śmiech. Ziewnęłam w zmęczeniu, gdy Harry wyciągnął kołdrę wyżej wokół nas.
- Dobranoc Harry
Pocałował mnie w czubek głowy przed przyciągnięciem mnie bliżej.
- Powinniśmy mieć psa obronnego - szepnął Harry.
Uśmiechnęłam się, ściskając jego dłoń przed odpłynięciem w sen. 


_________________________________________________________

Heeej, wam. x
Jak tam oceny na koniec? Czy tylko ja jestem w tym roku dzieckiem nędzy, bo zabrakło mi 0,03 do paska? ;-; 
Pamiętajcie o komentarzach i o #HarryAndTeddyPl xx
A tak poza tym to udanych wakacji! :)

Hajka :3
Po pierwsze przepraszam was że tak długo czekaliście aż przetłumaczę rozdział x mam nadzieję że wybaczycie x Po prostu musiałam wyjść z 3 zagrożeń w szkole + pisać własne rozdziały do czterech ff mojego autorstwa ;) :p
 I tak wgl udanych i szczęśliwych wakacji życzę :3
@Liam_My_Loves

poniedziałek, 19 maja 2014

7) Let's get it on - część druga

Było późno, kiedy wróciliśmy do naszego mieszkania. Chloe i Craig po wyrejestrowaniu się z hotelu, pojechali na lotnisko Gatwick. Miejsce ich miesiąca miodowego było tajemnicą dla mojej siostry, Craig zaplanował całą wycieczkę.
Weszliśmy z Harrym do naszej sypialni. Dłonie wędrowały po naszych ciałach, kiedy gwałtownie się całowaliśmy. Odsunęłam się, śmiejąc się, kiedy moje ciało wylądowało na łóżku. Moja sukienka została zdjęta, kiedy patrzyłam jak Harry zmagał się ze swoją muszką. Przekręciłam się na brzuch, kiedy wyciągnął do mnie rękę. Rozbawienie błysnęło w jego oczach.
- Uh, uh. Chcę na ciebie patrzeć. - uśmiechnęłam się, odciągając jego rękę.
- Patrzeć jak co robię? - Harry zapytał, lekko zmieszany.
Zachichotałam, biorąc moją dolną wargę między zęby.
- Rozbierz się dla mnie.
Mój palec wcisnął przycisk "play" na iPod'zie; mocny bit muzyki rozległ się po sypialni. Harry szeroko się do mnie uśmiechnął. Położyłam się na łóżku, a Harry ześlizgnął marynarkę ze swoich ramion na podłogę. Jego muszka została rozwiązana, jej końce zwisały na jego szyi. Ściągnął ją, rzucając nią we mnie. Śmiałam się,  żartobliwie wachlując się, kiedy obserwowałam pięknego chłopaka przede mną, ujawniającego swoją gładką, opaloną skórę. Uśmiechnął się powoli rozpinając koszulę. Nie mogłam powstrzymać się od śmiechu, kiedy poruszył biodrami myśląc, że było to seksowne. Ubrania zsunęły się z jego łokci. Harry wziął swoją pulchną, dolną wargę w zęby, zanim materiał opadł na podłogę.
- Zrób to - zachichotałam - Proooszę - wydęłam wargi
Zaśmiał się z mojej prośby.
- Dla ciebie - mrugnął
Udawałam omdlenie, gdy Harry machnął ręką w rytmie muzyki. Zawsze dokuczałam mu podczas jego szczególnych ruchach tańca, ale z całą powagą była to jedna z najseksowniejszych i najbardziej uwodzicielskich rzeczy jakie widziałam. Jego wzrok nie opuszczał mojej twarzy, kiedy napiął swój biceps.
Upadłam na plecy chichocząc. Moja głowa przechyliła się do tyłu, aby zobaczyć jak Harry zbliża się do końca łóżka. Jego ciało znieruchomiało, kiedy pochylił się w dół, z uśmieszkiem na twarzy. Leżałam teraz ponownie przodem, moje palce sięgnęły do klamry grzebiąc przy niej. Odpięłam guzik i pociągnęłam zamek w dół.
Uważnie obserwowałam dużą, podróżującą rękę. Długie palce przeczesały ciemne loki. Jego spodnie od garnituru zostały rozpięte, a po chwili Harry uśmiechnął się do mnie. Cofnął się nieco, muzyka wciąż roznosiła się w powietrzu. Moje oczy rozszerzyły się z podziwu, kiedy ciało Harry'ego poruszało się w rytmie muzyki. Ruch spowodował rozchylenie moich ust. Cholera. Wymamrotałam.
- Jak długo to ćwiczyłeś? - zażartowałam.
- Zostawiłem to dla ciebie - mrugnął.
Ciemne pożądanie w jego oczach spowodowało, że następny ruch był jeszcze większym zaskoczeniem. Nie mogłam zatrzymać śmiechu wydobywającego się z moich ust, gdy Harry kontynuował zadziwianie mnie jego "zraszaczem"*. Klamra od paska stukała  o guzik, gdy jego wyprostowana ręka kręciła się przy jego ciele.
Jego spodnie leżały wokół kostek, kiedy niezdarnie się o nie potykał. Wykręciłam się z łóżka i podeszłam do niego. Dolna warga Harry'ego znów weszła między jego zęby, gdy odległość między nami zmniejszyła się. Bardzo podobało mi się, jak z dziecięcego, uroczego Harry'ego przenosił się na najseksowniejszego faceta, jak żaden inny na Ziemi, tylko w ciągu kilku sekund.
- Cóż, to nie była całkiem Magiczny Mike - dokuczyłam, a Harry wydał wargi. - Ale bardzo skorzystałam z twojego występu.
Wsadziłam środkowy pale za gumkę na jego biodrach, jedynego ubrania które na sobie zostawił. Zaczęłam chodzić do tyłu w kierunku materaca, ciągnąc za sobą Harry'ego. Uwodzicielski uśmiech zdobił jego pulchne usta, gdy dotarliśmy do naszego podwójnego łóżka. Zatrzymaliśmy się stając na jego końcu.
- Weź mnie - szepnęłam.
Jego szeroki uśmiech sprawił że też się uśmiechnęłam. Usta zaatakowały moją szyję, figlarnie przy tym warcząc.
- Harry - zaśmiałam się
- Nie mogę poradzić na to, że tak ładnie pachniesz - zaśmiał się przy mojej skórze.
Gdy podniósł głowę, jego łobuzerski wzrok został zastąpiony przez coś ciemniejszego. Jego ciepłe ciało celowo ocierało się o mnie, kiedy przeniósł się do moich pleców, ciągnąc mnie z dala od łóżka. Nie mogłam go zobaczyć, ale jego przytłaczająca obecność była wyczuwalna. Dreszcz przeszedł przez moje ciało, gdy opuszki palców przesuwały się po mojej szyi. Zamek z tyłu mojej sukienki był powoli rozpinany. Moje opanowanie malało przebywając z nim.
- Chcesz mnie? - gorący oddech Harry'ego uderzył w moją skórę
Moje słowa zdawały się ścisnąć w gardle. Nawet po tym czasie Harry i ja byliśmy razem, jego uwodzicielska strona nadal mnie onieśmielała.
- Hmm - zachęcał cicho.
Pocałunki, które zostawiał wzdłuż mojego ramienia, były ledwo wyczuwalne, ale mimo wszystko moja skóra reagowała na każde małe muśnięcie.
- T-tak - jęknęłam
Usłyszałam jego chichot.
- Gdzie? Gdzie chcesz, żebym cię wziął?
Moje usta rozchyliły się, a drżący oddech wyleciał z  moich ust.
- Gdziekolwiek. Harry, nie obchodzi mnie to. - błagałam desperacko.
Ramiączka mojej sukienki zostały zsunięte w dół ramion. Piękne ubranie wylądowało u moich stóp. Pisnęłam gdy jego usta poruszały się wokół mojego ucha, zamknęłam oczy w odpowiedzi, po prostu chcąc chłonąć jego chrypliwy głos.
- Teddy - szepnął - Mam zamiar wziąć cię na podłodze.
Moje ciało mimowolnie opadło z powrotem na Harry'ego przez jego odważne słowa. Silne ręce obejmowały mnie przy nim, gdy pozostawał pocałunki w zagłębieniu mojej szyi. Nos muskał moją szczękę, nasza intymna bliskość nie pozwalała na utracenie kontaktu, gdy przeniósł się na moją klatkę piersiową. Moje oczy bacznie obserwowały jego działania, duże dłonie dotarły do mojej głowy. Grzebał palcami w moich włosach, aby zdjąć spinki, które utrzymywały moje włosy w pożądanym miejscu. Po chwili spinki znalazły się na komodzie.
- Taka piękna - Harry wymamrotał, kiedy przerzucił mi włosy za ramiona. - Pięknie dziś wyglądałaś w tej sukience.
Moje włosy opadały w dół, zakrywając moje piersi, które nadal były objęte biustonoszem bez ramiączek.
- Dziękuję - uśmiechnęłam się - Wyglądałeś dość przystojnie w muszce.
Jego palce splecione były z moimi, przyciągając mnie do siebie. Usta nawiązały kontakt z moim policzkiem, przytrzymał moją rękę nad głową kręcąc mnie na około w rytm łagodnej muzyki, tak jak to zrobił na ślubie. Harry żartobliwie przekręcił się na bok,z zadowoleniem ukazując mi swoje ciało. Zmarszczyłam nos, śmiejąc się. Duże, zielone oczy błyszczały w moim kierunku. Silne ramiona owinęły się wokół mojej talii, plecy mocno przywarły do jego torsu. Głowa Harry'ego spoczywała na moim nagim ramieniu.
- Będę się z tobą kochał - wyszeptał.
Zamknęłam oczy, usta zostały przyciśnięte do mojej szyi, zanim oddalił się od mojego ciała. Stał w niewielkiej odległości, naprzeciwko mnie, po drugiej stronie pokoju. Kiedy zaczęłam się do niego zbliżać, on lekko pokręcił głową. Loki opadły na jego oczy, uśmiechnął się, odgarniając je z powrotem. 
- Zostań tam - powiedział bezgłośnie uśmiechając się szeroko. Zrobiłam tak jak mi powiedział i po prostu patrzyliśmy na siebie. Moje oczy spoczęły na jego stopach. Poruszył palcami wywołując u mnie chichot. Chciałabym mu podokuczać na temat rozmiaru jego nóg, ale on na pewno potrzebował ich ze względu na swoją wysokość. Obserwowałam długie nogi Harry'ego - lekko pokryte ciemnymi włosami. Jego uda nie są zbyt umięśnione, ale idealnie pasują do jego ciała. Widziałam Harry'ego w bokserkach wiele razy, ale teraz, to, że byliśmy blisko siebie, badając siebie nawzajem nie pozwalało mi zatrzymać rumieńców wkradających się na policzki. Harry zauważył to, jego głęboki śmiech rozniósł się echem po pokoju. Pokręciłam głową śmiejąc się, kiedy wypchnął biodra.
- Harry - skarciłam żartobliwie
Śmiech ucichł gdy moje skupienie przeniosło się wyżej, na jego brzuch. Najbardziej podobały mi się lekko wymodelowane mięśnie, nie chcę niczego bardziej jak przebiec po nich palcami. Kształt V na jego biodrach zanurzał się w czarnym materiale otulającym jego biodra. Przygryzłam wargę spoglądając na chwilę na jego twarz przed spuszczeniem wzroku na coraz bardziej widoczne wybrzuszenie. Jego rzucające się w oczy podniecenie rosło, gdy badał delikatne, krągłe kształty mojego ciała. Mocna klatka piersiowa i szerokie ramiona Harry'ego uzupełniały jego piękne ciało. Wyrzeźbione ręce zwisały po jego obu stronach, a ja zapragnęłam aby zamknęły mnie w bezpiecznym uścisku. Jego duże dłonie były jeszcze jedną z wielu cech które kochałam. Harry zdecydowanie wiedział jak z nich korzystać, przez jego dotyk słabły mi kolana. Ale ponad wszystko kochałam splatać z nimi palce. Wystarczy trzymać dłonie Harry'ego. Czuję się kochana, potrzebna i bezpieczna.
Kiedy w końcu dotarłam do jego pięknej twarzy, próbowałam bezskutecznie powstrzymać się od uśmiechu. Oczy Harry'ego błyszczały, kiedy spoglądał w moje. Głębokie dołeczki w policzkach pojawiły się, kiedy uśmiechnął się do mnie. Jego uśmiech wywołał u mnie trzepotanie serca, chichotałam jak młoda nastolatka. Chciałam rzucić się na niego i obsypać przypadkowymi pocałunkami po całej twarzy. Dotykać go wszędzie. Ale powstrzymałam się od tego. Długie, ciemne rzęsy obramowywały jego wspaniałe oczy. Kolor jego rzęs pasował do jego kręconych włosów. Odnalazłam  wzrokiem niewiarygodnie słodkie loki Harry'ego. To była pierwsza rzecz, która rzucała mi się w oczy zaraz po przebudzeniu.  Jego loki sterczały we wszystkich kierunkach, patrząc jak uroczo pociera swoje zaspane oczy.
Nie mogłam już dłużej czekać i najwyraźniej on też. Spotkaliśmy się na środku pokoju. Harry jęknął kiedy rzuciłam się na niego, śmiejąc się, gdy upadł na dywan. Moje włosy zasłaniały nas, kiedy pochyliłam się nad nim, jego wzrok wędrował po wszystkim dookoła, zanim zaczęłam całować go po twarzy. Usta szybko przeniosły się na szyję i w dół klatki piersiowej.
- Hej, hej - skarżył się chwytając moje nadgarstki - To ja powinienem być ten porywający cię, a nie na odwrót - wyjaśnił Harry, przewracając nas i zawisając nade mną.
Prychnęłam żartobliwie zanim całkowicie przetworzyłam jego słowa.
 - Porywająca? - spytałam
Odpowiedział mi małym skinięciem głowy, patrzyłam jak uroczy, różowy rumieniec wkrada się na jego policzki.
- Bardzo lubię ten dźwięk - szepnęłam nieśmiało, biorąc moją wargę między zęby.
Jego usta przywarły do moich w mocnym pocałunku, moje rzęsy zatrzepotały od poczuciem ciepła. Gęsia skórka pojawiła się, gdy ręce Harry'ego wędrowały po moim ciele, pieszcząc i ściskając. Łagodna muzyka doskonale łączyła się z jego dotykiem. Moje palce prowadziły szlaczki w górę i w dół wymodelowanych mięśni na jego plecach, paznokcie lekko drapały opaloną skórę. Ale moje działania zostały przerwane gdy muzyka zmieniła się. Moje dłonie delikatnie ujęły twarz Harry'ego aby go odciągnąć. Moje brwi zmarszczyły się w dezaprobacie gdy płynny głos Marvin'a Gaye'a wylatywał przez głośniki. Czułam usta Harry'ego, kiedy umieszczał małe pocałunki na moich ustach.
- Nie mam tego na iPodzie - zaśmiałam się
- Co, to jest dobra piosenka - odpowiedział
Harry uśmiechnął się do mnie, kiedy muzyka ciągle grała. Usta były połączone z jego rękami, zaczynającymi ponowną eksplorację.
 - I’ve been really tryin’, baby
Tryin’ to hold back this feeling for so long
And if you feel like I feel, baby
Then, c’mon, oh, c’mon.

Kiedy chrypliwy głos Harry'ego cicho śpiewał kolejne pary słów, nie mogłam nic poradzić na to, że wybuchnęłam śmiechem.
- Zacznijmy to - jego usta musnęły moje - ah, kochanie, zacznijmy to - wiedziałam, że męczył się żeby się nie przełamać ale jego ustom kończyła się stopniowo cierpliwość.
- Nie mogę - zachichotałam - nie mogę tego słuchać, nie dopóki my... - mój głos zamarł.
Głęboki chichot Harry'ego rozniósł się echem po pokoju, zanim pochylił się do przodu, przełączając utwór. To był równie powolny i uwodzicielski, ale bezsłowny banał. Wkrótce trwaliśmy w naszym intymnym uścisku. Harry zostawiał mokre pocałunki na mojej klatce piersiowej i w dole mojego brzucha. Dyszałam, kiedy jego palce trąciły moją bieliznę na bok.
- Harry - szepnęłam
Uważnie obserwowałam usta Harry'ego, kiedy patrzył na mnie. Moje miękkie skomlenie, sprawiło u niego rozszerzenie źrenic, długie palce gładziły wrażliwy obszar między moimi nogami.
- Kurwa - wymamrotał, jego oddech był nierówny.
Wiedziałam, że czuł jak mokra jestem, jak gotowa byłam dla niego. Moje uda próbowały zacisnąć się kiedy jego palec wskazujący zataczał kółka na mojej łechtaczce, ale nie mogłam, ciało Harry'ego powstrzymywało mnie od tego.
- Chcę cię - mój głos pisnął
Szybko wsunął palce za tasiemkę od mojej bielizny, powoli ciągnąc je w dół. Pomogłam mu zdjąć jego bokserki. Mały chichot opuścił moje usta na jego desperację. Odzież wkrótce dołączyła do reszty rozrzuconych rzeczy na naszej podłodze wokół nas. Moje kolana były rozchylone szerzej, Harry przysunął się bliżej. Oparł czoło o moje, nasze nosy stykały się gdy on ciężko oddychał. Trzymałam ramiona wokół jego szyi, trzymałam go blisko, jego końcówka wielokrotnie ocierała się o moje wejście. Moje palce wbiły się w jego kark, kiedy Harry delikatnie wszedł we mnie. Pocałunki były roznoszone po całej twarzy, co dawało mi czas na dostosowanie się do jego wielkości. Zatrzymaliśmy się w bezruchu na chwilę, po prostu czując się nawzajem. Mój umysł powoli blokował rzeczywistość, jedyną rzeczą, która się liczyła był Harry. On ogarnia mnie, jego dotyk, jego pocałunki, miękkie dźwięki opuszczają rozchylone wargi. Wszystko, co mogłam zrobić, to czuć, jak zaczął powoli kołysać biodrami tam i z powrotem, uczucie oddania mnie zatkało. Ciepłe usta Harry'ego śledzące moje ramię, miękkie loki łaskoczące moja skórę. Zaczął przyspieszać, ostre pchnięcia powodowały, że trudno mi było oddychać. Jego tors podnosił się lekko, przenosząc ciężar ciała z jego przedramion na dużą rozpiętość rąk po obu stronach głowy. Szybko zdałam sobie sprawę, że to dla niego, aby podnieść prędkość i głębokość. Głowa Harry'ego zwisała, loki opadały na jego twarz, gdy patrzył na mnie przez przykryte oczy.
Ostro zasysałam przez zaciśnięte zęby, dywan ocierał mój tyłek.
- Harry
Jego rzęsy zatrzepotały, patrząc na mnie z góry, zaprzestał ruchów biodrami, kiedy przyjął mój skrzywiony wyraz twarzy. Jego dyszenie spowodowało, że jego tors szybko się poruszał.
- C-co się stało? - wyjąkał
- Wiem, że to miało być seksowne i romantyczne - zaczęłam
Skrzywił się lekko, ostrość nadal na mnie działała.
- Mmm - Harry zamruczał, nadal będąc głęboko we mnie.
Moja twarz była lekko zaczerwieniona, to nie była najbardziej uwodzicielska rzecz do powiedzenia podczas uprawiania miłości. 
- Mój tyłek coraz bardziej bali przez dywan - wymamrotałam cicho.
Harry wydał z siebie głęboki śmiech, jego dołeczki w policzkach pojawiały się gdy uśmiechnął się do mnie. Pozostawił długotrwały pocałunek na moim czole.
- Kocham Cię - chuchnął w moja skórę, gdy mówił.
Ulga rozniosła się przeze mnie, na szczęście widział humor w sytuacji.
- Czy mamy przenieść się do łóżka? - spytałam
 - Nie, nie możemy tego zrobić - pomyślał nad tym przez chwilę, przed tym chwytając moje biodra - idziesz na górę.
Harry obrócił nas, teraz byłam nad nim siedząc okrakiem na jego talii. Gdy pochyliłam się nad nim całując jego usta, jego duże dłonie grzebały przy moim zapięciu od stanika. Moje gołe piersi zostały przyciśnięte do jego klatki piersiowej, kiedy znów się ruszyliśmy.
Mój uśmiech został przechwycony przez Harry'ego. To nie było zupełnie tak, jak sobie wyobrażałam, kiedy nocą obiecał wziąć mnie na podłodze. Miałam mniej mówić, a więcej ukazywać miłość. Ale tak naprawdę nie obchodziło mnie to, boo było to z Harrym. Bardzo podobało mi się, że może mnie rozśmieszyć nawet w najbardziej gorącej sytuacji. Moje ruchy były powolne; Harry był bez tchu, gdy kręciłam biodrami na nim. Lśniący pot na jego czole przyklejał jego loki. Delikatnie odgarnęłam je, gdy moja twarz zbliżyła się do jego. Harry zaśmiał się wymuszonym śmiechem, gdy pocałowałam jego nos.  Moje długie włosy opadły wokół nas, ukrywając nasze słodkie pocałunki. 
Harry obrócił głowę trochę w bok, przez co nasze usta straciły ze sobą kontakt. Pisnęłam lekko w skardze, moje ręce chwyciły jego szerokie ramiona, gdy przeniósł rękę do końca łóżka. Nie rozumiałam o co mu chodzi do póki kołdra nie została pociągnięta w dół z materaca. Chichot opuścił moje usta, gdy liczne poduszki runęły na nas.
Duże ręce Harry'ego chwyciły moje biodra, po raz kolejny przejmując kontrolę. Szybko pocałowałam go w policzek, zanim ostrożnie znów nas przewrócił. Loki opadały wokół jego twarzy, błyszczące, zielone oczy patrzyły na mnie.
- Lepiej? - spytał chrypliwym głosem, kiedy unosił się nade mną.
Skinęłam głową, Harry otrzymał ode mnie szeroki uśmiech. Miękkość kołdry była znacznie korzystniejsza niż zadziwiająco twarde włókna dywanu na mojej skórze.
- Dobrze - zaśmiał się
Skupiałam się na pięknej twarzy Harry'ego, gdy jego ręka powędrowała między nas. Rozkoszowałam się jego łagodnymi działaniami, kiedy powoli się we mnie wbijał. Wkrótce nasze palce zostały splecione, Harry przeniósł nasze złączone ręce nad moją głowę, kiedy opadł swoim ciałem na mnie. Nasze biodra przywarły do siebie. Moje usta rozchyliły się, a oczy zamknęły, gdy jego ruchy pogłębiły się tak, jak jeszcze nigdy. Powolne, długie pchnięcia pozbawiały mnie tchy, potrzebuję go. Jedyny dźwięk to nasze ciężkie oddechy i ochrypły głos Harry'ego szeptał słodkie rzeczy do mojego ucha, przez które moje serce trzepotało.
Pulchne usta muskały moją szyję, przygryzając rozgrzaną skórę. Jedną z moich rąk swobodnie zmierzwiłam mu włosy, moje palce potrząsały miękkie loki z tyłu głowy. Swoje uznanie wyraził gardłowym jęknięciem.
- Teddy - jego chrypliwy głos był spięty
Wiedziałam, że był blisko, rozpaczliwie próbował na mnie czekać. Jedna z jego dużych rąk chwyciła moje uda, szybko przenosząc je do objęcia go wokół swojego pasa. Trzymał je tam na kilka sekund przed przeniesieniem jego dotyku tuż powyżej, gdzie nasze ciała były połączone. Nasze biodra nadal spotykały się, kiedy Harry kreślił małe kółka w moim najbardziej wrażliwym miejscu. Jego pełne miłości spojrzenie było skoncentrowane wyłącznie na mojej twarzy. Chciałam odrzucić moją głowę do tyłu i zamknąć oczy ściskając je, ale powstrzymałam się. Nie mogłam skupić się na niczym innym niż na pięknym człowieku nade mną. Kiedy pierwszy raz spotkaliśmy się, myślałam, że jest najbystrzejszym facetem jakiego kiedykolwiek widziałam. Uśmiechnęłam się na wspomnienie jego pomagania ze ściągnięciem słoika Nutelli z najwyższej półki w tym supermarkecie. Znamy się do tej pory. Moje ciało osiągnęło pożądany szczyt zanim Harry mocno zacisnął kołdrę. Ciepło uwalniające się od niego wywołały mrowienie, opadł wyczerpany na mnie.

***

Harry podniósł mnie i zaniósł mnie do łózka gdy ja chichotałam. Kołdra wlokła się po podłodze, noszona na naszych zmęczonych ciałach. Położyliśmy się dokładnie na przeciw siebie. On uśmiechnął się leniwie, gdy niektóre wilgotne logi strzepnęłam z jego czoła. Moja druga ręka została uniesiona do jego ust, opuchnięte wargi łączyły się z tyłu. Pochyliłam się do przodu, zostawiając pocałunek w kąciku prawego oka. Jego uśmiech wywołał mój uśmiech.
- Nie mogę się doczekać, aby zobaczyć, jak podchodzisz do ołtarza do mnie. - szepnął Harry
Moje ciało rozgrzało się od jego słów, a serce waliło. Myślałam o małżeństwie wcześniej, ale nigdy nie wiedziałam, że miał takie plany. Ja nie chcę być jedną z tych dziewczyn, która po prostu czeka na swojego mężczyznę do poślubienia. A po za tym, nie byłam. Moje życie z Harry'm było idealne kiedy to było. Mieszkamy już razem, kochamy się bezwarunkowo. I nic się z tego nie zmieni. Ale myśl o poślubieniu Harry'ego powoduje wybuch motylków w moim brzuchu, głupi uśmiech na mojej twarzy.
- Kocham cię tak bardzo - powiedziałam
Zachichotałam gdy on powłóczył się do przodu, ciepła, naga skóra Harry'ego spotkała się z moją. Jego nos otarł się o mój, loki łaskotały moją twarz. Jego piękne, nagie ciało unosiło się nade mną.
- Pani Styles - wyszeptał żartobliwie w moją szyję
Jego palce łaskotały mnie po bokach, gdy śmiałam się, wijąc się pod nim. Moje wiercenie wywołału u Harry'ego większy chichot.
- Myślałam nad utrzymaniem mojego nazwiska - zażartowałam.
Drwiące przerażenie rozsmarowało się na jego twarzy.
- Podyskutujemy o tym później - przerwał docinki w swoim głosie - Ale do tego czasu, bardzo bym chciał znów usłyszeć jak jęczysz moje imię.
- Harry - skarciłam, lekko uderzając go w ramię.
- Tak jak teraz, tylko że ze mną w tobie
Dołeczki Harry'ego pojawiły się po obu stronach, kiedy bezczelnie uśmiechnął się do mnie. Zaśmiał się, szarpiąc kołdrę i nad naszymi głowami, zanim "porwał" mnie na nowo.

*to taki taniec znany zraszaczem (The Sprinkler) ;D

_________________________________________

Macie drugą część :D Cieszę się że mogę pomagać w tłumaczeniu.
Tak wgl to ten rozdział jest według mnie świetny :D Ale czekamy też ja i główna tłumaczka na wasze opinie :) Całuuuusy rozdaję wszystkim na powitanie! x
mnie mozecie znaleźć na twitterze jako @Liam_My_Loves
Nie zapominajcie też o oficjalnym hashtagu tłumaczenia! :) #harryandteddypl

Heeeeej, skarby. x
Wiem, że się cieszycie bo tłumaczenie powraca, ja szczerze mówiąc jestem wykończona i nie będę się wysilać na piękną przemową, soo #HARRYANDTEDDYPL KOMENTARZE I ILYSM 

środa, 14 maja 2014

Przybywam z pomocą! :D

Hejo! Tu @Liam_My_Loves :3 Chciałam was poinformować, że od wczoraj uzgodniłam razem z @HisDimpledSmile , że będę pomagać w tłumaczeniu ;) Od początku je czytałam i bardzo je kocham, jak przeczytałam że to koniec tłumaczenia podjęłam szybka decyzję, bo nie chciałam żeby był to koniec. Tak więc nie smutajcie! :D Od wczoraj pomagam w tłumaczeniu rozdziałów, 7 rozdział 2 części już zaczęłam tłumaczyć i będzie gotowy tak gdzieś max w niedzielę, zależy od tego ile bd miała nauki ;) Mam nadzieję że ta informacja was ucieszy :D I tak wgl jest to moja pierwsza praca z tłumaczeniem ;)
POZDRAWIAM!
w razie pytań do mnie zapraszam na mój twitter > @Liam_My_Loves
KC X

wtorek, 13 maja 2014

Wiem, że spodziewaliście się tutaj nowego rozdziału, ale niestety, takowy się nie pojawi.

Przepraszam was skarby, ale rezygnuję z tłumaczenia. Jedynym powodem jest to, że po prostu nie wyrabiam się czasowo. Coraz częściej zdarzają się takie dni, że nawet na minutę nie siadam do komputera, bo mam tyle zajęć, a co tu mówić o tłumaczeniu. Od pierwszego rozdziału prosiłam o pomoc i pisałam, że sama sobie nie poradzę. Cóż, moje przewidywania najwidoczniej się sprawdziły.

Myślę, że na pewno znajdzie się ktoś, kto lepiej zajmie się tym tłumaczeniem. :) x

Dziękuję każdemu, kto czytał wiernie tego bloga, kto komentował, kto pisał pod hashtagiem, kto docenił moją pracę. Kocham was i jeszcze raz dziękuję. xx

I pamiętajcie, że ja nie umieram, nadal jestem aktywna na twitterze - @HisDimpledSmile